Jak uporać się ze spóźnionymi oświadczeniami
Sposób na uratowanie burmistrza po aferze z
oświadczeniami majątkowymi wymyślili samorządowcy z Bytomia
Odrzańskiego (Lubuskie). Nie zrobili wyborów - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
09.03.2007 | aktual.: 09.03.2007 09:39
Jacek Sauter jest burmistrzem Bytomia Odrzańskiego od 15 lat. W ostatnich wyborach zdobył 94,5% głosów. To rekord w skali kraju. Bezpartyjny, lubiany przez mieszkańców.
Ale Sauter spóźnił się ze złożeniem oświadczenia o działalności gospodarczej żony. Większość samorządów w tej sytuacji broniła burmistrzów, odrzucając wnioski wojewodów o wygaszenie mandatów. W Bytomiu wybrano inną drogę - informuje dziennik.
Najpierw burmistrz Sauter zaapelował do radnych, żeby wygasili mu mandat. Przekonywał, że gdy trzeba dzielić pieniądze z Unii, samorząd musi działać sprawnie, więc trzeba szybko zrobić nowe wybory. Nawet sam chciał za nie zapłacić. Radni odwołali burmistrza. Komisarzem została bytomska działaczka PiS Maria Perlak. Rządziła niecały miesiąc.
W miasteczku zarejestrował się jeden komitet wyborczy - Przyjaciół Bytomia Odrzańskiego. Ale nie zgłosił swojego kandydata na burmistrza. I się rozwiązał. W tej sytuacji wybór burmistrza należał do radnych. Ci na nadzwyczajnej sesji w obecności kilkudziesięciu mieszkańców jednogłośnie wybrali Sautera, co zebrani przyjęli owacją na stojąco. (PAP)