PolskaJak posłowie spędzają święta?

Jak posłowie spędzają święta?

Z ław sejmowych do kuchni - politycy przed
świętami włączają się w przygotowania do Wielkanocy. Niezależnie
od opcji politycznej przygotowywanie pisanek, czy koszyka ze
święconkami, to zajęcie posłów na najbliższe dni.

Jak posłowie spędzają święta?
Źródło zdjęć: © PAP

05.04.2007 | aktual.: 05.04.2007 22:08

Galeria

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/jak-swietujemy-wielki-tydzien-6038682565768321g )[

]( http://wiadomosci.wp.pl/jak-swietujemy-wielki-tydzien-6038682565768321g )
Jak świętujemy Wielki Tydzień?

Jolanta Szczypińska z PiS mimo wolnych od pracy dni nie zamierza leniuchować. Świąteczny niedzielny poranek rozpoczynam rezurekcją, o ile nie zaśpię, bo to też się zawsze może zdarzyć, potem śniadanie wielkanocne - mówi. Co będzie hitem na jej stole? Posłanka nie zamierza eksperymentować: bigos - to świąteczna potrawa, którą mogę się pochwalić, bo zawsze mi wychodzi.

Jeśli chodzi o lany poniedziałek sama nie zamierza nikogo "atakować". Chyba że ktoś mnie zaskoczy - zastanawia się. Jednak kubeł wody przydałby się bardzo wielu osobom, nie tylko ze świata polityki. Czasami nawet nie kubeł, poszłabym na całość - żartuje Szczypińska.

Zapytana co będzie robił w święta premier Jarosław Kaczyński, powiedziała, że zna jego plany, ale ich nie zdradzi. Na pewno będzie próbował odpoczywać, bo nie ma na to dużo czasu. Oczywiście będzie spędzał święta w gronie rodzinnym - dodała.

Renata Beger (Samoobrona) zamierza przygotować specjalnie dla swojego męża ryby i żurek. Wszystkie potrawy przyrządza sama. Posłanka spędza święta z dziećmi i wnukami, a wieczorami - ze znajomymi. Jak twierdzi - jednak największą radość sprawia jej coś innego. Na pierwszym miejscu w święta stawiam książki - twierdzi Beger. Co znajdziemy w koszyczku wielkanocnym pani poseł? Obowiązkowo jajka, chleb, sól, pieprz, kawałeczek wędliny i ciasta, bo ja tak lubię słodycze - wyznała.

Posłanka Samoobrony pielęgnuje też tradycję robienia pisanek, jednak - jak sama przyznaje - nie są one na pokaz.

Posłowie ożywiają się na pytania o lany poniedziałek. Ogromną przyjemność miałabym, gdybym wylała kubeł lodowatej wody na głowę Waldemara Pawlaka - wyznała Beger.

Marek Sawicki z PSL o lanym poniedziałku mówi: tak, troszkę tak, ale bez wariactwa. Nie ma też ochoty na teoretyczne oblewanie głów innych parlamentarzystów. Ja bym pani Beger zaniósł gałązkę oliwną, to jest dla mnie znak pokoju - powiedział klubowy kolega Pawlaka.

Sawicki chwalił się, że aktywnie włącza się w przygotowanie świąt. Kiełbasę wędziłem sam, pomagałem przy jej przygotowywaniu, kupiłem też produkty do pieczenia babki. Troszkę pomagam, nie za dużo, na tyle na ile mogę - mówił skromnie.

Jeśli chodzi o malowanie jajek poseł ma sprawdzone sposoby: jedne będą robione na "cebulinkę", a drugie będą robione na zielono. Jednak sam nie zamierza zbyt wielu przygotowywać. No może ze dwa gdzieś tam sobie poskrobię dla relaksu - żartuje.

Ryszard Kalisz z SLD, święta w tym roku spędza nad morzem razem z żoną. Oczywiście będziemy te dni obchodzić tradycyjnie z wielkanocnymi potrawami - powiedział. Lany poniedziałek poseł zamierza obchodzić "kulturalnie". Będę nad morzem, gdzie jest dużo wody więc pewnie uda mi się popływać. Oczywiście jak będzie ciepło - zaznaczył.

Szymon Pawłowski z LPR mówi, że nie pomaga za wiele w kuchni, bo brak mu talentów kulinarnych. Pomagam na tyle na ile potrafię, bo nie jestem najlepszym kucharzem - przyznał. Jednak stara się nadrobić pomagając w pracach nie wymagających specjalnych umiejętności. Opiekuję się dziećmi, robię zakupy, pomagam w trudniejszych i mniej przyjemnych pracach w kuchni - takich jak tarcie chrzanu, czy krojenie cebuli - zapewnił.

Poseł - jak mówi - nie szczególnie jest przywiązany do tradycji lania wody w poniedziałek wielkanocny, jednak ze względu na dzieci, podtrzyma tę tradycję. (mg)

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)