Polska"Jak chce być w polityce, niech poda rękę prezydentowi"

"Jak chce być w polityce, niech poda rękę prezydentowi"

Na miejscu Jarosława Kaczyńskiego zweryfikowałbym swoje poglądy i podał
rękę Bronisławowi Komorowskiemu, bo dzisiaj Polacy tego oczekują, właśnie
żeby przede wszystkim tych dwóch polityków się pojednało. Jeżeli Jarosław
Kaczyński chce być dalej w polityce i chce być poważanym politykiem, to
niech poda rękę prezydentowi - powiedział Grzegorz Napieralski, gość Radia Zet. Dodał też, że to co robi Kościół i to co robią hierarchowie Kościoła, czyli w taki brutalny sposób wymuszając na posłach i posłankach pewne decyzje jest dla mnie niedopuszczalne.

28.10.2010 | aktual.: 29.10.2010 13:34

: A gościem Radia ZET jest Grzegorz Napieralski, Sojusz Lewicy Demokratycznej wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam serdecznie. : Panie przewodniczący, czemu pan nie dołączy do Janusza Palikota, który protestuje pod biskupstwami przeciwko temu, że duchowni wtrącają się w to, co robi parlament, szantażują parlament mówiąc o tym, że jeżeli parlamentarzyści zagłosują za metodą in vitro to zostaną wykluczeni ze wspólnoty kościelnej. : Tak mówią biskupi, tak mówią hierarchowie to prawda, używają języka dla mnie niezrozumiałego, agresywnego, wymuszają na posłach decyzje, co dla mnie jest niedopuszczalne. Ja uznałem, że warto ten dialog z Kościołem, mimo że jest trudny, prowadzić inaczej. Zaproponowałem normalną, rzetelną rozmowę hierarchom Kościoła. : Ale chce się pan spotkać z hierarchami? : Zaprosić do parlamentu, niech przyjdą, niech porozmawiają, niech przyjdą eksperci, niech przyjdą rodziny, które skorzystały z tej metody i są dzisiaj szczęśliwe, najszczęśliwsze na świecie, bo mają dzieci.
Ja byłem w klinice, gdzie widziałem, jak dokonuje się tego zabiegu. Rozmawiałem z rodzicami widziałem dzieci. Naprawdę to jest coś pięknego. : Czy Sojusz Lewicy Demokratycznej zgodzi się na projekt Jarosława Gowina, który mówi o tym, że... : Nie, nie. : Nie, tylko dla małżeństw. : To już jest dyskryminacja, dlaczego tylko dla małżeństw, a para, która się kocha, która nie chce formalnie być w związku małżeńskim, a przecież jest taka możliwość, że przecież żyjemy w wolnym kraju, dlaczego nie może być szczęśliwa, dlaczego mają być ograniczenia, tego nie mogę zrozumieć. Ja mam takie poczucie i obawy, że Platforma zagrała tak – wpuściła bardzo restrykcyjny i bardzo konserwatywny projekt Prawa i Sprawiedliwości, dla mnie w ogóle niedopuszczalny. : No wie pan, no trudno żeby nie wpuścić, to marszałek sejmu byłby oskarżany o to, że... : Zgoda, zgoda, tylko że może być takie znowuż poczucie fałszywego kompromisu, że no tu jest PiS, tutaj jest SLD, a pośrodku jest Gowin. Gowin nie jest żadnym kompromisem, jeżeli... :
A pani Kidawa-Błońska. : Już bardziej, już bardziej. Wiele zapisów jest bardzo dobrych. : Jest to zaakceptowania przez Sojusz Lewicy Demokratycznej? : Rozmawialiśmy z ekspertami, rozmawiałem z Markiem Balickim, gdyby pani poseł zgodziła się na niewielką korektę w kilku miejscach, ale naprawdę nie jakąś fundamentalną, jest ten projekt naprawdę bardzo bliski naszym zapatrywaniom na sprawę in vitro. : A czy uważa pan, że to jest nieodpowiednie manifestować pod biskupstwami? : Znaczy to się ma dzisiaj odbyć. Ja nie pochwalam niektórych pomysłów na uprawienie polityki przez Janusza Palikota i też dzisiaj jest czas chyba nie taki żeby taką formę protestu stosować dzisiaj, kiedy jest pogrzeb i kiedy mamy zaprotestować wszyscy razem przeciwko agresji w polityce i gdybym był na miejscu... : No tak, ale gdyby to był inny dzień, czy by pan przyszedł ze swoimi... : Gdyby był to inny dzień, gdyby była być może inna formuła protestu, dlaczego nie. Jeżeli ktoś chciał być dzisiaj, zaprotestować swoją niechęć do takiej
postawy hierarchów... : Ale wyobraża pan sobie siebie, Grzegorza Napieralskiego, pod siedzibą biskupa Hosera protestującego przeciwko jego słowom? : Znaczy, ja jestem człowiekiem, który inaczej politykę uprawia. Ja napisałem do hierarchów Kościoła list zapraszający ich do debaty, do dyskusji, do dialogu i... : No dobrze, ale to jest przekroczenie pewnej granicy według pana, taka demonstracja? : Żyjemy w wolnym kraju, jeżeli ktoś ma zgodę na demonstrację może demonstrować swoje, byle nie używał tam naprawdę sformułowań, bądź języka agresji, bo widzimy do czego to prowadzi. : Pan się nie boi ekskomuniki? : Nie. Dlaczego mam się bać, ja, akurat? : No pan na pewno, pan należy do wspólnoty kościelnej? : To co robi Kościół i to co robią hierarchowie Kościoła, czyli w taki brutalny sposób wymuszając na posłach i posłankach pewne decyzje jest dla mnie niedopuszczalne. Natomiast co jest ważne. Ważna jest istota zapłodnienia metodą in vitro, bo przecież nowoczesna medycyna nie robi nic złego, czy nic innego, co
zachodzi w normalnym środowisku, czy w organizmie kobiety. : No tak, no nie będziemy już na ten temat dyskutowali, gościem Radia ZET jest Grzegorz Napieralski, szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej, leci pan z panem prezydentem i z innymi szefami klubów do Łodzi na pogrzeb Marka Rosiaka. : Tak. : Nie leci z państwem Mariusz Błaszczak w ramach protestu, protestuje przeciwko temu, że Platforma Obywatelska nie podpisała i prezydent nie podpisał deklaracji łódzkiej przede wszystkim. : Dla mnie to niezrozumiałe. Niezrozumiałe, podgrzewające emocje, te negatywne emocje i dalej utrzymujące poziom dużej agresji w polityce. : Uważa pan, że Platforma powinna podpisać deklarację łódzką. : Ja przypominam Prawu i Sprawiedliwości i panu prezesowi Kaczyńskiemu jedną rzecz, ów nieszczęśliwy człowiek, ten szaleniec, który oddał te strzały, oddał faktycznie do działacza Prawa i Sprawiedliwości i łączę się z bólem i z partią, a przede wszystkim z rodziną, ale również przypominam, że ów człowiek był w siedzibie SLD, zaczaił się na
wielu polityków SLD i nie tylko na polityków SLD, jak się okazuje, więc ta tragedia mogła zdarzyć się w każdym miejscu. : No wie pan, ale zdarzyła się tu i teraz. : Zgoda, zgoda i ja chciałbym i naprawdę marzę o tym żeby stanąć jednym murem i nie stawiać warunków. Ja mogłem być również ofiarą tego człowieka i nie stawiam dzisiaj żadnych warunków, proszę tylko o jedno – manifestujmy jedność przed agresją w polityce. Bo ta agresja, która zaczęła się wiele, wiele lat temu, od IV RP przypominam, od IV RP ten język nienawiści się pojawił, to spowodowało, że ludzie dzisiaj, nieszczęśliwi ludzie są gotowi sięgnąć po broń i strzelać do polityków i nie tylko. : Ale prezes Kaczyński mówi, że to jest rozmydlanie sprawy, że musi być podpisana deklaracja łódzka, albo musi być podpisana taka deklaracja, w której jest mowa o jednostronnej ofierze, a tą ofiarą jest właśnie Prawo i Sprawiedliwość i o nagonce, która została zorganizowana przez Platformę Obywatelską, i że do tej zbrodni doszło w wyniku nienawiści. : Wie pani,
jestem daleki teraz od podgrzewania atmosfery i wyciągania wniosków. Natomiast przypominam wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy no nie byli, że tak powiem, aniołkami i również tworzyli atmosferę nagonki na przykład na SLD i polityków SLD. Mogę tutaj sypać przykładami, nie chcę przypominać, co mówił minister Ziobro, Jacek Kurski i wielu, wielu innych polityków Prawa i Sprawiedliwości, więc to nie jest tak, że jedna strona jest winna, no nie jest tak. Tu Prawo i Sprawiedliwość się myli, tu Kaczyński się myli. : Jeszcze mocniej powiedział Jarosław Kaczyński, bo powiedział, że Bronisław Komorowski powinien wystąpić z trybuny sejmowej i powiedzieć o tym, że jest winien temu, że ktoś stracił życie. : Ja apeluję o opamiętanie w tym wyścigu kto powinien za co przepraszać, co robić. Na spotkaniu u prezydenta Komorowskiego, kiedy rozmawialiśmy co zrobić w tej sytuacji, moim zdaniem, jeżeli prezydent chce być dzisiaj takim liderem pozytywnych przemian powinien spotkać się przede wszystkim ze swoim
środowiskiem i powiedzieć koleżanki i koledzy, drodzy przyjaciele, pewna granica została przekroczona. I też niektórzy politycy Platformy... : A kto ją przekroczył? : Niektórzy politycy Platformy również, ja sam byłem, sam byłem celem ataku niektórych polityków bardzo ostrego, ale... : Ale Janusza Palikota, tak? : Nie tylko. : Mówił o panu Plastuś. : Nie, nie, to akurat jest miłe, Plastuś to przyjemna postać, ja bardzo, uwielbiałem tą bajkę i moja córka, mojej córce czytam teraz bajkę o Plastusiu. Natomiast bywały też ostre, ostre bardzo, agresywne wypowiedzi ze strony polityków Platformy. Ale jeżeli chcemy, że tak powiem, zmieniać pozytywnie to zmieniajmy też od siebie. I gdyby prezydent był w swoim środowisku powiedział tak, zobaczcie zmieniamy się, od prezesa Kaczyńskiego wymagałbym tego samego. : Ale przecież pan wie doskonale, że prezes Jarosław Kaczyński nie pogodzi się z Bronisławem Komorowskim, nie poda mu ręki, bo – a. tak jak powiedziałam jest winien temu, że ktoś stracił życie... : I tego też nie
rozumiem. : Nie wiemy dokładnie o co chodzi, b. temu, że został przeniesiony krzyż z Krakowskiego Przedmieścia, więc nie ma tutaj w ogóle żadnego pola do... : Tego też nie rozumiem. Przypomnę kilka wypowiedzi Kaczyńskiego, który bardzo mocno się buntował w polskim parlamencie i w debacie publicznej, kiedy Platforma Obywatelska prowadziła spór z prezydentem i też były takie momenty, że na przykład ktoś z prezydentem nie chciał rozmawiać, on domagał się szacunku, bo to jest głowa państwa w demokratycznych wyborach. Ja teraz przypomnę panu prezesowi Kaczyńskiemu, że Bronisław Komorowski to nie jest mój prezydent, ja nie wybierałem Bronisława Komorowskiego jako formacja polityczna, my mieliśmy swojego kandydata SLD i Bronisław Komorowski jest dzisiaj w partii przeciwnej, ale to jest demokratycznie wybrany prezydent i głowa państwa i trzeba mieć do niego szacunek. I ja na miejscu Jarosława Kaczyńskiego zweryfikowałbym swoje poglądy i podał rękę Bronisławowi Komorowskiemu, bo dzisiaj Polacy tego oczekują, właśnie
żeby przede wszystkim tych dwóch polityków się pojednało. Jeżeli Jarosław Kaczyński chce być dalej w polityce i chce być poważanym politykiem, to niech poda rękę prezydentowi. : A tak nie będzie przez pana poważany, jak nie poda ręki. : Znaczy, ja nie rozumiem takiego zachowania. : Ale nie będzie przez pana poważany? : Znaczy przez wyborców nie będzie poważany. : Ale przez pana, przez pana formację. : Jak podejdzie Jarosław Kaczyński ja mu rękę podam mimo wszystko, bo ja jestem człowiekiem kulturalnym i uznaję, że zasady etyczne i moralne są ważne w polityce. : A jak pan myśli to jest nienawiść, trauma, jak to można określić to, co się dzieje? : Z jednej strony rozumiem Jarosława Kaczyńskiego, stracił brata, bratową, najbliższych przyjaciół, to jest wielkie, bolesne doświadczenie, ale z drugiej strony prezes Kaczyński jest dzisiaj osobą, która wpływa na opinię publiczną, bo jest liderem partii opozycyjnej, byłym premierem rządu polskiego i musi mieć pełną świadomość, że jego zachowania są bacznie obserwowane
i wpływają na to, co się w Polsce dzieje. I jeżeli chcemy budować normalne relacje w polityce, to te normalne relacje polegają na tym, że odnosimy się do siebie z szacunkiem, nawet jeżeli to jest przeciwnik polityczny. : Czy pan dostawał listy z pogróżkami? : Wielokrotnie. : To dlaczego pan wcześniej nie wystąpił z prośbą do MSW o ochronę? : Wie pani, dostawaliśmy wiele różnych listów, kartek z różnymi inwektywami, słowami, no ale uważałem to za mało groźne. : A coś ostatnio się stało takiego, że stało się to groźne? : Moja wiedza jest szczątkowa, chociaż nie życzę, ani pani, ani nikomu żeby taką rozmowę, którą ja odbyłem ze służbami państwa odbyć, bo naprawdę to jest nic przyjemnego. Ja myślałem, że – zawsze prowadziłem politykę otwartą i prowadzę rozmowy, dialogu, uśmiechu, no ale okazuje się, że może być zagrożenie dla moich najbliższych, dla moich współpracowników. Ufam państwu polskiemu, skoro minister... : Ale pana współpracownicy nie dostali ochrony tylko pan. : Tak, ale proszę pamiętać, że na
spotkaniach osoby, które się ze mną spotykają są bardzo blisko mnie, że osoby, które ze mną przebywają są bardzo blisko mnie. : Dostał pan jednego funkcjonariusza, czy wielu? : Nie chcę o takich szczegółach rozmawiać. Jedną rzecz, którą chciałem naprawdę powiedzieć to, ja zaufałem państwu polskiemu i stąd taka decyzja. : Ale dobrze, ale ta ochrona ma związek z Ryszardem C. bezpośrednio? : Między innymi. : To znaczy, że Ryszard C. nie działał sam, bo przecież skoro siedzi w areszcie to, co był w jakiejś grupie zorganizowanej? : Nie mam wgląd w śledztwo, więc nie wiem. Wiem tylko o tym, co mówił minister w czasie debaty sejmowej i o podejrzeniach, że mogło być, mogła być to zorganizowana akcja, że i z tego co mówił pan minister z trybuny sejmowej ten człowiek działał bardzo metodycznie i dobrze przygotowywał zamach na całą elitę polityczną, podkreślam całą. : Dobrze, czy składka zdrowotna, Trybunał Konstytucyjny orzekł, że składka zdrowotna jest niekonstytucyjna, wyjęcie składki zdrowotnej dla rolników, czy w
związku z tym Sojusz Lewicy Demokratycznej będzie pracował i się przychyla do tego, że trzeba zmienić KRUS. : Trzeba pracować, tak jest i reformować KRUS i trzeba to zrobić w następujący sposób, mówię o ogólnych założeniach, tak żeby to było sprawiedliwe, bo dzisiaj jest tak, że bardzo bogata osoba, która ma mnóstwo hektarów, wielkie gospodarstwo, zarabia bardzo duże pieniądze ma takie same przywileje, jak osoba, która żyje na takim minimum, minimum. : Marek Sawicki mówi, że to jest polityczny werdykt Trybunału. : No trzeba mieć do kogoś zaufanie, mnie też wiele razy wyroki Trybunału się nie podobały, przypomnę choćby ocenę z religii, ale tak ostrych sformułowań nie formułowałem pod adresem Trybunału, natomiast ja też apeluję do Polskiego Stronnictwa Ludowego może warto usiąść, porozmawiać i podejść do tego bardzo spokojnie. Nikt nie chce dzisiaj atakować przecież wsi, a tym bardziej rolników, a szczególnie tych najsłabszych, którzy potrzebują pomocy, ale być może warto usiąść do takiej rozmowy, szczerej
rozmowy i zmienić to, tym bardziej, że Trybunał dał nam dosyć dużo czasu. : I na koniec, Antoni Macierewicz, który jest szefem parlamentarnego zespołu do spraw katastrofy smoleńskiej wystąpi do sejmu, by sejm zobowiązał premiera Donalda Tuska do przedłożenia informacji na temat ustaleń dotyczących katastrofy smoleńskiej, czy to jest dobry pomysł? : Każdy klub ma takie prawo do informacji bieżącej. Natomiast byłoby chyba najlepiej, my to proponujemy i najmniej emocjonalnie, gdyby na przykład jedna z komisji sejmowych – obrony narodowej, szefem tej komisji jest Stanisław Wziątek, członek partii opozycyjnej, na bieżąco odpytywała poszczególne osoby. : No, ale tak zrobiła, wczoraj odpytywano Jerzego Millera : No właśnie. : I to nie było wystarczające i mimo wszystko Antoni Macierewicz uważa, że... : Ale tutaj, moje stanowisko, no Antoni Macierewicz tutaj po prostu prowadzi politykę a nie chce wyjaśnień, tak, proszę pamiętać, że wszystkie kluby chcą wiedzieć, co się wydarzyło, ja też. I ja chciałbym wiedzieć
najszybciej, jak to jest możliwe dlaczego moi przyjaciele, nie tylko, zginęli w tej katastrofie. Ale czy prowadzę w tej sprawie jakąś – nie wiem – politykę, a tym bardziej agresywną. No Antoni Macierewicz ma różne możliwości, ale powiadam jeszcze raz ma możliwość złożenia do marszałka takiego wniosku, marszałek to na prezydium sejmu rozstrzygnie i będziemy mieli... : Pan będzie za czy przeciw. : Ja na szczęście nie głosuję w tej materii. : Ale pana klub. : Nie, to podejmują decyzje marszałek wraz ze swoimi zastępcami, natomiast ja uważam, że to co robi przewodniczący Wziątek jest naprawdę wystarczające, odpytuje regularnie wszystkie osoby, które w państwie są za to odpowiedzialne za to śledztwo, co się z tym dzieje. Jak będziemy mieli poczucie, że coś jest nie tak, to przewodniczący komisji, sejmowej komisji wraz z komisją o takie dodatkowe rzeczy wystąpi, bo je skrytykujemy. Na razie słuchamy. : Dziękuję bardzo, Grzegorz Napieralski był gościem Radia ZET, dziękuję. : Dziękuję bardzo.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (202)