Jadwiga Staniszkis: rząd nie ustąpi. "PiS szuka teorii spiskowych"
- PiS nie ugnie się pod żądaniami lekarzy rezydentów, bo boi się protestów kolejnych grup zawodowych - uważa prof. Jadwiga Staniszkis. Zdaniem socjolog rząd Beaty Szydło powinien wykorzystać postulaty młodych lekarzy, które dotyczą usprawnienia organizacji służby zdrowia. - PiS stawia jednak na takich, którzy siedzą cicho - dodaje.
Prof. Staniszkis w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press zauważa, że rezydenci zareagowali na słowa polityków obozu rządzącego, którzy chwalą się wielkimi wpływami do budżetu. Jej zdaniem lekarze nie mogą jednak liczyć na spełnienie swoich postulatów czy na uliczne demonstracje w ramach poparcia ze strony społeczeństwa.
- Większość ludzi nie ma świadomości, jak ciężką drogę przechodzą rezydenci, jak trudna jest praca lekarza - mówi prof. Staniszkis. Jej zdaniem Polacy oceniają, że skoro lekarze zarabiają średnią krajową, to ich pensje wcale nie są niskie. - W związku z tym sytuacja rezydentów ich tak nie oburza i nie będą wychodzić na ulice - stwierdza.
Zobacz też: Sejm o lekarzach. Posłanka PiS: Niech jadą
Pytana o słowa Jarosława Kaczyńskiego, który sugerował polityczne motywy protestu lekarzy, zauważa, że znów w odpowiedzi na krytykę rządzących pojawiają się tego typu zarzuty.
- To jest kolejny przypadek, kiedy PiS szuka teorii spiskowych. Mamy tego przykłady wszędzie, na każdym kroku są wysnuwane jakieś absurdalne przypuszczenia - ocenia prof. Staniszkis, zaznaczając, że "takie są realia panujące w tej partii".
Wyjaśnia, że rozmawiała z jednym z protestujących rezydentów, który wskazywał na możliwość zaoszczędzenia znacznych kwot w systemie zdrowia dzięki zmianom organizacyjnym i informatyzacji. - Nie w wyniku zwiększenia środków, tylko przez samą zmianę organizacji, np. żeby zwiększyć przepływ informacji między przychodniami a szpitalami i ograniczyć konieczność powtarzania kosztownych badań - mówi socjolog w rozmowie z AIP.
Zaznacza, że w rządzie PiS nie ma zrozumienia dla postulatów zmiany organizacji, a dotyczy to także innych resortów. - Porażająca jest ta stagnacja, niechęć kolejnych ministrów, żeby coś zmienić - stwierdza prof. Staniszkis i dodaje, że "PiS nie korzysta z ludzi doświadczonych i stawia na takich, którzy siedzą cicho".