Janusz Sibora dodzwonił się do "W tyle wizji". Wyjaśniał, na czym polega problem ze zdjęciem Dudy i Trumpa
Prowadząca" W Tyle Wizji" Magdalena Ogórek była wyraźnie zaskoczona widzem, który dodzwonił się do jej programu. Dr Janusz Sibora postanowił wytłumaczyć, dlaczego podpisanie deklaracji przez Andrzeja Dudę w USA przebiegło źle.
20.09.2018 | aktual.: 29.03.2022 13:58
Opublikowane przez amerykańską dyplomację zdjęcie Andrzeja Dudy i Donalda Trumpa podpisujących dokumenty jest w sieci szeroko komentowane. Temat siedzącego prezydenta USA i stojącego przy nim Dudy został również podjęty w programie "W tyle wizji".
Do dyskusji na ten temat włączył się widz. Okazało się, że połączony ze studiem "pan Janusz z Gdyni" to badacz ds. protokołu dyplomatycznego dr Janusz Sibora. Telefon zaskoczył prowadzącą, która szybko zapytała go, "czym sobie zasłużył", że "piszą o nim tak nieładnie".
- Ja nie wiem, czy nieładnie. Ja wiem, że cytuje mnie np. "Washington Post" i chciałbym wyjaśnić, na czym polega problem - zbył zaczepkę dr Sibora. Ekspert wyjaśnił, że "protokół dyplomatyczny dokładnie przewiduje, jak powinno wyglądać podpisywanie dokumentów".
- Ten dokument to osiągnięcie delegacji która nad nim pracowała. Na koniec, żeby podnieść jego rangę, powinien zostać podpisany w osobnej sali obok w innych pomieszczeniach, bo tam kilka takich sal jest. Dodatkowo wybiera się na przykład jakiś mebel historyczny. Amerykanie mają taką kolekcję mebli w Departamencie Stanu i w Białym Domu do podpisywania takich dokumentów - wyjaśnił.
Prowadząca ucina rozmowę
I dodał, że "delegacje powinny zostać zaproszone, panowie prezydenci powinni podpisać ten dokument, wymienić się nim i najczęściej otwiera się wtedy butelkę szampana i wznosi toast". - A jak Bronisław Komorowski popełniał kolejne gafy, to też je pan komentował? - zapytała Ogórek.
- Podobne wydarzenia komentuję mniej więcej od czasu, gdy ukazała się moja książka „Protokół Dyplomatyczny”. Również chyba z panią redaktor wspólnie komentowaliśmy różne sytuacje - przypomniał Sibora. I zapewnił, że strona amerykańska przywiązuje do podpisywania dokumentów "dużą wagę".
- Nie bardzo mamy czas, żeby wejść w te wszystkie szczegóły. Może kiedyś poświęcimy tym zagadnieniom więcej czasu. Wtedy też prosimy o telefon a dzisiaj już dziękujemy - zakończyła rozmowę prowadząca.
Źródło: TVP Info
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl