Trwa ładowanie...
d38uiv9
08-07-2004 10:03

Jan Rokita: Sejm nie zdąży z ustawą zdrowotną

Sejmową komisję zdrowia pasjonują interesy przemysłu farmaceutycznego, bądź też kwestie natury ideologicznej — czy prezerwatywy powinny być finansowane przez podatnika, czy też nie? A tu ludzie chodzą do przychodni i w przychodniach każą im płacić pieniądze, a po 1 stycznia w ogóle nie wiadomo, co będzie - powiedział Jan Rokita, przewodniczący Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, gość radiowych "Sygnałów Dnia".

d38uiv9
d38uiv9

Sygnały Dnia:W studiu gość Sygnałów Dnia: Jan Rokita, przewodniczący Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Dzień dobry.

Jan Rokita:Witam serdecznie.

Sygnały Dnia:Panie pośle, jak pan odpowie na pytanie: zdążą czy nie zdążą posłowie, którzy zajmują się ustawą zdrowotną?

Jan Rokita:Nie zdążą.

d38uiv9

Sygnały Dnia:I co wtedy?

Jan Rokita:W moim przekonaniu została przyjęta w ogóle zła metoda pracy nad tą ustawą w komisji sejmowej. Ja jestem codziennie w Sejmie, codziennie debatuję z czwórką świetnych zresztą posłów, będących przedstawicielami Platformy Obywatelskiej w tej komisji. No i te relacje, które od nich otrzymuję powodują, że resztki włosów mi stają na głowie. Na przykład chyba dzień temu komisja (z inicjatywy lewicy, żeby nie było w tej sprawie złudzeń) zajmowała się bardzo długo tym, ażeby z systemu ubezpieczenia zdrowotnego wyjąć pokrywanie kosztów materiałów ortopedycznych, czyli materiałów służących ludziom niepełnosprawnym, a w to miejsce wstawić bezpłatne finansowanie... zgadnijcie, panowie, czego. Środków antykoncepcyjnych. I to był przedmiot debaty komisji. I ostatecznie lewica w ramach naprawiania systemu służby zdrowia przeprowadziła zastąpienie materiałów ortopedycznych środkami antykoncepcyjnymi jako tymi rzeczami, które są za darmo dawane z Narodowego Funduszu Zdrowia.

Wczoraj eksperci Platformy Obywatelskiej siedzący na posiedzeniu komisji i nasi posłowie wykryli próbę, co tu dużo mówić, oszustwa najnormalniejszego. Mianowicie do przepisów dotyczących finansowania lekarstw usiłowano wprowadzić słowa, że te lekarstwa, które mają być refinansowane ze środków publicznych, mogą służyć także „lub zachowaniu życia”. Niemal dokładnie kiedyś „lub czasopisma”, dokładnie to samo. O co chodziło? Chodziło o to, ażeby ci, którzy produkują i kupują leki odmładzające, tzn. wiadomo, jaki to jest przemysł i kto kupuje takie leki, ażeby mieli pokrycie na to z finansowania ze środków publicznych.

Ja z narastającym niepokojem patrzę na to, co się dzieje w komisji. I uważam, że jeśli pan Marek Belka chce mieć po pierwsze — ustawę w terminie, a po drugie — ustawę nie będącą jakimś kompletnym potworem, który będzie jeszcze gorszy od tego, co obowiązuje w tej chwili, to jest potrzebne poważne porozumienie polityczne między rządem a opozycją, machnięcie ręką w ogóle na to, co się dzieje w tej Komisji i przeprowadzenie do drugiego czytania projektu uzgodnionego między rządem a opozycją. W moim przekonaniu to jest możliwe i dzisiaj chcę złożyć taką propozycję...

d38uiv9

Sygnały Dnia:Właśnie, dzisiaj będzie pan miał okazję na spotkaniu z premierem Belką. A o tych rzeczach, o których pan wspomniał przed chwilą, też pan powie?

Jan Rokita:Powiem, oczywiście. Mam wrażenie, że pan premier być może sobie nie zdaje sprawy z tego, co się dzieje w komisji, że komisja po prostu nie zajmuje się w ogóle tym, czym się powinna zajmować, tylko zajmuje się jakimiś kwestiami kompletnie absurdalnymi, na to traci olbrzymie ilości czasu. Co więcej, pasjonują komisję interesy przemysłu farmaceutycznego, jak zwykle zresztą, bądź też kwestie natury ideologicznej — czy prezerwatywy powinny być finansowane przez podatnika, czy też nie, prawda? A tu ludzie chodzą do przychodni i w przychodniach każą im płacić pieniądze, a po 1 stycznia w ogóle nie wiadomo, co będzie. Ale SLD będzie miało prezerwatywy finansowane. To jest jakieś szaleństwo.

Sygnały Dnia:A może już sam początek był zły, czyli projekt, który liczy sobie dwieście kilkadziesiąt punktów? Wiadomo było, że tych punktów nie opracuje się w tak krótkim czasie.

d38uiv9

Jan Rokita:Projekt nie jest dobry. Tak wszyscy eksperci, z którymi na ten temat rozmawiałem, mówią. Natomiast projekt, gdyby była chwila czasu i gdyby była grupa rozumnych ludzi, którzy chcą nad nim popracować, mógłby być punktem wyjścia do uchwalenia zapewne nie ustawy całościowej i nie doskonałej, ale do wyjścia z tego klinczu, w którym polski system służby zdrowia jest po słynnym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Nie jest to dobry projekt, ale mógłby być punktem wyjścia, tylko gdyby od paru dni już jakaś grupa rozsądnych ludzi usiłowała go poprawić, wprowadzić do niego różne przypisy, trochę przepisów w nim skreślić i coś by się z tego mogło udać. Tylko że to się nie dzieje. Dzieje się coś dokładnie odwrotnego do tego, co dziać się powinno. Ja się obawiam, że nawet jeśli na tego 23 czy 22 lipca... to zabawne, że na 22 lipca mają zdążyć, prawda?

Sygnały Dnia:Na 23, panie pośle.

Jan Rokita:Wszyscy zawsze w Polsce dawniej zdążali na 22 lipca.

d38uiv9

Sygnały Dnia:I zdążali.

Jan Rokita:Więc jeśli mają zdążyć na tego 22 czy 23 lipca, to być może nawet zdążą, ale zdążą za cenę stworzenia potworka. To wcale nie jest dobre rozwiązanie.

Sygnały Dnia:Pan wspomniał o koncernach farmaceutycznych. Taka praca nad nowelizacją ustawy zdrowotnej to bardzo dobra okazja dla lobbystów z tych firm coś dla siebie ugrać przy tej okazji.

Jan Rokita:To jest oczywiste, zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z pośpiechem. W tej sytuacji pośpiech w komisji powoduje, że różne interesy, w których może chodzić o miliony bądź też miliardy złotych w postaci jakiejś drobnej, niezauważonej poprawki, mogą przejść. Tak omal się wczoraj nie stało. „Lub zachowania życia” — co w tym złego na pierwszy rzut oka, że ktoś tam dopisuje „lub zachowania życia”, prawda?

d38uiv9

Sygnały Dnia:Jedno słowo.

Jan Rokita:Więc gdyby nie to, że czujni posłowie opozycji, a tak naprawdę pomagający im eksperci siedzący na posiedzeniu komisji powiedzieli: „Proszę państwa, co to jest? Co to jest? O co tu chodzi? Przecież tu chodzi o leki geriatryczne”, to nikt, oczywiście, nie ma dobrej wiedzy, o co chodzi i w pierwszym momencie by się nie zorientował. Potem by Sejm to uchwalił i potem by się dopiero działo to, co by się działo, okazałoby się, że system służby zdrowia bankrutuje, ponieważ zajmuje się finansowaniem wielkich procedur odmładzających ludzi, którzy nie chcą się starzeć.

Sygnały Dnia: Panie pośle, inna sprawa. Jak pan sądzi, jak potoczą się prace Sejmowej Komisji Śledczej badającej sprawę PKN Orlen?

d38uiv9

Jan Rokita:Jeszcze jedno zdanie tylko do zdrowia, jak pan pozwoli. Chcę zapowiedzieć dziś publicznie, że będę obecny dzisiaj na posiedzeniu u pana premiera Belki i będę apelował do pana premiera, ażeby w trybie porozumienia pomiędzy rządem a opozycją ustalić tekst na podstawie projektu rządowego, który byłby tekstem ratującym sytuację. I w moim przekonaniu to jest możliwe w ciągu czterech, pięciu, sześciu dni. I wtedy można i zachować terminy, i przeprowadzić w miarę rozsądny projekt. Tylko to wymaga pewnej odważnej decyzji rządu.

Sygnały Dnia:No to teraz komisja śledcza, panie pośle. Jak pan sądzi, jak potoczą się prace? Na razie nie mogą się rozpocząć, bo część posłów nie ma certyfikatów bezpieczeństwa, ale pewnie będą mieli prawdopodobnie w nieco krótszym czasie, niż normalnie trwa procedura i prace będą mogły ruszyć.

Jan Rokita:To się źle stało, że jednak kluby parlamentarne nie działają z pełnym poczuciem odpowiedzialności za swoje czyny, dlatego że jeśli się posyła przedstawiciela klubu parlamentarnego do komisji śledczej, która wiadomo, że będzie pracować, która może zacząć pracować dopiero wtedy, kiedy uzyska dostęp do całości wcześniej zgromadzonych materiałów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, czyli materiałów o najwyższym stopniu tajności, no to się wie, że się posyła tam ludzi, którzy mają certyfikat dostępu. Przecież to jest badanie, to jest sprawdzanie życiorysu człowieka, to jest sprawdzanie, czy on nie jest narkomanem, alkoholikiem, szpiegiem. To wymaga chwili czasu. To trzeba zrobić poważnie, tego nie można zrobić z dnia na dzień. Jak pan sprawdzi to, czy ktoś jest alkoholikiem czy narkomanem w ciągu jednego dnia? To wymaga wywiadu środowiskowego, są do tego procedury. Więc ja mam żal do tych klubów, które walcząc o to, ażeby komisja śledcza powstała w sprawie afery Orlenu, jednocześnie skierowały do
niej potem posłów, którzy nie mają tak naprawdę kompetencji do działania w niej. I teraz przez dwa miesiące może rzeczywiście się w niej nic nie dziać, bo wszystko zależy od decyzji szefa ABW czy też procedur w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, które dopuszczą członków komisji do działania. To jest zła sytuacja. Ja w każdym razie skierowałem tam z Platformy Obywatelskiej Konstantego Miodowicza, także właśnie dlatego, że ma certyfikat dopuszczenia i może od dziś pracować.

Sygnały Dnia:Poseł Gruszka mówił wczoraj w "Sygnałach", że po raz pierwszy czekał na certyfikat siedem tygodni.

Jan Rokita:No właśnie, więc, oczywiście, teraz możemy apelować do pana ministra Barcikowskiego, ażeby te procedury przeprowadził szybko, ale szybkość nie może oznaczać, że one zostaną przeprowadzone na niby.

Przeczytaj całą rozmowę.

d38uiv9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d38uiv9
Więcej tematów