Jak znaleźć pracę w Irlandii?
Zbliżają się wakacje i zapewne wielu z was rozważa wyjazd do pracy za granicę. Obywatele Polski mogą podjąć legalną pracę w Szwecji, Zjednoczonym Królestwie oraz Republice Irlandii. Przedstawiamy krótki poradnik, jak przetrwać w krainie Guinnessa.
08.06.2005 | aktual.: 08.06.2005 11:12
Z Warszawy do Dublina bezpośrednio latają państwowe irlandzkie linie lotnicze Aerlingus oraz polskie linie lotnicze LOT. Bilet w obie strony zakupiony z odpowiednim wyprzedzeniem (z reguły nie mniejszym niż miesiąc) może kosztować nawet 160 euro. Niestety w sezonie wakacyjnym ceny z reguły są o kilkadziesiąt procent wyższe niż poza nim. Do Irlandii można dostać się też za pośrednictwem wielu tanich linii lotniczych z przesiadką na przykład w Brukseli, Amsterdamie, Paryżu czy Londynie. Tak zakupiony bilet w obie strony poza sezonem powinien kosztować nie więcej niż 120 euro. W sezonie ceny są kompletnie nieprzewidywalne i warto polować na specjalne promocje. Na podróż z przesiadką warto zarezerwować sobie cały dzień. Czas na zmianę samolotu nie powinien być krótszy niż 4h ze względu na konieczność samodzielnego przełożenia bagażu oraz częste opóźnienia tanich linii.
Do Irlandii można dostać się także autokarem dwukrotnie płynąc promem i przesiadając się w Londynie. Ta katorżnicza podróż trwa nawet do 40 godzin, a jej koszt jest porównywalny do najtańszych ofert linii lotniczych. Podróż samochodem opłaca się tylko, jeśli zrzuca się na nią kilka osób ze względu na koszt paliwa, promu i przejazdu autostradami. Zalecana grupom, które dużo zamierzają jeździć po kraju i nie boją się ruchu lewostronnego.
Pierwsze kroki i nocleg
Lotnisko znajduje się na północnych przedmieściach Dublina. Przejazd taksówką do centrum nie powinien być droższy niż 20 euro, 6-7 euro za autobus ekspresowy i mniej niż 2 euro od osoby za przejazd klasycznym autobusem miejskim. W zależności od godziny, o której znajdziemy się w Dublinie możemy postąpić na dwa sposoby. Jeśli jest późno, warto skierować się do jednego z wielu młodzieżowych hosteli, gdzie powinniśmy przespać się za około 15 euro. Jeśli nadal jest wcześnie, powinniśmy namierzyć kafejkę internetową i za pośrednictwem serwisów takich jak www.celtichalls.com, www.daft.ie i innych i znaleźć sobie docelowe mieszkanie na wakacje. Irlandia jest najdroższym krajem w strefie euro. Współdzielenie pokoju z inną osobą powinno kosztować nas nie więcej niż 250 euro miesięcznie. Pokój pojedynczy to koszt rzędu 500 euro miesięcznie, a mieszkanie typu studio (pokój i kuchnia w jednym pomieszczeniu, do tego łazienka) 600-700 euro miesięcznie. Szukając mieszkania warto dzwonić do oferentów, gdyż na odpowiedź
pocztą elektroniczną czasem trzeba czekać kilka dni. Warto zamieszkać w centrum z uwagi na duże ułatwienia komunikacyjne lub na trasie co najmniej kilku autobusów i miejsko-podmiejskiej kolejki DART. Rozmawiając z osobą wynajmującą nam pokój lub mieszkanie bezwzględnie należy zapytać, czy może ona nam wystawić zaświadczenie potwierdzające miejsce naszego tymczasowego zamieszkania. Formalności część I
Gdy mamy już mieszkanie, zaświadczenie potwierdzające nasze miejsce zamieszkania to czas namierzyć właściwą dla nas filię Department of Social Welfare and Family Affairs. Dublin podzielony jest na ponumerowane strefy takie jak Dublin1, Dublin2, Dublin 3, itd. Sprawdzamy w jakiej strefie mieszkamy, a następnie na stronie Revenue Commisioners sprawdzamy, pod którą filię urzędu podlegamy. Zabieramy ze sobą dwa dokumenty ze zdjęciem oraz zaświadczenie o tymczasowym zamieszkaniu i idziemy do urzędu po Personal Public Service No (w skrócie PPS, odpowiednik polskiego NIP), bez którego nie możemy podjąć legalnej pracy w Irlandii. Po wypełnieniu formularza i krótkiej rozmowie z przemiłym urzędnikiem zostaniemy poinformowani, że nasz PPS dostaniemy w terminie dwóch tygodni od daty złożenia wniosku za pośrednictwem poczty.
Szukamy pracy Poszukiwania pracy warto zacząć od kupienia sobie irlandzkiego telefonu komórkowego. Bez żadnych formalności możemy kupić pakiet startowy typu prepaid już za 30 euro. Rozwiązanie to zadziała jedynie w przypadku telefonów komórkowych bez simlocka. Osoby, których telefon posiada blokadę simlock powinny go zdjąć przed wyjazdem lub zakupić telefon w formie prepaid już za ok. 100 euro. Posiadanie irlandzkiego numeru telefonu ważne jest z dwóch powodów. Po pierwsze: koszty. Połączenia na terenie Irlandii wyjdą nam o wiele taniej, gdy będziemy korzystać z lokalnej komórki. Po drugie: ogólne wrażenie. CV dla pracodawcy wygląda poważniej, gdy widnieje na nim lokalny numer i jest większa szansa, że nie odpadniemy w procesie rekrutacji tylko, dlatego, że pracodawca nie chciał wykonywać połączeń międzynarodowych.
Szukając pracy warto pamiętać o zasadach, na jakich pracują agencje pośrednictwa pracy. Przede wszystkim żadna uczciwa agencja nie pobiera od nas żadnej opłaty ani z góry ani nigdy. Honorarium dla agencji pokrywane jest przez pracodawcę w zasadzie bez naszej wiedzy. Jeśli pracodawca gotowy jest nas w stanie zatrudnić za 12 euro na godzinę to przykładowo podpiszemy kontrakt z agencją za 10 euro na godzinę nie wiedząc, ile płaci pracodawca. Agencja zarabia więc 2 euro za każdą godzinę naszej pracy. Można założyć, że każda agencja działająca inaczej powinna budzić nasze wątpliwości. Ogłoszenia w Social Welfare Office brzmiące „Dobrze płatna praca dla Polaków” można uznać za przejaw znanego na całym świecie kombinatorstwa naszych rodaków.
Pracy warto szukać przede wszystkim w internecie, gdzie godny polecenia jest serwis Nixers.com czy dział praca w serwisie internetowym gazety The Irish Times. Warto codziennie odwiedzać biura państwowej agencji pośrednictwa pracy FAS. Znajdują się tam darmowe terminale, za pośrednictwem, których możemy przeglądać najnowsze ogłoszenia w całym kraju. W biurach FAS po zarejestrowaniu się możemy korzystać także z darmowych telefonów do kontaktowania się z potencjalnymi pracodawcami. Po przejrzeniu ogłoszeń możemy pobiegać po mieście zostawiając CV w pubach, barach i sklepach, które na szybach wywieszają oferty pracy. W godzinach popołudniowych warto kupić tabloid Evening Herald, gdzie także znajdziemy mnóstwo ogłoszeń o pracy. Przy intensywnych poszukiwaniach, pracę powinniśmy znaleźć w tydzień, maksymalnie dwa. Formalności część II
Gdy mamy PPS i pracę, to bierzemy od pracodawcy zaświadczenie potwierdzające zatrudnienie i składamy wizytę w urzędzie skarbowym, czyli Revenue Commisioners. Pani (lub Panu) w okienku mówimy, gdzie pracujemy i ile zarabiamy, pokazujemy stosowne dokumenty i wypełniamy druk, który dostaniemy. Potem ustawiamy się w kolejce i czekamy na rozmowę z drugim urzędnikiem, któremu między innymi będziemy musieli powiedzieć jak długo zamierzamy zostać w Irlandii. Wizytę w urzędzie skarbowym warto złożyć jak najszybciej, gdyż dopóki nasze dokumenty nie zostaną rozpatrzone, państwo będzie nam zabierać ponad 40% podatku. Jeśli zarabiamy mniej niż 28 000 euro rocznie, nadpłata podatku zostanie nam zwrócona w ciągu kilku tygodni, a z kolejnych wypłat więcej zostanie nam w kieszeni. Warto możliwie dokładnie określić swoją datę wyjazdu z Irlandii. Gdy urzędnik dojdzie do wniosku, że nasz pobyt będzie stosunkowy krótki, z kolejnych wypłat nie będzie potrącany nam podatek. W przypadku wyjazdu z kraju należy nam się zwrot całego
podatku, tak, więc urzędowi nie opłaca się go od nas w ogóle pobierać w przypadku pobytu krótkoterminowego.
Uzbrojeni w dwa dokumenty ze zdjęciem, zaświadczenie o zamieszkaniu i zatrudnieniu oraz kwitek, na którym widnieje nasz PPS, udajemy się do banku w celu założenia konta. O ile w Bank of Ireland trzykrotnie założyłem konto na podstawie tych dokumentów, tak AIB i Ulster Bank się buntowały dopóki nie byłem w stanie dostarczyć zaświadczenia o osiąganych dochodach z Revenue Commisioners. (zaświadczenie przyjdzie pocztą po wypełnieniu dokumentów o dochodach, o których pisałem wyżej). Ulster Bank zmiękł po uzyskaniu pisemnej prośby od pracodawcy o założeniu – raczej o założenie konta i złożeniu jej w filii, w której konto miał pracodawca. Dobra wiadomość jest taka, że to koniec obowiązkowych formalności.
Ile można zarobić?
Minimalna płaca w Irlandii w zeszłym roku wynosiła 7 euro za godzinę. Zakładając, że nie zarobimy absolutnego minimum i przepracujemy minimum 40h w tygodniu, na czysto powinniśmy zarobić nie mniej niż 1000 euro miesięcznie. Przy wyjeździe na 3 miesiące wyciągniemy więc 3000 euro. Teraz policzmy minimalne koszta lekko je zawyżając. Przelot w obie strony to 250 euro. Mieszkanie na 3 miesiące to kolejne 750 euro (3x250). Na życie minimalnie przewidziałbym 500 euro na cały trzymiesięczny pobyt. Sumując wychodzi nam ok. 1500 euro inwestycji, aby do domu przywieźć drugie tyle. Suma to oczywiście zależy od wielu zmiennych takich jak nasze wynagrodzenie, ilość godzin pracy w tygodniu, koszta podróży i mieszkania a także od stylu życia. Bo to od nas zależy czy nastawiamy się na 3 miesiące ascezy, by do domu przywieźć jak najwięcej gotówki czy też codziennie zamierzamy rozkoszować się kilkoma pysznymi Guinnessami w pubach na Temple Bar (4,50 za sztukę) i zwiedzić Irlandię jak długa i szeroka.
Bezapelacyjnie wszystkim zalecam wzięcie ze sobą jak największej ilości gotówki. Jak widać z powyższej kalkulacji, jeśli w najgorszym razie znajdziemy pracę w przeciągu miesiąca, to i tak wyjdziemy na zero. Im więcej będziemy mieli pieniędzy ze sobą tym bardziej komfortowo będziemy się czuć psychicznie. Do tego większość osób wynajmujących nam pokój czy mieszkanie oczekiwać będzie wpłaty za minimum dwa tygodnie, a maksimum dwa miesiące z góry. W Dublinie spotykałem Polaków, którzy brali ze sobą 100 euro i nie mieli biletu powrotnego. W efekcie po kilku dniach spali na ulicy, a po kilku tygodniach dostawali bilet powrotny od naszej ambasady, który musieli spłacić po powrocie.
Jechać czy nie jechać? Zanim odpowie się na to pytanie, każdy uczciwie powinien zapytać sam siebie, czy w wystarczającym stopniu zna język angielski. Angielski, choć jest drugim po irlandzkim, oficjalnym językiem na Zielonej Wyspie, w ponad 90% jest pierwszym językiem używanym przez Irlandczyków. Znajomość angielskiego na poziomie zbliżonym do poziomu FCE i trochę szczęścia zdecydowanie zwiększa nasze szanse powodzenia. Osoby nieznające języka na tym poziomie powinny zapewnić sobie stałą pomoc kogoś, kto płynnie posługuje się angielskim, a także wyposażyć się w pokłady cierpliwości i mieć dużo szczęścia.
Zdaniem The Economist, Republika Irlandii to najlepsze miejsce do życia w roku 2005. Sama Irlandia ma wiele twarzy, a ich odkrywanie to wspaniała przygoda i cenne doświadczenie. Na pytanie jechać czy nie jechać, każdy jednak musi odpowiedzieć sobie sam.
Go n'eiri an tadh leat!
Marek Lenarcik