PolskaJanik: kamień lub kij nie są metodami walki

Janik: kamień lub kij nie są metodami walki

Kamień lub kij nie mogą być metodami walki, nawet o najsłuszniejsze cele - oświadczył w Sejmie minister spraw wewnętrznych i administracji. Krzysztof Janik przedstawił posłom informację na temat rolniczych protestów. Odrzucenia tej informacji chcą Liga Polskich Rodzin i Ruch Katolicko-Narodowy.

14.02.2003 18:39

"Kamień lub kij nie mogą być bronią w walce nawet o najsłuszniejsze postulaty. Do takiej walki służy kartka wyborcza.(...) Każdy, kto mając świadomość skali biedy w Polsce, namawia do łamania prawa, żeby osiągnąć swoje cele, jest naciągaczem. Jeśli ktoś namawia do łamania prawa i zasłania się immunitetem, to kto to jest?" - pytał w piątek posłów Janik.

Według niego, ostatnie wydarzenia skłaniają do zastanowienia nad stanem państwa. "Bo czy można szanować państwo, gdzie Sejm, zamiast miejscem stanowienia prawa, staje się miejscem protestów, gdzie prawo egzekwuje się metodami ulicznymi, gdzie można bez żenady wyciągnąć ludzi na ulicę, a wszystko po to, by przez pięć minut zaistnieć w telewizji?" - pytał Janik.

"Od 3 lutego - dnia rozpoczęcia protestów, do wczoraj odbyło się 710 protestów, blokad i innych manifestacji rolniczych. Tylko 70 z nich było zorganizowanych legalnie" - powiedział Janik. Dodał, że wzięło w nich udział w sumie 47 tys. osób. Do pilnowania porządku wysłano 9,5 tys. funkcjonariuszy. 11 razy użyli oni środków przymusu, w tym trzy razy armatek wodnych, a dwa razy gumowych kul.

Minister powiedział, że nie chce ferować wyroków, czy dowodzący akcją słusznie zdecydował o użyciu pocisków. Zaznaczył, że prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo.

Przemawiający w imieniu SLD poseł Andrzej Pęczak przyjął "ze zrozumieniem" wyjaśnienia Janika. Podkreślił, że jego klub żałuje zarówno poszkodowanych w zajściach rolników, jak i policjantów. Dodał, że jeżeli śledztwo wykaże, iż dowodzący akcją podjął błędną decyzję, klub SLD opowie się za wyciągnięciem konsekwencji wobec winnych. Pęczak powiedział, że odpowiedzialność za złamanie prawa powinni ponieść także rolnicy.

Użycie siły przez policję potępiło Prawo i Sprawiedliwość. "A teraz pijecie piwo, które sami sobie nawarzyliście. Rząd nie uczy się na błędach poprzedników. Za poprzedniej koalicji wychodziliście z założenia: im gorzej dla koalicji (AWS-UW), tym lepiej dla SLD. Im gorzej dla Polski - tym lepiej dla SLD" - powiedział poseł PiS Michał Kamiński.

Andrzej Gałażewski (PO) uznał, że prokuratura powinna szybko wyjaśnić, czy użycie przez policję broni wobec rolników protestujących w Cieni pod Kaliszem było zgodne z prawem. Według posła Platformy, przyczyną protestów społecznych jest fakt, że SLD chodzi głównie o sprawowanie władzy, a nie kierowanie Polską.

Lider Samoobrony Andrzej Lepper ostrzegł, że jeżeli rząd nie zlikwiduje przyczyn protestów, to nie pomoże broń, gdyż policja stanie po stronie manifestujących. Wezwał jednocześnie górników, hutników, pielęgniarki, lekarzy i nauczycieli, robotników i rolników do pokojowego protestu.

Zdaniem Andrzeja Grzyba (PSL), używanie siły wobec protestujących to zrywanie dialogu społecznego. "Niech w kalkulacjach rządu ktoś weźmie pod uwagę, że nie chodzi tylko o przestrzeganie prawa, lecz o to, by w wyniku jego przestrzegania nie doszło do zerwania więzi społeczeństwa z państwem" - powiedział.

Występujący w imieniu Unii Pracy Andrzej Aumiller zaapelował, aby posłowie zaczęli pracować nad rozwiązaniami, które zapewnią pieniądze na rolnictwo. "Siedzimy wspólnie na minie, jeśli jej nie rozbroimy, to wspólnie wylecimy w powietrze" - ostrzegł.

Poseł LPR Witold Tomczak wezwał ministra Janika do podania się do dymisji, jeżeli nie potrafi rozróżnić bandytów od osób walczących o chleb. Zdaniem posła, użycie siły przez policję było nieuzasadnione. Tomczak wniósł o odrzucenie informacji ministra.

Podobnie wypowiedział się Antoni Macierewicz (RKN). "Nigdy nie byłem rolnikiem i nie znam się na cenach żywca. Ale byłem ministrem spraw wewnętrznych i wiem, że wtedy nikt do protestujących nie strzelał. Nikt nie strzelał, bo wiedział, że straciłby pracę i stanął przed sądem" - oświadczył. Dodał, że w demokratycznym państwie do protestujących przeciwko władzy się nie strzela.

Użycie broni przez policję skrytykowali także przedstawiciele kół poselskich - Polskiego Bloku Ludowego, Partii Ludowo- Demokratycznej i Porozumienia Polskiego.(iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)