Jarosław Kaczyński przedstawił pomysł, jak zdobyć bilion złotych na rozwój Polski
Szef PiS Jarosław Kaczyński przedstawił pomysł, jak zdobyć bilion złotych na
rozwój Polski i unowocześnienie polskiej gospodarki. - To całkowicie realne - niczego nadzwyczajnego nie wymyślamy. Te środki mają być kierowane w różnych kierunkach, ale wśród nich jest taki, który dla nas jest i zasobem, i kierunkiem właśnie. To odblokowanie małych i średnich przedsiębiorstw; tej ogromnej energii, która tkwi w polskiej przedsiębiorczości - powiedział Kaczyński podczas kongresu PiS.
15.02.2014 | aktual.: 05.09.2016 18:44
Kaczyński zaznaczył, że wszystkie zmiany, które proponuje partia w programie, są do zrealizowania w ramach obecnej konstytucji. - To nie oznacza, że rezygnujemy z perspektywy uchwalenia nowej konstytucji. W stosownym czasie ją przedstawimy i będziemy zabiegać o jej uchwalenie - powiedział.
Jak zaznaczył, PiS w programie koncentruje się na "skutecznej polityce rozwoju", gromadzeniu zasobów.
Kaczyński skonkretyzował skąd wziąć bilion złotych na rozwój kraju. O tej kwocie pierwszy raz mówił w grudniu na spotkaniu z mieszkańcami Pszczyny. - To środki europejskie, środki z banków, które chcemy zdobywać metodami stosowanymi w Europie. To środki z dokapitalizowania BGK, to środki z firm państwowych - tych wielkich, które w zeszłym roku miały zysk netto 25 mld złotych. Można tworzyć fundusze inwestycyjne. To środki z tych przedsięwzięć, które zostały już podjęte - na przykład prowadzone Inwestycje Polskie. Chcemy zmienić jej nazwę i możliwości. To środki, które biernie leżą na kontach przedsiębiorstw - powiedział szef PiS.
- To jest ten przeszło bilion złotych, za który będą nas atakować. To całkowicie realne - niczego nadzwyczajnego nie wymyślamy. Te środki mają być kierowane w różnych kierunkach, ale wśród nich jest taki, który dla nas jest i zasobem, i kierunkiem właśnie. To odblokowanie małych i średnich przedsiębiorstw; tej ogromnej energii, która tkwi w polskiej przedsiębiorczość - dodał.
Kaczyński zaznaczył, że skutkiem działań PiS będzie reindustrializacja Polski. - Bez niej nie uzyskamy sukcesu - ocenił
Kongres PiS - nowa Rada Programowa
Rada Polityczna Prawa i Sprawiedliwości powołała Radę Programową. Jest ona ciałem o charakterze doradczym, w skład którego wchodzą ludzie nauki i eksperci. Zgromadzeni w niej specjaliści mają m.in. wspierać polityków PiS w weryfikowaniu i ocenianiu propozycji programowych.
Na czele Rady Programowej stanął prof. Piotr Gliński. W jej skład weszli m.in. prof. Ryszard Bugaj, Barbara Fedyszak-Radziejowska, prof. Zdzisław Krasnodębski, prof. Witold Modzelewski, prof. Andrzej Zybertowicz, Przemysław Żurawski vel Grajewski.
Podczas kongresu partia przyjęła nowy program którego priorytetami są: praca, polityka prorodzinna i zdrowie. - Niska demografia i pułapka średnich dochodów zagrażają Polsce. Polacy nie chcą być tanią siłą roboczą. Polacy mają dość systemu Tuska opartego na egoizmie i arogancji władzy - powiedział Jarosław Kaczyński.
- Polacy nie chcą być tanią siłą roboczą. Polacy mają tego dość. Polacy mają dość systemu Tuska (...) Polacy mają dość systemu opartego na egoizmie, na odrzuceniu wszystkiego co wspólne na zasadzie: "wszystko dla swoich", mają dość systemu niebywałej arogancji władzy, lekceważenia społeczeństwa, deptania tej zasady, która jest u podstaw naszego polskiego myślenia o polityce: "nic o nas bez nas" - mówił Kaczyński.
Jak mówił Kaczyński, tylko w ramach tego systemu jest możliwy "zupełny upadek służby zdrowia, rozbicie systemu emerytalnego, pozostawienie milionów ludzi w niepewności co do ich przyszłości, co do ich najbardziej podstawowych interesów, ich przyszłej egzystencji". - Tylko w tym systemie jest możliwa zupełna obojętność na nieszczęście, tragiczną sytuację, która spotyka młodych - podkreślił prezes PiS.
- Dlatego warto dzisiaj zadać Polakom pytanie, czy po przeszło sześciu latach rządów PO żyje się wam lepiej- mówił Kaczyński. Podkreślił, że obecnie rządzący zasłaniają się kryzysem, a jednocześnie twierdzą, że kryzysu nie ma. Według Kaczyńskiego kryzysu można było uniknąć.
- Polacy są zagubieni, potrzebują wizji, projektu dla Polski, jest nim program PiS - przekonywał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem program pozwoli m.in. na stworzenie wielu miejsc pracy, podwyżkę płac, naprawę służby zdrowia.
Podczas wystąpienia na kongresie szef PiS podkreślił, że w Polsce jest wielu odważnych przedsiębiorców oraz nieulegające panice kryzysowej społeczeństwo. Jak mówił, były świetne warunki, żeby nie było kryzysu, a mimo to panuje ogromne bezrobocie, finanse publiczne są zrujnowane, następuje "zwijanie się Polski".
- Wielu Polaków, uważa, że ich dzieciom będzie gorzej niż im. To znak czasu. Polacy są zagubieni. Potrzebują wizji, projektu dla Polski. My taki projekt mamy. To nie jest program dla przecinania wstęg, dla wskaźników, dla chwały władzy. To jest program dla Polaków, polskich rodzin, który ma prowadzić, że będzie praca, wyższe płace, mieszkania, dobra służba zdrowia, godziwe emerytury - powiedział prezes PiS.
Podczas wystąpienia przedstawił podstawowe założenia programu, wśród nich przebudowę rządowego centrum, zmiany w administracji, która pod rządami PO-PSL - jak powiedział - "rozbuchała się".
Szef PiS podkreślił, że program przedstawia metodę przełamania kryzysu samorządów, daje szansę na uporządkowanie służb mundurowych i służb specjalnych (zapowiedział wzmocnienie CBA), zakłada reformę wymiaru sprawiedliwości.
Kaczyński zapowiedział m.in. wzmocnienie pozycji NIK, RPO, GUS, "powrót do dawnych funkcji IPN", prowadzenie "polityki rozwoju", reformę finansów publicznych, program budowy mieszkań pod wynajem, które przekształcą się we własność, podniesienie płac, likwidację NFZ, likwidację gimnazjów, "odbudowę" sił zbrojnych.
Oferta tanich mieszkań pod wynajem, który z biegiem czasu przechodzi we własność - to część programu społecznego PiS-u, który przedstawił Jarosław Kaczyński. Prezes partii mówił na kongresie, że ma to zachęcić młodych ludzi do zakładania rodzin, co zapobiegnie katastrofie demograficznej.
Kaczyński zapowiadał też dotacje 500 złotych dla małżeństw, spodziewających się drugiego, a w przypadku ubogich rodzin - pierwszego dziecka. W programie przewidziano też przywrócenie gabinetów lekarskich i stomatologicznych w szkołach.
PiS chce też zatrzymania procesu komercjalizacji i prywatyzacji służby zdrowia. Jarosław Kaczyński mówił, że umocnienie pozycji lekarza pierwszego kontaktu, przyznanie mu prawa do kierowania na badania, skróci kolejki do specjalistów.
Prezes PiS mówił też o potrzebie zlikwidowania gimnazjów, przywrócenia czteroletniego liceum. Zapowiedział rezygnację z systemu testów jako metody sprawdzającej wiedzę uczniów oraz położenie nacisku na naukę historii.
Kaczyński dodał, że należy wzmocnić Polskie Radio i Telewizję Polską jako instytucje służby publicznej, wspierające sztukę i kulturę w różnych regionach kraju. Zaznaczył, że te instytucje muszą być solidnie finansowane.
O programie partii będą także mówić: poseł Jadwiga Wiśniewska, wiceprezes PiS Beata Szydło i poseł Andrzej Duda.
"System Tuska wypaczeniem istoty demokracji"
Radykalne zmiany w strukturze ministerstw, reforma sądów i prokuratury, przebudowa systemu podatkowego, likwidacja gimnazjów i NFZ, skrócenie wieku emerytalnego, ponad 1,2 mln nowych miejsc pracy dla młodych - to część założeń nowego programu PiS.
Program, który będzie przyjęty na kongresie partii w Warszawie, liczy ponad 160 stron. Propozycje PiS są zgrupowane w rozdziale: "Projekt dla Polski". Hasła "zdrowie", "praca" i "rodzina" widniejące na tytułowej stronie dokumentu - to dziedziny priorytetowe.
W programie opisano "system Tuska", który - jak czytamy - "jest wypaczeniem istoty demokracji" i ma "antyrozwojowy charakter, blokujący możliwości osiągania pozytywnych zmian gospodarczych i społecznych". PiS - podkreślono - opowiada się "za głębokimi i konsekwentnymi zmianami".
Według dokumentu, po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych nowy rząd sporządzi raport o stanie państwa; ma to być "rodzaj bilansu otwarcia dla rządu i wspierającej go większości parlamentarnej".
PiS planuje reformę Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Premier ma uzyskać prawo wydawania ministrom "wiążących poleceń" oraz uchylania ich aktów.
Program zakłada zmiany w układzie resortów. Przewiduje utworzenie Ministerstwa Gospodarki i Rozwoju. Ma nim kierować wicepremier, który stałby też na czele Państwowej Rady Rozwoju, w której obok ekspertów będą zasiadać szefowie niektórych resortów oraz NBP.
PiS chce ograniczyć rolę Ministerstwa Finansów "do strategicznego planowania finansowego oraz prowadzenia księgowości budżetowej państwa". Program zakłada powołanie nowych ministerstw: Energetyki, Integracji Europejskiej, Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz Polityki Rodzinnej. To ostatnie przejęłoby zadania innych resortów związane z wspieraniem rodziny.
PiS planuje likwidację Ministerstwa Skarbu; ocenia, że przeniesienie zadań nadzoru właścicielskiego nad spółkami do ministerstw branżowych i powierzenie zarządzania częścią mienia państwowego nowej instytucji - Prokuratorii Generalnej RP - uczyni zbędnym istnienie tego resortu.
Program przewiduje powołanie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i zniesienie Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Problemami informatyzacji i cyfryzacji miałby się zająć pełnomocnik rządu w KPRM. Nadzór nad służbami, zamiast premiera, miałby sprawować Minister Koordynator Służb Specjalnych. Zamiast ABW i SKW odpowiadałby za ochronę informacji niejawnych.
Minister sprawiedliwości ponownie pełniłby funkcję Prokuratora Generalnego. Program przewiduje głęboką reformę prokuratury. Minister uzyskałby prawo wizytacji sądów, badania skarg na ich działalność i wnoszenia apelacji nadzwyczajnej od każdego prawomocnego orzeczenia. Przysługiwałoby ono również RPO.
Program zakłada powołanie Izby Wyższej Sądu Najwyższego, która rozpoznawałaby wnioski o rewizję nadzwyczajną w przypadkach "szczególnie bulwersujących" wyroków oraz postanowień prokuratorskich ws. umorzenia śledztwa lub odmowy jego wszczęcia.
PiS za potrzebne uważa ograniczenie do dwóch kadencji pełnienie funkcji przez wójtów, burmistrzów i prezydentów miast; po przerwie trwającej kadencję mogliby kandydować ponownie.
Partia Jarosława Kaczyńskiego zamierza wdrożyć program modernizacji służb mundurowych. Policja miałaby przejąć kompetencje i środki Inspekcji Transportu Drogowego, zaś Centralne Biuro Śledcze zostałoby wyłączone z Komendy Głównej Policji i przekształcone w samodzielną jednostkę. Za konieczne uznano reorganizację BOR, ABW, CBA i SKW.
PiS deklaruje zachowanie jako waluty złotówki; proponuje "sanację finansów publicznych" i przebudowę systemu podatkowego. Zdaniem PiS trzeba powrócić do niższych stawek VAT oraz wprowadzić kwartalne zaliczki na podatek dochodowy.
W programie zapowiedziano wprowadzenie trzeciej stawki w podatku PIT - 39 proc. od dochodów powyżej 300 tys. zł rocznie. Podatnik inwestujący i tworzący nowe miejsca pracy mógłby jej uniknąć, odliczając kwotę wydatków inwestycyjnych od podstawy opodatkowania.
Partia chce opodatkować instytucje finansowe i hipermarkety, co ma przynieść ok. 7 mld zł wpływów do budżetu rocznie. W ocenie PiS konieczna jest reindustrializacja Polski.
W programie znajduje się propozycja wprowadzenia tzw. renty innowacyjnej. Osoby fizyczne będą miały możliwość przekazywania środków należnych fiskusowi z tytułu podatku od zysków kapitałowych na badawczo-rozwojowe fundusze inwestycyjne.
Propozycje PiS dla przedsiębiorców
Wśród propozycji PiS dla przedsiębiorców są ułatwienia kredytowe i zasada, że rejestracja działalności nastąpi 6 albo 12 miesięcy od jej rozpoczęcia - dopiero wówczas pojawiłby się obowiązek płacenia składek i podatków. Brak dochodów w tym terminie pozwalałby na zakończenie działalności bez zobowiązań.
PiS chce, by podatnik VAT mógł rozliczać się z urzędem skarbowym na zasadzie kasowej (obowiązek odprowadzenia podatku nie z chwilą wystawienia faktury, lecz z chwilą otrzymania zapłaty).
Program zakłada, że Polska powinna wydawać na politykę prorodzinną ok. 4 proc. PKB. PiS zobowiązuje się wprowadzić comiesięczny dodatek rodzinny w kwocie 500 zł na drugie i na kolejne dzieci do 18. roku życia. Chce też zwiększenia dostępu do świadczeń rodzinnych, zerowej stawki VAT na ubrania dziecięce, wydłużenia urlopów macierzyńskich i wychowawczych.
W części "praca" PiS proponuje przyjęcie "paktu dla wzrostu wynagrodzeń", który zawrą strona społeczna, pracodawcy oraz rząd. Płaca minimalna nie mogłaby być mniejsza niż 50 proc. średniej płacy w gospodarce narodowej.
PiS obiecuje 1,2 mln nowych miejsc pracy
Partia obiecuje ponad 1,2 mln nowych miejsc pracy dla młodych, co ma umożliwić Narodowy Program Zatrudnienia. Zakłada on m.in. obniżenie wysokości składek na ubezpieczenia społeczne w gminach szczególnie dotkniętych bezrobociem; preferencje podatkowe dla osób zatrudniających absolwentów szkół.
W programie zdrowotnym PiS zakłada m.in. likwidację Narodowego Funduszu Zdrowia. Resort zdrowia ma przygotowywać plan finansowania świadczeń łącznie z planem podziału środków na poszczególne województwa. PiS obiecuje też stworzenie sieci szpitali. "Żaden szpital nie zostanie przy tym zamknięty, nie dopuścimy też do dalszej komercjalizacji i prywatyzacji szpitali" - deklarują politycy partii.
PiS proponuje zmiany w systemie emerytalnym, czyli dobrowolność wyboru między OFE a ZUS; postuluje referendum w tej sprawie. Chce też odejścia od reformy wydłużającej wiek emerytalny do 67 lat i powrót do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
W zakresie edukacji PiS zakłada likwidację gimnazjów i przywrócenie 8-letnich szkół podstawowych i 4-letnich liceów; odejście od obowiązku szkolnego dla 6-latków; zmiany programów nauczania w szkołach; zmianę statusu zawodowego nauczycieli, którzy staną się pracownikami państwowymi i będą korzystać z ochrony przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych.
Zdaniem PiS przynajmniej 1,2 proc PKB powinno trafiać na finansowanie polskiej nauki. Partia opowiada się za przywróceniem zintegrowanych studiów pięcioletnich oraz za bezpłatnym drugim kierunkiem studiów.
PiS postuluje odnowienie mediów publicznych: odejście od struktury spółek prawa handlowego i ich przekształcenie w instytucje wyższej użyteczności publicznej.
W dziedzinie infrastruktury partia obiecuje m.in. wybudowanie brakujących odcinków autostrad i stworzenie systemu antykorupcyjnej ochrony inwestycji drogowych ze szczególną rolą CBA; Przewozy Regionalne PKP mają podlegać Skarbowi Państwa.
Program PiS w części "energetyka" zakłada m.in. walkę o rewizję pakietu energetyczno-klimatycznego.
Program rolny PiS to m.in. projekt ustawy pozwalający nabywać ziemię wyłącznie polskim rolnikom, wyrównanie dopłat bezpośrednich, zwiększenie środków z funduszy spójności na wieś, utrzymanie KRUS i podatku rolnego.
Propozycje PiS dot. polityki zagranicznej
PiS wśród propozycji dot. polityki zagranicznej wymienia przyjęcie ustawy "o wykonywaniu suwerenności państwa". Ma ona określać "zasady prymatu kompetencji narodowych w stosunkach z organizacjami międzynarodowymi". W tej części znajduje się stwierdzenie, że uzyskanie właściwego statusu polskiego państwa nie będzie możliwe bez wiarygodnego wyjaśnienia przyczyn katastrofy TU-154M.
"Tragedia smoleńska będzie wyjaśniana przy użyciu wszystkich dostępnych instrumentów krajowych i międzynarodowych, we współpracy z innymi państwami i organizacjami międzypaństwowymi, w tym instytucjami wyspecjalizowanymi" - czytamy.
Program rozpoczyna się diagnozą sytuacji i opisem wartości, którymi kieruje się partia; wśród nich są ochrona życia od poczęcia oraz odrzucenie eutanazji, "solidarność", "wspólnota", "naród", "eurorealizm zamiast agresywnej poprawności politycznej", "sprawne państwo".
PiS podkreśla "zbyt powolne" przemiany w wielu dziedzinach w pierwszych latach po 1989 r. (m.in. w służbach specjalnych) i umożliwienie przejmowania własności przez komunistyczną nomenklaturę.
Opisano też powstanie i działanie "systemu Tuska". Według PiS, PO "stworzyła wielki mechanizm rozdawniczy i sama stała się jedynym dysponentem przywilejów, awansów oraz wszelkiej gratyfikacji". Partia uważa, że powstał "masowy system manipulacji" służący promocji premiera i jego otoczenia. Za sferą szczególnie zaniedbaną PiS uznaje służbę zdrowia; zwraca uwagę na to, że rolnictwo i polityka społeczna traktowane są jak "zasoby, z których są czerpane korzyści".
Wśród wielu zarzutów wobec rządu Tuska znajdują się doprowadzenie do "redukcji instytucji państwa demokratycznego" (m.in. prokuratury, GUS, IPN, CBA), "psucie mechanizmu i procedur demokratycznych", "obniżenie podmiotowości Polski w środowisku międzynarodowym".