Jakub Banaś i Marian Banaś w tarapatach. Pierwsze komentarze po decyzji śledczych
Najpierw zatrzymanie Jakuba Banasia, chwilę później wniosek o uchylenie immunitetu Marianowi Banasiowi - tak wygląda piątkowe popołudnie prezesa NIK. Zebraliśmy pierwsze komentarze po decyzji Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Jakub Banaś - syn prezesa NIK oraz jego doradca społeczny - został zatrzymany w piątek o 13:30 na lotnisku Kraków-Balice. - Nie było żadnej potrzeby, aby zakuwać go w kajdanki i doprowadzać do prokuratury. To niepotrzebne show - mówił w rozmowie z WP jego obrońca WP Dariusz Raczkiewicz.
Niespełna godzinę później Prokuratura Krajowa - na wniosek śledczych z Białegostoku - wystąpiła do Marszałek Sejmu o uchylenie immunitetu prezesowi Najwyższej Izby Kontroli.
Po tych zdarzeniach posypały się komentarze polityków.
"Czekam z utęsknieniem na debatę nad wnioskiem o zgodę na pociągniecie do odpowiedzialności i wystąpienie Prezesa NIK M. Banasia, mam nadzieję, że wicepremier ds. bezpieczeństwa będzie na sali" - napisał na Twitterze były wicepremier Janusz Piechociński. Do wpisu załączył zdjęcie ław rządowych oklaskujących Mariana Banasia tuż po powołaniu go na konstytucyjną funkcję.
"Abstrahując od kwestii związanych z przeszłością Mariana Banasia uważam, że opozycja nie ma żadnego powodu, aby wierzyć w prace upolitycznionej prokuratury. Dlatego ewentualne uchylenie mu immunitetu powinno nastąpić po zakończeniu wszystkich wrażliwych politycznie kontroli NIK" - skomentował Roman Giertych.
Zobacz też: Banaś doniósł na Kaczyńskiego. Jest komentarz z obozu Ziobry
Kłopoty Banasiów. Pierwsze komentarze
"Wczoraj Banaś zarzuca Morawieckiemu kreatywną księgowość i ukrywanie poza budżetem 224 mld złotych deficytu, dziś służby zatrzymują syna 'kryształowego Mariana', a Ziobro wysyła do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu szefowi NIK. Kolejny odcinek porachunków w rodzinie PiS" - twierdzi szef klubu parlamentarnego KO Borys Budka.
"Niech to wystarczy za cały komentarz do spektakularnego zatrzymania Jakuba Banasia po dwóch latach śledztwa, w którym był cały czas do dyspozycji śledczych" - pisze Robert Winnicki z Konfederacji, zamieszczając fragment wywiadu z Jakubem Banasiem. Syn prezesa NIK w rozmowie z "DGP" oceniał, że Jarosław Kaczyński obawia się Izby, ponieważ ta może ujawnić "zinstytucjonalizowane złodziejstwo, zalegalizowaną korupcję", która miał rozkwitnąć "pod rządami partii mającej w nazwie prawo i sprawiedliwość".
"PiS postanowiło udowodnić, że Donald Tusk, mówiąc o 'ruskim ładzie', nie przesadzał" - ocenia politolog prof. Marek Migalski, który we wpisie oznaczył prezesa NIK.
"Mafia PiS robi porządki. Zatrzymanie syna Banasia i wniosek o pozbawienie immunitetu szefa krytycznej (już) wobec rządu Najwyższej Izby Kontroli to wykorzystywanie większości w Sejmie, ale też policji i prokuratury do dyscyplinowania niepokornych. Nowogrodzka Camorra" - pisze poseł Lewicy Maciej Kopiec.
Banasiowie w opałach. Donald Tusk komentuje
- Faktycznie nie było wskazań do widowiskowego zatrzymania, skoro Banaś stawiał się na każde żądanie i stosował zalecenie prokuratury. Będzie to odbierane jako element rozgrywki między obozem rządzącym a prezesem NIK. To sprawa bardzo bolesna - mówił w rozmowie z TVN24 senator PiS Jan Maria Jackowski.
Podczas Rady Krajowej Nowoczesnej sprawę komentował także Donald Tusk. - PiS-owskie państwo pokazuje swoją najbardziej odrażającą twarz. Według ministra sprawiedliwości prezes NIK ma zostać do odpowiedzialności karnej - swojego prezesa - a wcześniej aresztuje jego syna. To nie nasza rola, aby rozstrzygać, czy to są prawdziwe, czy wyimaginowane przestępstwa Banasiów. Ale wiemy, że ci, którzy go proponowali na szefa NIK, wiedzieli o nim dużo, a nawet prawie wszystko. Może dlatego nominowali na tę funkcję - mówił przewodniczący Platformy Obywatelskiej.