Jakub Banaś zatrzymany. Teraz zdradza szczegóły akcji CBA
W piątek Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało Jakuba, syna prezesa NIK. Społeczny asystent Mariana Banasia opowiedział o szczegółach akcji CBA na lotnisku w podkrakowskich Balicach. Mówi, że został skuty kajdankami, a w drodze do prokuratury w Białymstoku pilnowało go aż 13 funkcjonariuszy. - To była pokazówka, żeby uderzyć w mojego ojca - oświadczył.
24.07.2021 19:17
Jakub Banaś został zatrzymany na lotnisku Kraków-Balice tuż po powrocie z wakacji. - Publiczne zatrzymywanie na lotnisku to sytuacja ekstremalna dla wszystkich. Trudno mi spekulować w tej sprawie (czy chodziło o publiczne upokorzenie syna prezesa NIK). Nie było żadnej potrzeby, aby zakuwać go w kajdanki i doprowadzać do prokuratury. To niepotrzebne show - mówił w rozmowie z WP Dariusz Raczkiewicz, pełnomocnik syna szefa NIK.
Teraz o szczegółach zatrzymania opowiedział sam Jakub Banaś. - Zostałem zatrzymany na lotnisku w Krakowie, gdy wracałem z rodziną z wakacji. Skuto mnie kajdankami i w konwoju czterech aut z karetką przewieziono na "dołek" do Białegostoku, gdzie spędziłem noc. W drodze pilnowało mnie 13 uzbrojonych funkcjonariuszy, jakbym był groźnym bandytą. A finalnie prokuratura, stawiając mi zarzuty, nawet nie przedstawiła wniosku o areszt. To była pokazówka, żeby uderzyć w mojego ojca - powiedział Onetowi Jakub Banaś.
Zarzuty dla Jakuba Banasia
Syn prezesa NIK usłyszy siedem zarzutów popełnienia przestępstw, w tym dwóch oszustw "w związku z wyłudzeniem w 2016 r. ze środków Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa dofinansowania ok. 120 tys. zł na prace renowacyjne kamienicy w Krakowie" - czytamy w komunikacie białostockiej prokuratury.
Zobacz też: Lex TVN. Miller tłumaczy działania PiS. "Jesteśmy dziwolągiem"
"Dofinansowanie zostało wyłudzone na rzecz spółki reprezentowanej przez niego i jego żonę. Jakub B. działając w celu dokonania oszustwa, posłużył się podrobionymi fakturami VAT potwierdzającymi wykonanie robót budowlanych oraz szeregiem dokumentów poświadczających nieprawdę, m.in. potwierdzeniem przelewu wynagrodzenia za prace remontowe oraz protokołem odbioru końcowego i rozliczeniem wartości wykonanych prac" - dodają śledczy.
Prokuratura Regionalna w Białymstoku dodaje, że postępowanie zostało zainicjowane po zawiadomieniach o przestępstwie złożonych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, Generalnego Inspektora Informacji Finansowej oraz grupę posłów na Sejm RP z Klubu Parlamentarnego Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska.
Źródło: Onet.pl