Jak było na maturze z polskiego? Łatwo! - mówią maturzyści z poznańskiej "dwójki"
• Tegoroczni maturzyści mają już za sobą egzamin pisemny z języka polskiego
• Uczniowie II LO w Poznaniu uważają, że oba tematy, które mieli do wyboru, były proste
• Spokojni o wynik są nawet ci, którzy nie czują się humanistami
04.05.2016 | aktual.: 04.05.2016 13:21
To nie była spokojna majówka dla maturzystów. W środę, 4 maja, przyszło im zmierzyć się z egzaminem pisemnym z języka polskiego, który co roku budzi wielkie emocje wśród młodzieży zdającej egzamin dojrzałości.
O godz. 9 rozpoczął się egzamin na poziomie podstawowym. W części testowej pojawiły się pytania dotyczące m.in. "Lalki" Bolesława Prusa. W części obejmującej swobodną wypowiedź pisemną uczniowie mieli do wyboru dwa tematy. W pierwszym należało odpowiedzieć na pytanie: "Czy warto kochać, mimo tego, że miłość przynosi cierpienie?", powołując się m.in. na zacytowany w arkuszu fragment IV części "Dziadów". Jeśli ktoś lepiej czuje się w interpretowaniu wiersza, mógł wybrać drugi temat obejmujący analizę wiersza Zbigniewa Herberta pt. "Dałem słowo".
O wrażenia z matury spytaliśmy uczniów II Liceum Ogólnokształcącego w Poznaniu. Trudno było spotkać chociaż jedną osobę, która z sali wychodziłaby załamana. Wszyscy zgodnie mówili, że egzamin był łatwy. Większość wybierała rozprawkę o "Dziadach".
- Nie przepadam za IV częścią "Dziadów", ale temat miłości, która prowadzi do cierpienia, wydawał mi się prosty - mówi Wirtualnej Polsce Izabella Osmoła, która, jako uczennica klasy o profilu biologiczno-chemicznym, przed maturą raczej nie skupiała się na nauce do egzaminu z języka polskiego. - Zależy mi po prostu na tym, aby zdać. Powtarzałam sobie tylko streszczenia lektur. Stawiałam, że być może nas zaskoczą i pojawią się lektury z gimnazjum, np. Sienkiewicz. Moja koleżanka stawiała za to na "Dziady" i przegrałam z nią zakład - dodaje.
Jej kolega z klasy Tomasz Bartylak przyznaje, że też nie czuje się "orłem" z języka polskiego, ale oba tematy ocenił jako łatwe. Zdecydował się na interpretację wiersza Zbigniewa Herberta.
- Nie znałem wcześniej tego wiersza, ale był zrozumiały i łatwy do interpretacji - przyznaje. - Do egzaminu przystępowałem raczej na luzie, czułem się dobrze przygotowany z tego, co przerabialiśmy na lekcjach w szkole - dodaje.
Dobrze w języku polskim czuła się za to Zofia Dubiel.
- Interesuję się literaturą, dużo czytam, więc wiedziałam, że na pewno dobrze napiszę. Powtarzałam sobie tylko teorię, czyli gramatykę, funkcje języka itp. - mówi maturzystka.
Zofia zdecydowała się pisać rozprawkę o "Dziadach", chociaż, jak zapewnia, temat postanowiła potraktować szerzej.
- Wiedziałam, że wszyscy będą pisać o miłości pary kochanków, a ja zwróciłam uwagę, że do cierpienia mogą prowadzić różne rodzaje miłości, np. więzy rodzinne. Powołałam się tutaj na biografię Silvio Berlusconiego - opowiada maturzystka.
Spokojna o dobre oceny swoich uczniów jest nauczycielka języka polskiego z II LO Olga Wyspiańska.
- Z tego, co mi opowiadają uczniowie, to nie mieli problemów. IV część "Dziadów" to coś, co znają, Herberta też się omawia na lekcjach, więc na pewno mogło być gorzej, np. uczniowie nie lubią epok dawniejszych, takich jak średniowiecze czy barok, ale romantyzm to już coś, w czym czują się pewniej. Jestem raczej spokojna o wyniki - mówi polonistka.
W czwartek maturzystów czeka kolejne starcie, tym razem z egzaminem pisemnym z matematyki.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .