Jak informuje Polska Agencja Prasowa, powołując się na jakieś swoje źródła w Prawie i Sprawiedliwości, wicepremier Jacek Sasin zdecydował,
że Janusz Kowalski straci fotel wiceministra w resorcie Jacka Sasina. Chociaż Zbigniew Ziobro dementuje
tę informację. Taka dymisja byłaby na miejscu, pańskim zdaniem? Proszę
pana, mnie się wydaje, że w ogóle dymisja pana Ziobry byłaby na miejscu. No bo przecież on
jest autorem tego, już właściwie coraz głośniejszego stwierdzenia, że rząd Morawieckiego oddał
polską suwerenność w obce ręce, w związku z tym pan Ziobro zdecydował, że w tym
rządzie pozostanie. To znaczy, pozostawać w rządzie, który jest oddany w obce ręce, no nie
daj Boże Niemców do tego jeszcze, z ich przeszłością, z tym wszystkim. Wie pan, włos się
na głowie, myślę, jeży. Jest pytanie takie: jeżeli
ktoś bez przerwy jest tym rządzie i krytykuje ten rząd od środka, to dlaczego to robi? No rozumiem, że
robi to dlatego, że zależy mu na pensji, zależy mu na radach nadzorczych w spółkach skarbu
państwa, zależy mu na dostępie do haków, zależy mu na trzymaniu za pysk
prokuratury, zależy mu na trzymaniu za pysk niektórych sędziów.
W związku z tym, wie pan, ja w ogóle bardzo krytycznie do tego podchodzę i myślę, że pan Ziobro się tak pogubił,
źle zresztą stworzył projekcje tego wszystkiego, co by się miało zdarzyć -
to się nie zdarzyło. Opozycja w tej sprawie, to mało kto mówi w ogóle o tym, to mnie
zresztą zadziwia i oburza, przecież my byliśmy jako cała opozycja przeciwko
vetu, które się nie zdarzyło. Czyli jednak do pana Morawieckiego doszło
w ostatniej chwili, że nie powinien tego wetować. Pieniądze do Polski przyjdą, a
jedyny, który jest przeciwny w tej chwili to jest niesłychanie silny Zbigniew Ziobro, z niesłychanie
silnym swoim kolegą, który się nazywa Kowalski.