Janusz P. już w prokuraturze. Ma usłyszeć zarzuty
Były poseł Janusz P., Przemysław B. i Zbigniew B., których w czwartek zatrzymało CBA w Lublinie i w Biłgoraju zostali przewiezieni do prokuratury we Wrocławiu. Mają tam usłyszeć zarzuty.
03.10.2024 | aktual.: 03.10.2024 21:49
O tym, że zatrzymani mężczyźni, są przewożeni przez funkcjonariuszy CBA do Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji we Wrocławiu poinformował wcześniej na platformie X rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.
Rzecznik informował też, że śledztwo prowadzone wspólnie z wydziałem zamiejscowym Prokuratury Krajowej we Wrocławiu dotyczy uzasadnionego podejrzenia oszustwa znacznej wartości.
Rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak doprecyzował, że śledztwo dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy pokrzywdzonych na kwotę blisko 70 mln zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
- Szczegóły po zakończeniu czynności, w tym po ogłoszeniu zarzutów - zaznaczył prok. Nowak.
"CBA i prokuratura nie mają żadnych ograniczeń"
Do sprawy odniósł się w rozmowie z dziennikarzami w Senacie szef MSWiA Tomasz Siemoniak.
- Centralne Biuro Antykorupcyjne i prokuratura nie mają żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o to, jakie osoby są zatrzymywane, czy jakim osobom będą stawiane zarzuty. Trwają czynności, prokuratura będzie pewnie informowała o tym, co dalej - powiedział.
Zobacz także
W sprawie szczegółowych informacji dotyczących zatrzymania minister odesłał do prokuratury. - Natomiast, jeżeli takie czynności zostały podjęte, to znaczy, że sprawa jest bardzo poważnie przez prokuraturę traktowana - podkreślił Siemoniak.