Jan Rokita: chcemy zmiany prawa wyborczego
Chcemy w Polsce wprowadzić jednomandatowe okręgi wyborcze, tak, ażeby to wyborcy rzeczywiście decydowali o tym, kto jest posłem, a nie aparaty partii politycznych. Nie udało nam się, niestety, w tej kadencji przeprowadzić tego projektu, ale zebraliśmy ponad 700 tysięcy podpisów Polaków pod tym projektem. Chcę obiecać, że nie ustąpimy w tej sprawie i że tę zmianę prawa wyborczego, która przeciwdziała korupcji, a także pozwala ustabilizować polską politykę w przyszłości, będziemy chcieli wprowadzić w przyszłości. I z tego referendum, pod którym podpisało się 750 tysięcy Polaków, nie zrezygnujemy - powiedział Jan Rokita, szef Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej.
08.06.2005 | aktual.: 08.06.2005 10:30
Sygnały Dnia: Według sondażu zamawianego przez „Rzeczpospolitą”, a przeprowadzonego przez GFK „Polonia”, Polskę miałby urządzać Sejm z większością Prawa i Sprawiedliwości i Platformy Obywatelskiej. Dokładnie rzecz biorąc, byłoby to 263 mandaty. Rozumiem, że to dla pana dobra wiadomość. Ale co ciekawe, w Sejmie miałoby zasiąść tylko pięć partii politycznych. Czy łatwiej byłoby pracować w takiej instytucji? Bardziej przewidywalnie?
Jan Rokita: Myślę, że im bardziej parlament uporządkowany, tym łatwiej podejmować decyzje. W dużych państwach europejskich jest tak, że w parlamentach są dwie, trzy partie, prawda? Czasem jakaś czwarta malutka, ale tak naprawdę nielicząca się. Tak jest na przykład w Wielkiej Brytanii, tak jest w Niemczech, tak jest w wielu demokratycznych krajach, gdzie łatwiej i czytelniej można podejmować decyzje, gdzie wiadomo, kto rządzi, a kto jest w opozycji i gdzie nie ma takich sytuacji, że premier i wicepremier przepisują się do partii, której w parlamencie w ogóle nie ma, prawda? To są nadzwyczajne rzeczy w Polsce.
Ja, nawiasem mówiąc, miałbym swoją własną prognozę jeszcze dalej idącą, ponieważ ja się spodziewam nie pięciu, a czterech partii w następnym parlamencie. Ten malutki wynik Sojuszu Lewicy Demokratycznej z 7% w moim przekonaniu jest wynikiem bardzo mało prawdopodobnym i sądzę, że Sojusz Lewicy Demokratycznej zniknie ostatecznie z polskiej polityki, dlatego że ta partia przez 15 lat przenosząca do polskiej rzeczywistości skorumpowaną obyczajowość z czasów komunizmu jest w znaczącym stopniu winna temu złu, które dzisiaj jest w Polsce, i myślę, że w związku z tym zniknie, a też można powiedzieć w ten sposób: dokończy się spóźnieniem po 15 latach solidarnościowa rewolucja, która miała na celu to właśnie, ażeby PZPR przekształcona w SLD przeszła do historii.
Sygnały Dnia: Mówiąc o pewnej stabilizacji politycznej w krajach typu Wielka Brytania czy Republika Federalna Niemiec, zapomniał pan tylko o pewnej tradycji historycznej i politycznej. Tam był czas, żeby te partie się wykształciły, żeby w ogóle system partyjny się wykształcił i miał taki kształt jak dziś.
Jan Rokita: To prawda, choć nie docenia pan, jak mi się wydaje, panie redaktorze, roli prawa wyborczego, prawda? W Wielkiej Brytanii na przykład system polityczny uporządkowany został, oczywiście, dzięki tradycji, jest to słynne brytyjskie powiedzenie: „Dlaczego trawa przed królewskim pałacem w Buckingham jest tak piękna i tak znakomicie rośnie?” Odpowiedź brzmi: „To prosta rzecz — trzeba ją tylko przez trzysta lat codziennie rano strzyc”. I to jest prawda. I tego w Polsce nie mamy. Ale także dzięki dobremu, jednomandatowemu prawu wyborczemu. My chcemy także w Polsce wprowadzić jednomandatowe okręgi wyborcze, tak, ażeby to wyborcy rzeczywiście decydowali o tym, kto jest posłem, a nie aparaty partii politycznych. Nie udało nam się, niestety, w tej kadencji przeprowadzić tego projektu, ale zebraliśmy ponad 700 tysięcy podpisów Polaków pod tym projektem. Każdemu, kto ten podpis złożył, chcę jeszcze raz publicznie serdecznie podziękować i obiecać, że nie ustąpimy w tej sprawie i że tę zmianę prawa
wyborczego, która przeciwdziała korupcji, a także pozwala ustabilizować polską politykę w przyszłości, będziemy chcieli wprowadzić w przyszłości. I z tego referendum, pod którym podpisało się 750 tysięcy Polaków, nie zrezygnujemy.
Sygnały Dnia: Mając taką przewagę jak w owym sondażu, jest to rzeczywiście możliwe. Tylko czy Prawo i Sprawiedliwość będzie miało ochotę poprzeć ten projekt jako koalicjant?
Jan Rokita: Ja nie mam wielkiej nadziei na to, że politycy będą taki projekt wspierać, dlatego że znacząca część tych wszystkich posłów, którzy nie mają poparcia swoich wyborców, natomiast liczą na znalezienie się w Sejmie dzięki znajomości z prezesem partii albo jakiemuś układowi rodzinnemu, to ci, oczywiście, tego się panicznie boją, bo mają szansę stracić najnormalniej pracę. I dlatego uważam, że ta decyzja musi być podjęta pewnie nie przez Sejm, natomiast ta decyzja musi być podjęta w ludowym referendum, ponieważ tu jest taka sytuacja, że ewidentnie zmiany prawa wyborczego chcą Polacy, ale, niestety, ewidentnie nie chce jej większość polityków. I zamierzamy udowodnić, że w Polsce rządzą Polacy, a nie politycy.