ŚwiatJapończycy nie wierzą amerykańskiemu wywiadowi

Japończycy nie wierzą amerykańskiemu wywiadowi

Błędne informacje, otrzymywane od sił zbrojnych USA, skłoniły rząd japoński do rozważań nad rozbudową własnego potencjału wywiadowczego.

Przedmiotem największych obaw Japonii jest Korea Północna; Tokio podejrzewa, że kraj ten, pozostający formalnie w stanie wojny z Koreą Południową, może dysponować potencjałem nuklearnym. Z braku systemów wykrywania startów rakiet Japonia od końca drugiej wojny światowej polega wyłącznie na Stanach Zjednoczonych w zakresie informacji dotyczących bezpieczeństwa w regionie. Tokio jest jednak coraz bardziej rozczarowane udostępnianymi przez Amerykanów informacjami.

Nie dość, że w 1998 r. Amerykanie nie ostrzegli Tokio o północnokoreańskiej rakiecie balistycznej, która przeleciała nad główną wyspą Archipelagu Japońskiego - Honsiu, to jeszcze przekazują informacje, które okazują się po prostu nieprawdziwe. Ostatni taki fałszywy alarm wydarzył się w niedzielę, na pół godziny przed finałowym meczem piłkarskim w Jokohamie. Waszyngton ostrzegł Japonię, że pocisk rakietowy, wystrzelony w Chinach, może spaść do morza w pobliżu japońskiej Okinawy. W kołach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo Japonii zapanowała Panika, ale ostrzeżenie odwołano po 90 minutach.

Cytowane przez Reutera japońskie źródła wywiadowcze mówią, że dość już mają takich fałszywych alarmów i że amerykańskie informacje wywiadowcze traktuje się obecnie z rezerwą. Po incydencie z 1998 roku z rakietą północnokoreańską w Japonii opracowano plan umieszczenia na orbicie czterech satelitów szpiegowskich, które umożliwiłyby wykrywanie startów pocisków rakietowych. Realizacja tego projektu zajmie jednak kilka lat, a poza tym dokładność przewidzianych satelitów jest podobno mniejsza niż dokładność satelitów komercyjnych.(ck)

japoniawywiadusa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)