Jarosław Gowin: wybór francuskich śmigłowców to efekt polityki składania ukłonów
- Jeżeli mamy do wyboru sprzęt porównywalnej jakości, a z całą pewnością oferta Sikorsky'ego z Mielca czy Augusty ze Świdnika jest porównywalnej jakości z Caracalami, to powinniśmy się decydować sprzęt polski - takiego nie mamy - albo wytwarzany w Polsce - mówi w programie "Z każdej strony" Jarosław Gowin, prezes Polski Razem. Odnosi się w ten sposób do przetargu na zakup śmigłowców dla polskiej armii. - W tajemniczych okolicznościach i z tajemniczych powodów zdyskwalifikowano ze względów tak zwanych formalnych dwie pozostałe oferty - wyjaśnia poseł.
Gowin zaznacza, że wyklucza możliwość korupcji w przetargu. Twierdzi jednak, że na podjęcie decyzji o wyborze francuskich śmigłowców wpływ miały względy polityczne. - Przypuszczam, że to jest efekt polityki składania ukłonów na prawo i lewo oraz szukania świętego spokoju. Od Amerykanów kupmy Patrioty - trochę przestarzałe, ale amerykańskie, od Francuzów helikoptery, potem może od Niemców kupimy łodzie podwodne tak, żeby się nikomu nie narazić - twierdzi Jarosław Gowin.
Polecamy drugą część wywiadu: Jarosław Gowin: środowisko gdańskiej Platformy zbierało na mnie haki