Jadwiga Staniszkis: otwarcie PiS-u było impulsem dla zracjonalizowania rządu Tuska

Debata PiS-u o bezrobociu okazała się zbyt ogólnikowa. Zabrakło wizji polityki przemysłowej i wskazania sprężyn rozwoju. I nie pokazano - z perspektywy miejsc pracy - ciekawych pomysłów PiS-u z czasów jego własnej kampanii samorządowej. Jakby działacze PiS-u nie pamiętali konkretów z programu własnej partii. A sam Kaczyński był zmęczony, bo rozpoczęło się wożenie go po kraju - pisze Jadwiga Staniszkis w felietonie dla Wirtualnej Polski.

Jarosław Kaczyński w czasie spotkania z mieszkańcami Kielc.
Źródło zdjęć: © PAP | Michał Walczak

Dyktat mocy (jak kiedyś określiłam rządy PO) opiera się na dwóch filarach: prezentowaniu siebie jako jedynego gwaranta porządku i - sieci klientelistycznych zależności wewnątrz (i wokół) upartyjnionego państwa. Oba filary okazują się mniej stabilne niż oczekiwał Tusk.

Po pierwsze - skuteczny manewr "profesjonalizacji" rządu (z przesunięciem premiera do drugiego rzędu), przeprowadzony przez środowiska których interesom zagrażała arbitralność i niekompetencja Tuska (a także lekkomyślne branie przez niego zobowiązań w relacjach zewnętrznych), pokazał, że potężny odłam klasy politycznej potrafi walczyć o swoje interesy. I to jemu - w razie potrzeby - służą media.

Po drugie, w przestrzeń stworzoną przy okazji tego manewru wkroczył PiS. I w wielu sondażach przegonił PO. Premier wyraźnie wpadł w panikę. Próba odwrócenia uwagi przez wrzucenie przez Kopacz pod obrady parlamentu projektów kontrowersyjnych z perspektywy wartości ujawniła podziały wewnątrz PO. Pomysł premiera, żeby sprawy wrażliwe światopoglądowo regulować przy pomocy nadzwyczajnych "programów" (szczęśliwie wycofał się z "rozporządzeń") tylko te podziały pogłębią. I raz jeszcze przypomni jak wątła jest kultura prawna jego ekipy.

Już nie tylko Gowina "duch a nie litera", ale - brak procedur w kluczowych sprawach (w tym - dotyczących UE) i nie rozliczenie urzędników z ich odpowiedzialności. I zarzut zasadniczy: brak dbałości o godność państwa.

Obserwujemy dziś dwie logiki. Po pierwsze - grę interesów wewnątrz rządu i w jego otoczce (m.in. o model polityki kadrowej w sektorze publicznym i - ekonomicznej polityki zagranicznej, choćby w kwestii euro). Po drugie - mechanizmy demokratyczne: gdy słabnie rząd wzmacnia się opozycja. Merytoryczne otwarcie PiS-u pokazało, że ta partia też może stać się gwarantem porządku. PiS powinien dalej iść w tym kierunku, pokazując nie tylko konkrety ale też - podobieństwa swego podejścia z fachowcami z ekipy PO. To by pozwoliło jeszcze bardziej izolować i zmarginalizować premiera.

Szkoda, że PiS nie pokazał swojego najciekawszego projektu dotyczącego rolnictwa w nowej perspektywie finansowej UE. Z naciskiem na rozwój wsi (i nowe miejsca pracy poza rolnictwem). I dał się wyprzedzić SLD (z bardzo kompetentnym Olejniczakiem). Bo debata PiS-u o bezrobociu okazała się zbyt ogólnikowa. Zabrakło wizji polityki przemysłowej i wskazania sprężyn rozwoju (np. z atakiem na rząd Tuska rozwalający obecnie zbrojeniówkę - Bumar - który mógłby stać się osią sektora technologii podwójnego zastosowania). I nie pokazano - z perspektywy miejsc pracy - ciekawych pomysłów PiS-u z czasów jego własnej kampanii samorządowej. Jakby działacze PiS-u nie pamiętali konkretów z programu własnej partii. A sam Kaczyński był zmęczony, bo rozpoczęło się wożenie go po kraju. Jak w czasie wyborów parlamentarnych - wyprawa pociągiem przez Polskę w ostatnim tygodniu - co przyczyniło się do przegranej.

Medialne okienko stworzone przez grę interesów w PO i w jego otoczce już się zamknęło. PiS, aby wygrać, musi się sprężyc. Gdzie jest np. zapowiadany zespół pracujący nad raportem o stanie państwa?

Już widać jednak, że merytoryczne otwarcie PiS-u było impulsem dla zracjonalizowania rządu Tuska: patrz choćby sensowny program zmiany funkcjonowania Narodowego Funduszu Zdrowia przedstawiony przez min. Arłukowicza. Sejmowa dyskusja nad projektem budżetu pokazuje ile rząd PO mógłby skorzystać traktując poważnie sugestie opozycji: PiS-u w sprawie finansów samorządów czy Ruchu Palikota co do kosztów państwa i ukrytego sponsorowania zagranicznych banków w Polsce przez wysokie koszty tzw. interchange.

A po konferencji niezależnych ekspertów na temat tragedii smoleńskiej Tusk, gdyby był honorowy, powinien zwrócić się do sojuszników w NATO o powołanie międzynarodowej komisji. Inaczej ostatecznie utraci wiarygodność.

Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Niemcy miały współpracować z armią Putina. "Było zalecenie polityczne"
Niemcy miały współpracować z armią Putina. "Było zalecenie polityczne"
Walki i ofiary na granicy Pakistanu z Afganistanem. Padają oskarżenia
Walki i ofiary na granicy Pakistanu z Afganistanem. Padają oskarżenia
Pół miliona Izraelczyków dziękuje Trumpowi. "To koniec koszmaru"
Pół miliona Izraelczyków dziękuje Trumpowi. "To koniec koszmaru"
Czechy: Przyszły minister miał publikować rasistowskie wpisy
Czechy: Przyszły minister miał publikować rasistowskie wpisy
Małgorzata Manowska po raz trzeci odrzuca wniosek ws. Trybunału Stanu
Małgorzata Manowska po raz trzeci odrzuca wniosek ws. Trybunału Stanu
Shutdown w USA trwa. Trump obiecuje jednej grupie pensje
Shutdown w USA trwa. Trump obiecuje jednej grupie pensje
Polska wołowina na Malediwach? Nowy kierunek eksportu
Polska wołowina na Malediwach? Nowy kierunek eksportu
Intensywne ulewy na Florydzie. Auta pod wodą
Intensywne ulewy na Florydzie. Auta pod wodą
Dziennikarz poszedł do parku dzień po otwarciu. Pokazał jak wygląda
Dziennikarz poszedł do parku dzień po otwarciu. Pokazał jak wygląda
Zięć Trumpa w Strefie Gazy. Pojawił się też na demonstracji w Tel Awiwie
Zięć Trumpa w Strefie Gazy. Pojawił się też na demonstracji w Tel Awiwie
Eksplozja w fabryce amunicji w Tennessee. Nikt nie przeżył
Eksplozja w fabryce amunicji w Tennessee. Nikt nie przeżył
Dramat w Rzeszowie, Wiktor i Maja nie żyją. Nowe ustalenia
Dramat w Rzeszowie, Wiktor i Maja nie żyją. Nowe ustalenia