Janusz Korwin-Mikke ścigany przez ZUS. "Dostaję białej gorączki"
Janusz Korwin-Mikke, poseł Konfederacji ujawnił, że ZUS żąda od niego niebagatelnej kwoty 70 tys. zł. Chodzi o niezapłacone przed laty składki na ubezpieczenie emerytalne.
- Mam 78 lat i ZUS powinien już od wielu lat wypłacać mi emeryturę. Zamiast tego żądają ode mnie zaległych składek. Samą emeryturę dostaję dopiero od niedawna. Proszę wybaczyć, ale większego komentarza nie będzie. Na samo hasło "ZUS" dostaję białej gorączki - stwierdził polityk w rozmowie z Wirtualną Polską. Zdenerwowany zakończył rozmowę.
Kwotę 70 tys. zł roszczeń od ZUS Janusz Korwin-Mikke ujawnił w nowym oświadczeniu majątkowym, które publikuje Sejm. Zrobił to pierwszy raz. Z dokumentu wynika też, że w 2019 roku nie pobierał emerytury. Jak donosiły wcześniej media, świadczenie emerytalne zaczął otrzymywać dopiero w lutym tego roku.
Zobacz też: Szarpanina Sławomira Nitrasa z Sebastianem Kaletą. "Wiceminister próbował przerwać konferencję"
Nieoficjalnie, od jednego ze współpracowników Janusza Korwin-Mikkego dowiedzieliśmy się, że jego konflikt z ZUS ma długą historię. Przed laty polityk miał skorzystać z tzw. abolicji dla osób, które zalegały z wpłacaniem składek emerytalnych. Według rozmówcy ZUS nie zgodził się na darowanie składek i podniósł tę sprawę podczas ustalania wysokości emerytury dla Korwin-Mikkego. Z 70 tys. zł roszczenia większą część mają stanowić naliczone odsetki.
"Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie komentuje w mediach spraw dotyczących rozliczeń z płatnikami składek. Pragniemy podkreślić, że działamy w oparciu o przepisy oraz w interesie wszystkich ubezpieczonych, którzy regularnie i terminowo odprowadzają składki. Pracownicy Zakładu pozostają do dyspozycji klientów i szczegółowo wyjaśniają kwestie dotyczące rozliczeń - czytamy w nadesłanym do WP komentarzu Pawła Żebrowskiego, rzecznika prasowego ZUS.
Janusz Korwin-Mikke kontra ZUS. Namiętność trwa już 42 lata
Przypomnijmy, że Janusz Korwin-Mikke słynie z mocnych wypowiedzi w sprawie ZUS. Instytucję od lat nazywa "grupą przestępczą", którą należy zlikwidować.
"O tym, że za 40 lat ZUS zbankrutuje, napisałem już w 1978 r. w podziemnej broszurze o ubezpieczeniach, pisałem o tym kilkadziesiąt razy także w innych pismach. Społeczeństwo mimo to nadal głosowało na te śmieszne partyjki złodziei, socjalistów, bandytów i agentów bezpieki (z dużą domieszką pospolitych durniów) zamiast na jedyną rozsądną partię. Mówi się o tym, że ZUS będzie musiał drastycznie zmniejszyć emerytury. Przecież to było oczywiste. Dla każdego, kto myśli" - napisał Janusz Korwin-Mikke w jednym z felietonów poświęconych ZUS.
"Jedni pytają też z drżeniem: 'To co: ZUS nie będzie płacił?'. A drudzy: 'E, takie bajanie: płacił, to i będzie płacił!'. Otóż ZUS istotnie nie zbankrutuje - bo już jest bankrutem. Podtrzymywanym sztucznie przez reżim. Formalnie ZUS nie zbankrutuje - bo nie jest spółką ani firmą prywatną. A co zrobi? Oni mają różne możliwości i próbują wszystkich. Od zagrabienia pieniędzy z OFE, przez podwyższanie wieku emerytalnego i podwyżkę składek emerytalnych, po zmniejszenie emerytur" - dodał.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl