Janusz Korwin-Mikke: udało się zebrać tłumy wierzących, że potrzebne są zmiany
Udało się zebrać tłumy zwolenników, którzy głęboko wierzą, że potrzebne są zmiany - to kandydat na prezydenta Janusz Korwin-Mikke uznał za swój największy sukces w kończącej się kampanii wyborczej.
08.05.2015 16:45
- Udało się zebrać tłumy zwolenników, którzy głęboko wierzą, że potrzebne są zmiany. Najgorsze, co może nas spotkać to to, że Korwin nie wygra i te 1,5 mln ludzi za miesiąc - dwa wyjedzie. W Polsce zostaną tylko emeryci, urzędnicy państwowi i ludzie żyjący z zasiłków społecznych - powiedział Korwin-Mikke podczas konferencji prasowej podsumowującej kampanię w Katowicach.
"Ludzie, którzy na mnie głosują, są za zmianą"
Poseł Przemysław Wipler poinformował, że Janusz Korwin-Mikke odbył prawie 200 spotkań w całej Polsce, odwiedzając wszystkie 41 okręgów wyborczych.
Zdaniem kandydata, jeśli Bronisław Komorowski zostanie wybrany na kolejną kadencję, będzie to oznaczać "to samo co dzisiaj - stagnację, powolny upadek, większe zadłużanie". - Boją się - mnie, Kukiza, wszystkich, którzy chcą zmienić tę zakłamaną, skorumpowaną RP, rządzoną przez garstkę oszustów - mówił Korwin-Mikke.
- Ludzie mają dość i mogą się albo zbuntować, albo wyjechać za granicę. Reżim powinien to zrozumieć, że powinien się podać do dymisji i oddać władzę tym, którzy wiedzą jak rządzić, a nie wiedzą, jak kraść. Teraz rządzą ludzie, którzy wiedzą tylko jak kraść, podlizywać się obcym mocarstwom, w ich imieniu grozić wojną światową. Trzeba to zmienić. Ludzie, którzy za mną głosują, głosują za zmianą - dodał.
Podał w wątpliwość wiarygodność sondaży przedwyborczych twierdząc, że "robią je ludzie, którzy są na usługach reżimu". - Chodzi o to, żeby przekonać innych, że nie warto na mnie głosować. Zawsze dostawałem więcej głosów niż w sondażach - powiedział.
Zdaniem Korwin-Mikkego, ludzie popierają Pawła Kukiza, bo "uważają, że im ktoś jest dalej od władzy, tym jest lepszy, bo ta władza jest skorumpowana, z gruntu zła". - Widzę wyraźne poparcie dla pana Kukiza, dla siebie też, największe poparcie jest dla tego, żebyśmy poszli razem w wyborach parlamentarnych. Myślę, że do tego dojdzie - zaznaczył.
- Trudno powiedzieć, jakie pan Kukiz ma poparcie, na pewno ma bardzo duże - jakie? Nie wiem. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby się okazało, że pan Kukiz ma 21 proc., a ja 15 proc. Taka możliwość istnieje, naprawdę" - powiedział. Pytany o swoje szanse w razie wejścia do drugiej tury uznał, że z Bronisławem Komorowskim byłoby mu trudno wygrać, natomiast z Andrzejem Dudą - łatwo.
Z ostatniego przed niedzielnymi wyborami sondażu prezydenckiego przeprowadzonego przez TNS Polska dla Wiadomości TVP wynika, że Bronisław Komorowski może liczyć na 35 proc. głosów. Jego główny konkurent - Andrzej Duda uzyskał 27 proc., a "czarny koń" wyborów Paweł Kukiz zdobył 15 proc. Janusz Korwin-Mikke zajął dalsze miejsce z wynikiem 3 proc. poparcia.