Jak mógł upaść tak nisko? Winny o. Rydzyk?
Katolicki Uniwersytet Lubelski niepostrzeżenie został zdominowany przez prawicowych radykałów. Im bardziej się radykalizuje, tym niżej spada w rankingach wyższych uczelni - czytamy w "Polityce".
Za czasów PRL katolicki uniwersytet w Lublinie był oazą wolności, do której często trafiały osoby z wilczym biletem, niezależnie od poglądów. Kiedy spory naukowe zamieniły się w KUL-u w te światopoglądowe? Krzysztof Kozłowski z "Tygodnika Powszechnego", który był wykładowcą w Lublinie, nie potrafi dokładnie wskazać czasu tej przemiany w duchu katolicko-narodowym.
Jednym z zaobserwowanych przez niego sygnałem był w 1996 r. protest grupy profesorów KUL przeciwko przyznaniu Władysławowi Bartoszewskiemu nagrody biskupa Essen. Zakwestionowali oni wówczas zasługi prof. Bartoszewskiego dla katolickiej nauki społecznej.
Zdaniem Kozłowskiego właśnie ta grupa profesorów "oswajała później przez lata studentów z myślą, że Kościół jest zagrożony i trzeba go bronić przed liberałami, którzy potrafią do niego przeniknąć nawet jako biskupi".
Z kolei prof. Mirosław Filipowicz, absolwent KUL, uważa, że korzenie konserwatywnej rewolucji sięgają końcówce lat 80. Powstały wówczas Akademicki Klub Myśli Społeczno-Politycznej Vade Mecum propagował myśli narodowo-katolickie. To właśnie w tej grupie działały takie postaci jak późniejsi ideolodzy Radia Maryja, publicyści "Naszego Dziennika", działacze LPR czy narodowego skrzydła PiS.
Choć ta grupka prawicowych radykałów - jak mówi się o nich na KUL-u, była niereprezentatywna dla całej społeczności, to była najbardziej aktywna. "Dla nich głównym, znienawidzonym wrogiem nie byli wcale komuniści, ale rozsadzający Kościół od wewnątrz przedstawiciele nurtu umiarkowanego, reprezentowanego przez 'Tygodnik Powszechny'" - czytamy w "Polityce". To właśnie oni stali się zapleczem intelektualnym dla wyższej szkoły o. Tadeusza Rydzyka w Toruniu.
Były rektor KUL i uczeń Karola Wojtyły ks. prof. Andrzej Szostek mówi wręcz, że o. Rydzyk założył własną, katolicką uczelnię, bo KUL mu się nie podobał.
W ciągu ostatnich kilku lat KUL za sprawą radykalizmu, bardzo spadł w rankingach uczelni wyższych w Polsce. W 1989 r. na uniwersytecie katolickim w Lublinie kształciło się 2,5 tys. studentów. Dziś 20 tys.