PolskaJanik: policja jest od przestrzegania prawa

Janik: policja jest od przestrzegania prawa

13.02.2003 11:24, aktual.: 13.02.2003 12:51

Działania policji w Cienii II, gdzie ranni zostali protestujący były skutkiem agresywnych działań rolników - zapewniła w czwartek policja posłów z sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych.

Obraz
© Krzysztof Janik (z lewej) i komendant główny policji Antoni Kowalczyk (PAP/Tomasz Gzell)

Policja nie jest od rozstrzygania protestów, ale od tego, by prawo było przestrzegane - mówił na posiedzeniu komisji szef MSWiA Krzysztof Janik.

Posłowie zapoznawali się z sytuacją, do jakiej doszło w środę w miejscowości Cienia II niedaleko Kalisza, na drodze powiatowej, którą zorganizowano objazd zablokowanego od rana w Marchwaczu odcinka drogi krajowej nr 12. Policjanci strzelali gumowymi kulami do rolników, którzy atakowali ich kijami i kamieniami. Do szpitala trafiło 10 osób, jeden rolnik stracił oko. Dwie z poszkodowanych osób - jak poinformowała w czwartek policja - były pod wpływem alkoholu.

Posłowie zadali w czasie prawie dwugodzinnego posiedzenia kilkadziesiąt pytań i wygłosili kilkanaście oświadczeń. Policję oskarżano o bezzasadną i pospieszną interwencję, strzelanie w ludzi, jak do kaczek, prowokację. Przedstawiciele opozycji pytali, dlaczego nie użyto innych środków przymusu (np. armatek wodnych czy gazu), domagali się zwołania komisji śledczej do wyjaśnienia sprawy (wniosek upadł), wyjaśnienia przez premiera powodów, dla których ludzie wychodzą na ulicę.

Szczegółowy opis zajścia przedstawił w czasie komisji szef prewencji Komendy Głównej Policji podinspektor Tadeusz Wojtuszek. Poinformował, że protestujący obrzucili policję kamieniami i butelkami. Strzały ostrzegawcze oddane w powietrze były bezskuteczne (...). Wezwano posiłki. Wobec narastającej agresji protestujących użyto pocisków niepenetracyjnych (gumowych kul) - powiedział Wojtuszek. Podkreślił, że w czasie akcji rannych zostało 19 policjantów.

Według posła Witolda Tomczaka (LPR), którego rozmowy z rolnikami w Cieni II zakończyły protest (pod warunkiem wycofania policji) zaprzeczał, jakoby działania policjantów były działaniami w obronie własnej. Zaczęło się od prowokacji. Jeden z protestujących został wzięty przez policjantów i zaprowadzony do radiowozu. Chłopi w odruchu solidarności próbowali go odbić - powiedział Tomczak, który na posiedzenie komisji przyniósł łuski i gumowe pociski, które znalazł - jak powiedział - na miejscu zdarzenia.

Państwo uważacie, że nie liczy się złamanie prawa, ale intencja złamania prawa (...). Policja nie jest od rozstrzygania protestów, policja jest od tego, aby prawo było przestrzegane (...). Polska jest krajem demokratycznym i protesty są częścią tego ładu, ale państwo podporządkowane tym się różni od anarchii, że protesty są poddane pewnym rygorom (...). Ponad połowa rolniczych protestów (w lutym tego roku - PAP) nie była zarejestrowana, czyli była nielegalna w momencie rozpoczęcia - odpowiadał Janik.

Dodał, że na 14 wylegitymowanych w Cieni II protestujących, siedmiu nie ma nic wspólnego z rolnictwem. Janik podkreślił, że do rozruchów w Cieni II doszło, gdy policjanci zorganizowali przez tę miejscowość objazd zablokowanego Marchwaczu. Zdaniem szefa MSWiA protestujący zdecydowali się zablokować również tę drogę, bo dążyli do konfrontacji z policją, a nie zwrócenia uwagi opinii publicznej na swój problem.

Według danych KGP w proteście w Cieni II brało udział 800 osób. Początkowo policja dysponowała siłami 44 funkcjonariuszy, później dojechało 66 kolejnych. Ogólnie w czasie lutowych protestów, według policji, brało udział ok. 12 tys. protestujących. (and)

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także