Jarosław Gowin wraca do rządu. Piotr Duda krytykuje nowego szefa resortu pracy
Jarosław Gowin już niedługo zostanie zaprzysiężony na wicepremiera. Lider Porozumienia będzie także ministrem rozwoju i pracy. - To jest tak, jakby napluto komuś w twarz, i PiS zrobiło to "Solidarności" - ocenił tę nominację Piotr Duda.
01.10.2020 20:56
Nowa umowa koalicyjna zawarta przez twórców Zjednoczonej Prawicy założyła powrót lidera Porozumienia do rządu. Jarosław Gowin odszedł z niego w kwietniu po tym, jak stał się przeciwnikiem organizowania wyborów prezydenckich w środku pandemii koronawirusa. Teraz jednak znów obejmie stery wicepremiera, a także ministra rozwoju, pracy i technologii. Ta nominacja nie przypadła do gustu części związkowców.
- Dzisiaj ten, który w Platformie działał i dołożył się do umów śmieciowych, dołożył rękę do podwyższenia wieku emerytalnego, jemu oddaje się tę pracę. Powiem po związkowemu. To jest tak, jakby napluto komuś w twarz, i PiS zrobiło to "Solidarności" - ocenił podczas konferencji prasowej w Płocku Piotr Duda. Samemu Gowinowi zarzucił liberalne poglądy gospodarcze.
Lider legendarnego związku zawodowego oświadczył, że jeżeli PiS tą nominacją próbuje wytworzyć konflikt z "S", to zrobił w tym kierunku "wielki krok". - Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory w 2015 roku i 2019 roku tylko dlatego, że poszli z postulatami pracowniczymi. A te przygotowała "Solidarność" - przekonywał Duda.
Kandydatura Gowina ma być także elementem rozmów, jakie związkowiec planuje przeprowadzić z prezydentem. - Wiemy, że w panu prezydencie mamy człowieka prawdziwego dialogu. Ja sobie nie wyobrażam, że przewodniczącym rady dialogu społecznego, bo teraz jest zmiana i radę przejmuje strona rządowa, będzie pan premier Gowin. To jest po prostu niewyobrażalne. Zostaliśmy po prostu przez PiS sprzedani - grzmiał Piotr Duda.
Według związkowca nominacja Gowina na szefa resortu pracy to "zachwianie równowagi między społeczną a rynkową gospodarką". - Dlatego uważamy, że w taki sposób się nie postępuje i tego my tak, jako "Solidarność", na pewno nie zostawimy - zapowiedział enigmatycznie Duda.