Janusz Zemke, b. szef MON: to wspaniała wiadomość dla wojska
W wywiadzie dla agencji informacyjnej Associated Press, minister Tomasz Siemoniak stwierdził, że ze względu na konflikt na Ukrainie Polska będzie wzmacniać jednostki wojskowe na wschodzie kraju. – To wspaniała wiadomość dla wojska. (...) Na wschodzie mamy wiele braków w tym zakresie, jednostki mają ogromne problemy. Jednak samo zwiększanie liczby żołnierzy nic nie da, kolejnym krokiem muszą być inwestycje infrastrukturalne. Poważnym problemem jest np. brak lotnisk transportowych – mówi WP.PL Janusz Zemke, były minister obrony narodowej, eurodeputowany z ramienia SLD.
29.10.2014 | aktual.: 29.10.2014 07:18
Fragmenty rozmowy ministra z agencją AP odbiły się echem w zachodnich mediach. W wywiadzie miał bowiem stwierdzić, że „Polska przeniesie tysiące żołnierzy w kierunku swych wschodnich granic w ramach historycznej reorientacji struktury sił zbrojnych stworzonej w czasach zimnej wojny". Choć sprostował później swoją wypowiedź, bo – jak mówi – nie wspominał nic o konkretnej liczbie żołnierzy, przyznał, że do istotnych zmian dojdzie.
Szef MON podkreślił, że w czwartek - odwiedzając Siedlce - rozpoczął cykl wizyt w garnizonach w tej części kraju. "To był początek moich podróży po jednostkach na wschodzie Polski, ponieważ planujemy zwiększenie ukompletowania tych jednostek, zwiększenie liczby sprzętu, jak również inwestycje w infrastrukturę" - zapowiedział PAP.
Jednocześnie przyznał, że to proces zakrojony na najbliższe lata, a pierwsze efekty będą widoczne w 2016-2017 roku. Dodał, że planuje niebawem odwiedzić wszystkie garnizony we wschodniej Polsce.
Janusz Zemke, były szef MON, pozytywnie ocenia zapowiedź ministra. - To wspaniała wiadomość dla wojska. Jednostki we wschodniej Polsce mają wiele braków, ogromnych problemów. Jednak za zwiększeniem liczby żołnierzy muszą pójść inwestycje infrastrukturalne – mówi Zemke.
Europoseł przyznaje, że na taki plan wojsko czekało od dawna. – Od lat borykamy się z nierównowagą. Większość wojska stacjonuje po zachodniej stronie Wisły. Na wschodniej ścianie jest zdecydowanie gorzej. Jednostki są znacznie słabiej wyposażone, uzbrojenie jest przestarzałe, brakuje nowoczesnego sprzętu. Przykładów nie trzeba daleko szukać. O rosomakach, które stanowią wyposażenie dwóch brygad zmechanizowanych w Szczecinie i Międzyrzeczu oraz Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie, 21. Brygada Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie może na razie pomarzyć – mówi Janusz Zemke.
- Po drugie, konieczna jest poprawa jakości kompleksów koszarowych. Na zachodzie są one w znacznie lepszym stanie, bo wiele z nich wybudowali Niemcy. Po prawej stronie Wisły wygląda to fatalnie – mówi Zemke. Dodaje, że priorytetem jest też budowa lotnisk transportowych we wschodniej Polsce. – Ich brak to bardzo poważny problem dla naszego wojska – mówi Zemke.
Tomasz Siemoniak zapowiedział w radiowej Jedynce, że w listopadzie zostanie zaprezentowany plan inwestycji w garnizonach położonych na wschodzie. Pytany o liczebność żołnierzy, wyjaśnił, że np. w Siedlcach służy obecnie ok. 300 żołnierzy, a tamtejsze jednostki są ukompletowane na poziomie 30 proc. Gdyby zwiększyć ten ostatni wskaźnik do poziomu 90 proc., byłoby to - według szacunków wicepremiera - ok. 800 żołnierzy.