Jadwiga Staniszkis o nowym programie PiS: tego było za mało

Z uwagą obserwowałam wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego na Kongresie PiS. Bo chodziło z dużym prawdopodobieństwem o program przyszłego rządu - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski prof. Jadwiga Staniszkis.


Ogólny kierunek wydaje się słuszny. Polska musi wyjść z pułapki niskiego - jak na poziom z którego startujemy - wzrostu, uzyskiwanego dzięki środkom unijnym i wysiłkom pracujących. Z charakterystycznym dla Polski zjawiskiem biedy pracujących oraz systematycznym obniżaniem wszystkich standardów społecznych, jak m.in. zdrowie, oświata i nauka, traktowanych przez rząd Tuska jako koszt. A nie - należne nam (i ważne dla rozwoju) - świadczenie.

Brakowało trochę konkretu, precyzji i pokazania związków między analizowanymi problemami. Bo ulgi podatkowe i wydłużanie urlopów macierzyńskich nic nie da przy zatrudnieniu „na umowę” czy w wymiarze godzinnym. Tam urlopów nie ma a płaca minimalna jest często tylko marzeniem.

Brakowało jednoznacznego poparcia przez PiS sporów z rządem i postulatów „Solidarności”( i pozostałych związków) na przykład w kwestii ustawy o zamówieniach publicznych. To związki pokazują kruczki prawne pozwalające na bezkarne łamanie dyrektyw unijnych. Często są to - pozornie mało ważne - rozwiązania. Na przykład zasada wręczania umowy o pracę dopiero pierwszego dnia zatrudniania pozwala kłamać w razie inspekcji pracy (a zastraszony pracownik milczy) że to pierwszy dzień. I ukrywać skalę „śmieciówek” i głodowe stawki.

Obecny, statystyczny wzrost bez społecznego rozwoju wymaga - i słusznie to podkreślono - odbudowy gospodarki realnej. Brakowało jednak kompetentnej analizy błędów chaotycznej polityki energetycznej (co się stało z łupkami?) i wskazania przyszłych sprężyn rozwoju. Na przykład wspierającego krajowy przemysł wydawania środków na modernizację armii (z naciskiem na technologie użyteczne również w gospodarce cywilnej). I identyfikacji dziedzin (produktów), które po wsparciu państwa ale bez niszczenia rynku mogą konkurować w skali globalnej.

Wciąż niejasne są także źródła owego obiecanego biliona na inwestycje i sposobu wprowadzenia go do gospodarki. Mam nadzieję, że nie chodzi o renacjonalizację kapitału (jak PO zrobiła z OFE)
ale o lepszą politykę podatkową i wzmożenie popytu. Także przy pomocy polityki przemysłowej państwa opartej na długofalowej wizji.

Kultura wspierająca wspólnotowość? Zero pieniędzy dla „środowisk lewackich”? Chodzi zapewne o odwrócenie obecnej dyskryminacji „Pressji” i „Frondy” . Ale dla kogoś jak ja, kto wierzy w wolność myśli, jest nie do przyjęcia. Warto też zastanowić się, co dziś znaczy termin „wspólnota”. Według mnie to unikalność doświadczenia historycznego. W tym – w sferze myśli.

Polska ma szczególne miejsce w europejskiej historii intelektualnej. „Realistyczne” podejście (bagatelizujące problem formy i autonomicznego ruchu idei) wygasiło napięcie myśli towarzyszące w innych krajach po-nominalistycznej ontologicznej luce. Bo tylko w tej perspektywie można zrozumieć brytyjski nacisk na wolność jako sytuację poznawczą czy niemiecki idealizm. Gdzie dopiero ruch myśli wywołany przez zjawisko czyni je „kompletnym” a całość to przestrzeń zderzających się perspektyw myślowych. A nie – realny zbiór.

Tylko filozofia potrafi pokazać i wyjaśnić te różnice. Moja prababka Paschalisowa była Ormianką. I dlatego wybrałam się niedawno do Armenii. Ze wzruszeniem obserwowałam obchody kościelne przypominające Sobór Nicejski z IV w.n.e. To wtedy uznano w zachodnim chrześcijaństwie autonomię formy. Kościół armeński identyfikuje się z tą decyzją. To przesuwa Armenię na Zachód (mimo wojsk rosyjskich stojących pod Erewaniem).

A każdy Ormianin, emigrując, potrafi – używając meta kategorii – odczytać kod kulturowy kraju w którym się znalazł. Nasze „realistyczne” podejście (przy wszystkich zaletach w sferze koncepcji człowieka i prawa) jest tu bezradne.

Dlatego tak boli zamykanie wydziałów filozofii i – ogólnie – deprecjonowanie humanistyki. Jakiś gościu (nazwiska nie pomnę) dyrektor Narodowego Centrum Nauki, odpowiadając Marcinowi Królowi protekcjonalnie mówi o książkach w języku polskim których – jego zdaniem - nikt nie czyta. Ale to właśnie decyzje półinteligentów u władzy, preferujących w nauce oceny ilościowe a nie jakościowe, skrajnie komercjalizujących studia wyższe i zakazujących drugich, darmowych studiów po to „aby wiedzieć” niszczą potencjalnych czytelników naszych książek. Które śmiem twierdzić (choć może to brzmi zarozumiale} analizując historię idei mogłyby pomóc Polakom (w tym politykom) w zrozumieniu współczesnego, zróżnicowanego świata.

Ale butni półinteligenci potrafią zniszczyć więcej i szybciej niż tsunami! Powstaje spirala błędnych decyzji które potem usprawiedliwiają kolejne błędy. Za mało było o tym w wystąpieniu Kaczyńskiego. A główne zagrożenie stojące przed Polską to właśnie wspierana przez państwo i prawo pauperyzacja pracujących (w tym głównie młodych), pozorny wzrost bez rozwoju, oraz – niszczenie ośrodków i środowisk, które powinny być przewodnikami po świecie myśli. I pokazywać miejsce Polski w historii idei, wydobywając w ten sposób i naszą uniwersalność i naszą wyjątkowość.

Jadwiga Staniszkis dla WP.PL

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Wielka akcja wymierzona w pedofilów. Zatrzymano ponad 100 osób
Wielka akcja wymierzona w pedofilów. Zatrzymano ponad 100 osób
Cztery kwestie na stole. Trump będzie musiał podjąć decyzję ws. wojny
Cztery kwestie na stole. Trump będzie musiał podjąć decyzję ws. wojny
Pomysł Tuska nie podoba się Polakom. Większość jest przeciw
Pomysł Tuska nie podoba się Polakom. Większość jest przeciw
Głośna promocja pod lupą. Rzeczniczka Praw Dziecka złożyła skargę
Głośna promocja pod lupą. Rzeczniczka Praw Dziecka złożyła skargę
Trzytonowa bomba spadła na Myrnohrad. Trudna sytuacja Ukraińców
Trzytonowa bomba spadła na Myrnohrad. Trudna sytuacja Ukraińców
Stubb o planie pokojowym. "To nie będzie sukces, lecz kompromis"
Stubb o planie pokojowym. "To nie będzie sukces, lecz kompromis"
"Polska dołączy do nas na G20". Rubio odkrywa karty
"Polska dołączy do nas na G20". Rubio odkrywa karty
Działo się w nocy. Ujawniono dyrektywę dla ambasad USA ws. wiz
Działo się w nocy. Ujawniono dyrektywę dla ambasad USA ws. wiz
Wpadka Hegsetha. Raport wskazał zagrożenie
Wpadka Hegsetha. Raport wskazał zagrożenie
Jest kara dla Jarosława Kaczyńskiego. Chodziło o dwie sytuacje
Jest kara dla Jarosława Kaczyńskiego. Chodziło o dwie sytuacje
Franciszek zostawił pieniądze? Zakonnica ujawniła, na co je przeznaczył
Franciszek zostawił pieniądze? Zakonnica ujawniła, na co je przeznaczył
Jest wyrok dla lekarza za sprzedaż ketaminy Matthew Perry'emu
Jest wyrok dla lekarza za sprzedaż ketaminy Matthew Perry'emu