Jak Orban i jego rodzina dorobiła się na unijnych projektach
W ciągu czterech ostatnich lat, firmy ojca oraz dwóch braci węgierskiego Viktora Orbana podwoiły swoje przychody i zanotowały jeszcze większy przyrost zysków. W dużej mierze zawdzięczają to... Unii Europejskiej.
Jak wynika z dziennikarskiego śledztwa portali direct36 i 444.hu, firmy związane z rodziną węgierskiego premiera zarobiły w ostatnich latach dziesiątki milionów euro, głównie dzięki inwestycjom finansowanym w unijnych funduszy. Chodzi głównie o spółkę budowlaną Dolomit, której prezesem jest ojciec premiera Győző a także firmy transportowe Arona i Gyozo jr. - braci Viktora Orbana.
Śledztwo skupia się na współfinansowanym przez UE projekcie budowy systemu oczyszczania ścieków w Erd, wartym prawie 100 milionów euro. Firma zarejestrowana przez Gyozo Orbana nie uczestniczyła w żadnym przetargu, ale dzięki znajomościom stała się dostawcą kamieni i cementu dla głównych wykonawców - firm związanych z sojusznikami premiera takimi jak oligarcha Lajos Simicska (który w międzyczasie stał się jednym z głównych wrogów Orbana) czy Lorinc Meszaros. Partnerstwa te miały wątpliwy sens ekonomiczny, bo jak wynika z doniesień, ceny oferowane przez Dolomit były ok. 30 proc. wyższe od konkurencji (choć ich produkt miał być lepszej jakości).
Podobny mechanizm także w innych państwowych projektach, na których dorobiły się spółki Orbanów. Były to m.in. systemy kanalizacji w Budapeszcie, a także cementowni i stacji kolejowych w innych miejscowościach. Efekty tych interesów są widoczne w wynikach finansowych tych spółek - w ciągu ostatnich lat wszystkie zanotowały znaczny wzrost obrotów, przychodów i zysku. Od kiedy Orban doszedł do władzy w 2010 roku, Dolomit, największa z tych firm, kontrolowana przez ojca premiera, zaliczyła wzrost przychodów o 330 procent, a jej roczny zysk netto w 2015 roku był prawie 10 razy większy.
Z Dolomitem od dawna wiążą się zresztą duże kontrowersje. Kontrolę nad spółką Gyozo Orban przejął w 1992, ale stało się w szczególnych okolicznościach. Według węgierskich mediów, udziały w firmie, do której należy kopalnia boksytu w miejscowości Gant w zachodnich Węgrzech, najpierw kupiła spółka założona z funduszy Fideszu (partii Viktora Orbana), po czym odsprzedała je - z dużą stratą - ojcu węgierskiego premiera. Kiedy Orban po raz pierwszy został premierem w roku 1998, zarzucano mu, że faworyzujefirmę ojca przy projektach infrastrukturalnych. Polityk tłumaczył wówczas, że gdyby rzeczywiście chciał to robić, jego ojciec byłby znacznie bogatszy. Co więcej, premier zarzekał się, że wręcz osobiście powstrzymał swojego ojca od udziału w projektach budowy dróg.
Sytuacja ta zdała się zmienić, kiedy Orban ponownie doszedł do władzy w 2010 roku. Dolomit został zasypany zleceniami, a wraz z nim szybko zaczęła się polepszać sytuacja firmy transportowej brata premiera Arona, której ciężarówki często były wynajmowane przez Dolomit do transportu surowców z kopalni w Gant na tereny budowy projektów.