Jan Krzysztof Ardanowski został "bardzo mocno" upomniany przez prezesa. "W tym przypadku mam inne zdanie"
- To taka sama grupa zwierząt, które człowiek ma prawo hodować i wykorzystywać - mówił o zwierzętach hodowanych ze względu na futro minister rolnictwa. Jan Krzysztof Ardanowski przyznał, że w PiS poglądy w tej sprawie nie są jednolite.
- Ja uważam, że wszystkie grupy zwierząt, które na świecie człowiek od zarania dziejów hoduje, ma prawo dalej hodować, ma prawo je wykorzystywać - powiedział w rozmowie z Radiem Zet Jan Krzysztof Ardanowski.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi jest zdania, że "w stosunku do wszystkich trzeba jednak stosować empatię, jakieś podejście takie, żeby minimalizować cierpienie tych zwierząt". - Nigdy się go nie wyeliminuje. Bo co za różnica, czy to jest zabijanie norek, lisów czy zabijanie świni, czy zabijanie krowy? Tak samo ingerujemy w to zwierzę - uznał.
I dodał, że nie widzi powodu, dla którego Polska ma rezygnować z tego, co jest w innych krajach. Przyznał jednak, że prezes PiS nie podziela jego opinii. - Pan prezes Kaczyński mnie również bardzo mocno upomniał w tej materii i ja biorę jego zdanie pod uwagę, jest człowiekiem, którego szanuję. Ale w tym przypadku mam zdanie inne - uznał.
Ardanowski zapewnił, że ma świadomość rozbieżności zdań w tej kwestii w PiS-ie. - Szczęśliwie jest to partia, w której każdy może prezentować swoje poglądy - stwierdził.
Minister rolnictwa na następnym posiedzeniu Sejmu zgłosi "radykalne zaostrzenie warunków utrzymywania zwierząt na futerka", które ma pomóc w walce z "patologią" na fermach i w hodowlach.
Źródło: Radio Zet
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl