Japonii i Korei Płd. grozi konfrontacja zbrojna
Wiceministrowie spraw zagranicznych Japonii i Korei Płd. rozpoczęli w Seulu drugi dzień rokowań na temat spornych wysepek, które usytuowane są w połowie drogi między obu krajami. Porozumienia wciąż nie ma a spór grozi przekształceniem się w otwartą konfrontację, z użyciem siły włącznie.
Spór zaostrzył się kiedy Japonia zapowiedziała wysłanie statków, które mają dokonać dokładnych pomiarów skalistych wysepek, nazywanych przez Koreańczyków Tokto a przez Japończyków Takeszima.
Wysepki znajdują się w rejonie bogatym w ławice ryb a ponadto - według ustaleń naukowców - są tam olbrzymie złoża gazu, warte miliardy dolarów.
Korea Południowa nie chce słyszeć o jakichkolwiek japońskich pomiarach w tym rejonie i wysłała na wody wokół wysepek 20 uzbrojonych kutrów patrolowych.
Seul oświadczył, że jest przygotowany "na każdą ewentualność" i ostrzegł stronę japońską aby trzymała się z dala od spornych wysp.
Rząd w Tokio twierdzi, że zgodnie z prawem międzynarodowym, może dokonać pomiarów, ale - na czas rokowań dyplomatycznych - wstrzymuje się z wysłaniem tam swoich jednostek. Japończycy są zdania, że Korea Płd. chce przy pomocy polityki faktów dokonanych, zbadać i nadać koreańskie nazwy formacjom dna morskiego.
Pierwsza runda rozmów nie przyniosła zbliżenia stanowisk.
Spór dodatkowo zaognia fakt kolonialnej okupacji Korei przez Japonię w latach 1910-45. Zdaniem Seulu, wysepki były pierwszymi fragmentami terytorium koreańskiego anektowanymi przez Japonię.