Gowin był szpiegowany Pegasusem? Polityk zabrał głos
Jarosław Gowin sprawdził telefon pod kątem obecności oprogramowania szpiegowskiego Pegasus. W ubiegłym tygodniu Gowin mówił dziennikarzom, że mógł być podsłuchiwany.
Ubiegłotygodniowa wypowiedź dotyczyła okresu, kiedy Jarosław Gowin sprzeciwiał się wyborom kopertowym. - Biorę pod uwagę, że mogłem być podsłuchiwany. Miałem takie informacje - wyjaśniał w programie "Graffiti" w Polsat News.
Polityk postanowił sprawdzić urządzenie mobilne. W tym celu nie było potrzeby wysyłać urządzenia do kanadyjskiego Citizen Lab. O wyniku badania poinformowała Interia. Gowin informuje, że jego telefon był czysty. - Sprawdzałem telefon pod kątem Pegasusa. Po pierwszym etapie weryfikacji w Polsce, jeżeli są podejrzenia, urządzenie wysyła się do Kanady. U mnie nie było takiej potrzeby - tłumaczył Interii Gowin.
Dziennikarze Interii przypominają, że już wcześniej Gowin dawał do zrozumienia, iż członkowie jego ugrupowania mogą być podsłuchiwani. Mówił też o "zbieraniu haków", co miało mieć miejsce podczas rozbijania Porozumienia.
- Czasami to były pokusy, niektórzy im ulegli. Czasami to były brudne zagrywki. Na przykład szantażowanie, że żona czy mąż stracą pracę (…). Wiem, że polityka nie jest zabawą grzecznych dziewczynek, że w polityce jest dużo brutalności, ale uważam, że powinny być pewne granice i niestety te granice zostały przekroczone w stosunku do wielu ludzi z Porozumienia - przekonywał w Polsat News.
Pegasus podsłuchiwał polityków
Gowin nie jest jedynym politykiem, który sprawdził swój telefon pod kątem Pegasusa. Wcześniej urządzenia zweryfikowali m.in. Szymon Hołownia czy Donald Tusk. W ich przypadku badanie również nie wykazało śladów obecności oprogramowania szpiegującego.
W Polsce do tej pory potwierdzono pięć przypadków stosowania systemu Pegagus. Kanadyjskie Citizen Lab informowało, że wśród podsłuchiwanych byli m.in. senator KO Krzysztof Brejza i szef AgroUnii Michał Kołodziejczak.
Źródło: interia.pl