Jak głęboko sięgają macki Putina w Gruzji? Ekspert nie ma złudzeń
Prozachodnia prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili oświadczyła, że nie uznaje wyników wyborów parlamentarnych. - Nie uznaję tych wyborów. Ich nie można uznać. To byłoby jak uznanie wejścia tutaj Rosji, podporządkowania Gruzji Rosji - stwierdziła. Podkreśliła, że "to była całkowita falsyfikacja i konfiskacja głosów wyborców". Prowadzący program "Newsroom" Paweł Pawłowski zapytał, jak głęboko w Gruzji sięgają "macki" Władimira Putina. - Bardzo głęboko, dlatego, że tak naprawdę Gruzja w jakiś sposób została kupiona. To jest ten sam modus operandi co w Mołdawii - odparł ekspert ds. bezpieczeństwa prof. Daniel Boćkowski. Wyjaśnił, że "Gruzja w pewnym momencie skręciła w stronę Europy, została mocno skarcona w wyniku wojny, po czym Rosja zadbała o to, by przekabacić odpowiednią część klasy politycznej". Ekspert zwrócił uwagę, że jeszcze w Gruzji jest opór w postaci prezydenta, jednak zadaje pytanie, czy następne wybory prezydenckie będą w jakikolwiek sposób demokratyczne. - Gruzja dzisiaj jest już w orbicie Federacji Rosyjskiej, bardzo trudno jej będzie działać w kierunku Europy, ponieważ ci, którzy są przy władzy skutecznie palą mosty - podsumował Boćkowski.