Jak Giertych nadepnął na PiS
Komisja ds. Orlenu przesłucha Adama
Glapińskiego, byłego ministra współpracy gospodarczej z zagranicą.
Wnioskował o to Roman Giertych. Dokąd lider LPR chce dojść tym
tropem? - zastanawia się "Gazeta Wyborcza".
Giertych nie kryje, że zainspirował go Zdzisław Montkiewicz, były prezes Ciechu, który przed komisją zeznawał w ubiegłym tygodniu. "Glapiński był ministrem w roku 1992 i wydał rozporządzenie, które zdaniem pana Montkiewicza" - zastrzegał Giertych - "doprowadziło do wyłączenia firmy Ciech z handlu ropą naftową na rzecz prywatnych spółek, m.in. J&S" - podaje dziennik.
Widać, jak daleko Giertych odszedł od celów wyznaczonych komisji śledczej przez Sejm. Bo rozporządzenie Glapińskiego nie dotyczy ani nieprawidłowości w nadzorze Ministerstwa Skarbu nad jego przedstawicielami w Orlenie, ani okoliczności zatrzymania b. prezesa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego. Do czego więc Giertychowi potrzebny jest Glapiński i zeznania b. szefa Ciechu? - pyta "Gazeta Wyborcza".
W PRL i na początku lat 90. Ciech był jedynym dostawcą ropy naftowej dla polskich rafinerii - zarówno z państw byłego ZSRR, jak i krajów arabskich. Co sprawiło, że wypadł z tego biznesu? Montkiewicz zeznał przed komisją śledczą, że "w pierwszym rzędzie" doprowadziło do tego rozporządzenie Glapińskiego z lutego 1992 r. "w sprawie wykazu towarów i usług, którymi obrót z zagranicą wymaga koncesji" - informuje gazeta.
Ciekawe, że rozporządzenie to nie przeszkodziło Ciechowi w podpisaniu w lutym 1992 r. kontraktu z Rosjanami na dostawę aż 5 mln ton ropy. Co więcej, rozporządzenie Glapińskiego nie było ani pierwszym, ani ostatnim, które regulowało obrót ropą i paliwami. Wymóg uzyskania pozwolenia na import ropy był już w rozporządzeniu rządu z września 1991 r. Koncesje utrzymywał też do końca 1993 r. następca Glapińskiego - Andrzej Arendarski. Ropa zniknęła z wykazu towarów, których import wymaga pozwolenia, dopiero od 1994 r. Sam Montkiewicz zeznał też, że "krytycznym rokiem dla kontraktów importowych ropy naftowej dla Ciechu jest 1993 r." - podaje "Gazeta Wyborcza".
Dlaczego więc Giertych chce wzywać przed komisję Glapińskiego? Czy po to, by ustalić, dlaczego spółka J&S założona przez dwóch ukraińskich muzyków w raju podatkowym na Cyprze przejęła monopol na handel ropą naftową między Polską a Rosją? Lider LPR sam podsunął rozwiązanie zagadki. "Proszę powiedzieć, z jakiej partii był pan Adam Glapiński?" - dopytywał Montkiewicza w ostatnią sobotę. "Chyba z Porozumienia Centrum" - odpowiadał świadek. Być może sejmowa komisja śledcza do spraw Orlenu, dotąd wałkująca lewicę, teraz ma się przemienić w żarna, które będą mełły zwyżkujące w sondażach PiS - podkreśla "Gazeta Wyborcza".(PAP)