PolitykaJarosław Gowin w obronie wolności słowa. Zajmie się sprawą zwolnionego z SUM wykładowcy

Jarosław Gowin w obronie wolności słowa. Zajmie się sprawą zwolnionego z SUM wykładowcy

- Zgodnie z zapowiedzią będę konsekwentnie przeciwstawiał się wszelkim próbom ograniczania wolności nauki, z lewa, czy z prawa, ale także z wnętrza środowiska akademickiego - zapewnił na swoim profilu na Twitterze wicepremier Jarosław Gowin. I zapowiedział, że zajmie się sprawą pracownika zwolnionego ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego za wykład o homoseksualizmie.

Jarosław Gowin w obronie wolności słowa. Zajmie się sprawą zwolnionego z SUM wykładowcy
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kaczmarczyk
Violetta Baran

29.11.2019 | aktual.: 09.12.2019 12:50

"Chociaż uczelnie medyczne nie podlegają ministrowi nauki, włączę się w działania min. Szumowskiego, by wyjaśnić ten przypadek. Jeżeli poniższy opis okaże się prawdziwy, będzie to jaskrawy przypadek złamania konstytucyjnej zasady wolności słowa. Zgodnie z zapowiedzią będę konsekwentnie przeciwstawiał się wszelkim próbom ograniczania wolności nauki, z lewa, czy z prawa, ale także z wnętrza środowiska akademickiego" - zapowiedział na swoim profili wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.

O co chodzi? O wykład niewymienionego z nazwiska pracownika Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Miał on nosić tytuł „Homoseksualizm a zdrowie”. Jego autor miał dowodzić, że praktyki homoseksualne są niezgodne z naturą. O sprawie napisał portal LGBT - queer.pl.

na portalu opublikowano między innymi zdjęcia z fragmentami prezentacji towarzyszącej wykładowi. Można przeczytać na nich m.in., iż „badania berlińskiego Instytutu im. R. Kocha pokazują, że geje stanowią w Niemczech 60 proc., w Kanadzie 70 proc., a w Indiach 86 proc. chorych na AIDS. Ponadto aktywni geje 4 razy częściej popadają w depresję, 5 razy częściej w nikotynizm, 6 razy częściej próbują popełnić samobójstwo. Żyją przeciętnie, zależnie od form i intensywności swojej aktywności, o 8-20 lat krócej niż pozostali mężczyźni”.

Słuchacze podczas wykładu mieli także dowiedzieć się, że: "Tak było, jest i będzie i nikt tego faktu nie zmieni, że fizycznie jak również psychicznie pasują do siebie tylko kobieta i mężczyzna - o tym mówi biologia i nauka. Tylko taki związek potrafi przekazywać życie, które przedłuży istnienie rodzaju ludzkiego i jak pokazuje wiele badań, najkorzystniejsze jest dla dziecka gdy wychowują je biologiczni rodzice".

Wykładowca miał także powiedzieć, że dwie osoby tej samej płci "po prostu nie są w stanie stworzyć takiego związku" jak pary heteroseksualne - "dlatego też związki homoseksualne są mniej trwałe".

Autor wystąpienia jako źródło swoich danych wskazywał między katolickie portale informacyjne czy stronę stopgender.pl.

Portal querr.pl zwrócił się do władz uczelni z prośbą o komentarz w tej sprawie. Reakcja uczelni była natychmiastowa. Dziekan kierujący Wydziałem Nauk Medycznych w Zabrzu niezwłocznie przedstawił swoje negatywne stanowisko w sprawie oraz wystosował decyzję o rozwiązaniu z autorem wykładu umowy o realizację dzieła dydaktycznego. Decyzja dziekana została podtrzymana przez prorektora ds. studiów i studentów, nadzorującego realizację zadań dydaktycznych.

- Śląski Uniwersytet Medyczny jest instytucją, na której nie są i nie będą popierane zachowania o charakterze homofobicznym - poinformowała portal queer.pl rzeczniczka SUM Bożena Langner.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (55)