Janusz Zemke: ryzykowna misja w Iraku
Do tej pory w misjach poza granicami Polski przez 50 lat służyło 41 tysięcy żołnierzy polskich. W różnych sytuacjach zginęło 58 żołnierzy. Przeważnie były to wypadki. Taka jest prawda - powiedział Janusz Zemke, wiceminister obrony narodowej w Salonie Politycznym Trójki.
02.07.2003 10:54
Jolanta Pieńkowska:Panie ministrze, dziś 250 naszych żołnierzy, wśród nich generał leci do Iraku. Czy możemy powiedzieć, czy lecą wprost do Iraku, czy gdzieś się zatrzymają po drodze?
Janusz Zemke:Nie. Lecą do Iraku bezpośrednio. Wylatywać będą po południu. Lecą do Kuwejtu. Z Kuwejtu nastąpi przemieszczenie kolumn do Babilonu.
Jolanta Pieńkowska:I czy ta polska baza w Babilonie jest już absolutnie gotowa, jak słyszeliśmy od żołnierzy, którzy już tam są, czy trzeba będzie jeszcze przy niej pracować?
Janusz Zemke:Absolutnie gotowa nie jest. Sytuacja jest taka, iż w tej strefie przebywa dywizja Stanów Zjednoczonych. Nasza grupa inicjatywna już pojechała kilka tygodni temu, między innymi zorientować się, w jakich warunkach przyjdzie żołnierzom naszym działać. Więc oni, przypuszczam, w tym okresie pierwszym będą obok żołnierzy Stanów Zjednoczonych. Uzupełniając na ile się da różne mankamenty w bazie. A stan tej bazy jest bardzo różny, czasami nie najlepszy. I mniej więcej za 3-4 tygodnie rozpocznie się przerzut sił głównych. Czyli, że nieco ponad 2 tysięcy żołnierzy z Polski. Potem, jakiś czas żołnierze polscy będą służyli obok żołnierzy amerykańskich. Po czym od 1 września mamy przejąć odpowiedzialność pełną wojskową za ten obszar.
Jolanta Pieńkowska:Mówi pan, że warunki w bazie nie najlepsze. Dzisiejszy Super Express pisze, że w bazie w Babilonie na polskich żołnierzy czeka potworny upał, chmary komarów i jadowite węże?
Janusz Zemke:Tak więc my codziennie otrzymujemy informacje od żołnierzy, którzy są w tej strefie. Oni się tam bardzo dzielnie spisują. Natomiast piszą, że jest piekielnie ciężki klimat. Wczoraj w cieniu było, jeśli dobrze pamiętam, 46 stopni w dzień...
Jolanta Pieńkowska:A tu piszą, że 48...
Janusz Zemke:A w nocy około 35. Jest niezwykle gorąco. Jest sucho, więc te warunki klimatyczne należą do bardzo ciężkich.
Jolanta Pieńkowska:I jak żołnierze to znoszą?
Janusz Zemke:Żołnierze znoszą to różnie. Mówią bardzo ciekawe rzeczy, że na przykład te budynki, które tam pozostały i mają grube mury, i też mają okna okazują się w takiej sytuacji najbardziej przyjaznymi do życia. I jeśli chodzi o warunki bytowania żołnierzy naszych, to dowództwo dywizji będzie pełniło służbę i będzie mieszkało właśnie w takich obiektach, które już są, ale większość żołnierzy będzie mieszkała w namiotach. Będą to namioty klimatyzowane.
Jolanta Pieńkowska:Codziennie docierają do nas informacje, o tym, że giną amerykańscy, czy brytyjscy żołnierze. Czy my jesteśmy przygotowani na to, że będą ginąć też polscy żołnierze?
Janusz Zemke:Zadała mi pani strasznie ciężkie pytanie. Odpowiem na to w następujący sposób. Służba wojskowa mieści w swojej misji także i ryzyko. Ja czasami podaję następującą informację, by uświadomić, że nie jest to tylko ryzyko hipotetyczne. Do tej pory w misjach poza granicami Polski przez 50 lat służyło 41 tysięcy żołnierzy polskich. W różnych sytuacjach zginęło 58 żołnierzy. Przeważnie były to wypadki. Taka jest prawda. Ale czasami były to, że tak powiem straty poniesione na minach. Więc są takie sytuacje na misjach i gdyby ktoś powiedział, że takiego ryzyka nie ma, to po prostu albo brakowałoby mu wyobraźni, albo mówiłby nieprawdę. Więc ta misja, także, kryje ryzyko. Zobaczymy, czy ono będzie większe.
Jolanta Pieńkowska:A czy zgadza się pan z tym, co mówią już polscy żołnierze, że żadna z dotychczasowych misji nie była tak trudna, jak ta?
Janusz Zemke:To znaczy żadna. Ja jestem coraz bardziej przekonany do tego. To jest misja ogromnie trudna. Ja może powiem, czym się ta misja różni od innych. Otóż przeważnie było tak, czy też jest tak, że siły stabilizacyjne, pokojowe, a nasi żołnierze byli w sumie w kilkudziesięciu państwach wchodziły właściwie po rozstrzygnięciu wszystkich działań wojskowych.