Trwa ładowanie...
d408eev
04-11-2003 17:35

Jaka armia? - zawodowa, czy poborowa

Około stutysięczna armia złożona z samych
ochotników, to model proponowany przez autorów książki "Armia
Zawodowa. Uwarunkowania organizacyjne i ekonomiczne". Pomysł
popierają wojskowi i ekonomiści, którzy dyskutowali w
siedzibie wydawnictwa "Bellona". W debacie przywoływano nawet Hammurabiego i Szwejka.

d408eev
d408eev

"Nowoczesne siły zbrojne każdego państwa powinny być tak zorganizowane i wyposażone, aby mogły skutecznie zwalczać terroryzm i inne współczesne zagrożenia. Czas wielkich liczebnie armii, wyposażonych w ciężkie typy uzbrojenia, z żołnierzami z poboru jako operatorami takiego sprzętu, mija bezpowrotnie. Nadchodzi czas tworzenia struktur prostych, z lekkim wyposażeniem, o pełnym uzawodowieniu. Tego typu armie będą o wiele bardziej przydatne w zwalczaniu zagrożeń XXI wieku i nie będą wcale droższe od armii dzisiejszych. W Polsce tego typu rozwiązania są także możliwe" - napisali Roman Polak i Jerzy Telep.

"Nareszcie. Bardzo dobrze się stało, że rozpoczynamy publiczną dyskusję o armii zawodowej. Armia musi stać się zawodowa, to nie podlega dyskusji" - powiedział strateg, gen. prof. Stanisław Koziej. Jego zdaniem, taki cel trzeba postawić w perspektywie kilku lat w programach przebudowy sił zbrojnych. Skracanie zasadniczej służby wojskowej Koziej nazwał działaniem pozornym. "Było to właściwe w latach 90., kiedy służba trwała dwa lata. Teraz obowiązkiem władz jest decyzja o armii zawodowej. Jeśli będzie to jasno określony cel, zmieni podejście do tej sprawy Sztabu Generalnego" - powiedział.

Także zdaniem uczestniczących w dyskusji ekonomistów, możliwości budżetowe Polski i doświadczenia z misji zagranicznych, do których Polsce trudno wystawić żołnierzy do zadań bojowych, a nie logistycznych, przemawiają za armią zawodowców.

Nie zgadza się z tym płk Józef Marczak, kierujący katedrą obrony terytorialnej w Akademii Obrony Narodowej. Powołując się na doświadczenia Hammurabiego, Piastów, Amerykanów i narodów europejskich, przekonywał, że w wysiłek obronny trzeba angażować cały naród. Argumentował, że potencjał obronny sąsiadów jest 20 razy większy niż Polski, którą porównywał do nierezygnującego z poboru Izraela. Opowiedział się za liczebnie silną armią nastawioną na działania podjazdowe. Przekonywał do utrzymania obowiązkowej służby wojskowej, używając jako argumentu myśli austro-węgierskiego oficera z powieści o dobrym wojaku Szwejku, że armia jest szkołą patriotyzmu.

d408eev
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d408eev
Więcej tematów