Jadwiga Staniszkis o racjonalnym patriotyzmie
Nasze nieprofesjonalne, a zarazem arbitralne państwo, brak długofalowej strategii rozwoju, i - systematyczne - obniżanie standardów we wszystkich dziedzinach, to główne wady dzisiejszej sytuacji w Polsce. Wady niebezpieczne dla przyszłości, bo prowadzące do wygaszenia społecznej wyobraźni i zdolności marzeń - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski Jadwiga Staniszkis. Profesor zaznacza, że tę sytuację może przełamać racjonalny patriotyzm, o którym mówił Jarosław Kaczyński.
12.04.2012 | aktual.: 18.04.2012 10:01
W jednym ze swoich wystąpień 10 kwietnia, których było kilka, Jarosław Kaczyński użył zwrotu "racjonalny patriotyzm". Jak zrozumiałam - również i z innych wypowiedzi - chodzi o oparcie myślenia i działania dla dobra wspólnego o trzy filary: jakość i godność państwa; wizję rozwoju gospodarczego odpowiadającą naszemu potencjałowi (i przezwyciężenie, jak mówił, obecnego minimalizmu władzy) oraz powstrzymanie obserwowanej dziś tendencji równania w dół, polegającego na przyspieszonej redukcji tego, co było głównym źródłem energii Polaków i zasobem społecznym po komunizmie, czyli - nadwyżki edukacyjnej. To właśnie jakość kształcenia, dostępność dóbr kultury, uformowała w przeszłości aspiracje i zdolności adaptacyjne, tak wyróżniające Polaków w świecie.
Obecne "uzawodowienie" szkolnictwa wyższego (z redukcją przedmiotów teoretycznych i humanistycznych) oraz niezachęcające do myślenia metody na niższych piętrach, m.in. oparty o testy wyścig szczurów, przystosuje wprawdzie nasze społeczeństwo do - niewdzięcznej - roli wykonawców. I łatwiej też będzie rządzić. Ale w znacznym stopniu ograniczy szanse na skok rozwojowy Polski. Skok i tak prawie niemożliwy przy braku kapitału i nieefektywnej administracji rządowej, nie potrafiącej odegrać roli katalizatora wzrostu gospodarczego.
Kiedy czytam dane o wydatkach na kulturę - coraz więcej na obchody wizerunkowe (pozwalające "pokazać się" i władzom centralnym, i - samorządowym), a coraz mniej na działania podstawowe - biblioteki, muzea, teatry - to przypominam sobie, co mnie samą, oprócz rodziny, uformowało w czasach komunizmu. To, z jednej strony, były oficjalne podręczniki historii z ich łatwością i nadmiarem interpretacji, i - najczęściej - pogardą dla faktów. Z tą wadą warsztatu walczę do dziś.
Ale z drugiej strony to były lata uczestniczenia w kółku historii sztuki z wszczepianiem wiedzy, że styl kultury zawiera w sobie także wizję człowieka. Że perspektywa podkreśla wagę jednostkowego spojrzenia. A manieryzm, z którego wyzuty był otaczający mnie socrealizm, to synonim wolności.
Miałam 10, 12, 14 lat, ale do dziś pamiętam albumy reprodukcji zachodnioeuropejskiej sztuki. I uformowaną wtedy tęsknotę do Europy.
Nasze nieprofesjonalne, a zarazem arbitralne państwo, brak długofalowej strategii rozwoju, i - systematyczne - obniżanie standardów we wszystkich dziedzinach, to główne wady dzisiejszej sytuacji w Polsce. Wady niebezpieczne dla przyszłości, bo prowadzące do wygaszenia społecznej wyobraźni i zdolności marzeń. A to przecież stanowi podstawę kreatywnego działania.
Racjonalny patriotyzm, o którym mówił Kaczyński, ma - jeśli dobrze zrozumiałam - przełamać tę sytuację. Zanim nie zostaniemy zredukowani do roli zaharowanych, zmęczonych i obojętnych na wszystko zombich.
Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski