Jakub A. tłumaczy się chorobą. "To dla niego szansa, by uniknąć więzienia"

Jakub A. tłumaczy się chorobą. "To dla niego szansa, by uniknąć więzienia"

Jakub A. tłumaczy się chorobą. "To dla niego szansa, by uniknąć więzienia"
Źródło zdjęć: © Policja
Patryk Osowski
29.06.2019 08:12, aktualizacja: 01.07.2019 13:17

Morderca 10-letniej Kristiny przebywa w areszcie. Za pośrednictwem swojego obrońcy prosi o niedokonywanie ocen moralnych, ponieważ od dawna leczy się psychiatrycznie. "To szansa dla niego, żeby zamiast do więzienia, trafił do szpitala" - podkreślają media.

Jakub A. przyznał się do zabicia 10-letniej Kristiny z Mrowin. Przed sądem będzie go reprezentowała mec. Katarzyna Bórawska, która rozmawiała już ze swoim klientem. Po spotkaniu z nim przekazała mediom, że mężczyzna od ponad roku przed tragedią chodził na terapię psychologiczną, a dodatkowo miał "leczyć się na własną rękę środkami psychotropowymi".

Oskarżony podkreślił, że przeprasza rodzinę zabitej dziewczynki, ale w związku z chorobą chciałby, aby nie oceniano go moralnie.

Jak informuje "Super Express", powoływanie się na chorobę może być strategią, by zamiast na wiele lat prosto do więzienia, Jakub A. trafił do szpitala. Przypomnijmy, że w takich sytuacjach to biegli, a następnie sąd decydują, czy w chwili popełnienia zbrodni morderca miał świadomość tego, co robi.

Jak informowała Wirtualna Polska, Jakub A. od dawna przygotowywał się do zabójstwa Kristiny. Już miesiąc temu kontaktował się ze znajomym z Gliwic i oferował mu pieniądze za zabójstwo. Robił to za pomocą komunikatorów internetowych. Znajomemu złożył kilka propozycji, a następnie je ponawiał.

Miał w głowie gotowy plan. Wskazywał nawet dokładne miejsce, gdzie chciał, aby doszło do morderstwa Kristiny. To las pomiędzy Imbramowicami a Domanicami, leżący w pobliżu Mrowin, gdzie dziecko mieszkało.

Teraz w sprawie ogromne kontrowersje budzi samo zatrzymanie mężczyzny. Przypomnijmy, że Jakub A. początkowo nie przyznawał się do winy i twierdził, że ma mocne alibi. Gdy funkcjonariusze weszli do jego domu wyprowadzili go w koszulce i majtkach, a ręce i nogi skuli mu kajdankami zespolonymi.

- Podjęliśmy działania prawne w sprawie sposobu zatrzymania mego klienta. Środki, które zostały zastosowane, nie były adekwatne do sytuacji. Można było pozwolić mu się ubrać i założyć buty. Przecież nie stawiał żadnego oporu. Prosimy też o wyjaśnienia w sprawie ujawnienia jego wizerunku i nazwiska - poinformowała mec. Katarzyna Bórawska.

Służby obawiają się linczu ze strony współwięźniów

Jakub A. przebywa w areszcie i ma status więźnia niebezpiecznego. Znajduje się w monitorowanej, jednoosobowej celi. Jest chroniony, aby nie doszło na nim do linczu przez współwięźniów. Również dlatego może obawiać się trafienia za kratki.

Przypomnijmy, że do zabójstwa Kristiny z Mrowin doszło 13 czerwca. Dziewczynka została porwana w drodze ze szkoły do domu. Jej ciało znaleziono w lesie, 6 km od miejsca gdzie mieszkała. 10-latka miała wsiąść do samochodu z Jakubem A. To on jest podejrzany o morderstwo. Mężczyzna był zakochany w jej matce, jednak ta nie chciała się z nim wiązać.

Źródło: se.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1051)
Zobacz także