Jadwiga Staniszkis: trudno rządzić, gdy społeczeństwo nie ufa państwu
- Jestem zaniepokojona językiem, jakiego używa się w polityce, on nie pomoże Polsce w realizacji potrzebnych zmian - powiedziała na antenie TVN24 socjolog prof. Jadwiga Staniszkis. Jej zdaniem, to, co się dzieje w Polsce, to wynik niewyjaśnionych do końca przyczyn katastrofy smoleńskiej. Jak twierdzi, rozwiązaniem problemu mogłoby być powołanie międzynarodowej komisji.
Jadwiga Staniszkis przyznała, że jest zaniepokojona językiem, który panuje w życiu publicznym. Jej zdaniem, podziały w społeczeństwie, to "efekt potrzeby odbudowania tożsamości, w świecie, gdzie się wszystko wali, w tym instytucje".
- Ten mit założycielski (IV RP - przyp. red.) i kontrmit tych, którzy się identyfikują z ekipą Tuska, to wehikuł tych tożsamości, nie ma aż tak wielkiej agresji - oceniła.
Zdaniem Staniszkis, atmosferę w polskiej polityce mogłaby poprawić próba zbliżenia się do wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej poprzez powołanie komisji międzynarodowej. Jak przekonywała, potrzeba poważniej symulacji tragedii i odzyskania dowodów. Jej zdaniem, w skład komisji powinni wchodzić sami eksperci, a nie politycy, "to jedyna droga do tego, żeby przerwać tę fatalną polaryzację".
- Trudno rządzić, skoro część społeczeństwa nie ufa państwu - oceniła Staniszkis. - Ci, którzy nie wierzą, którzy mają wątpliwości, wszyscy mogliby się spotkać w tym wysiłku określenia prawdy - dodała.