Jadowski: premier nie ma uprawnień do ujawnienia dokumentacji b. UOP
Premier Marek Belka nie ma uprawnień do ujawniania, ani do występowania z wnioskiem o ujawnienie informacji dotyczących działalności operacyjnej byłego Urzędu Ochrony Państwa - oświadczył rzecznik rządu Dariusz Jadowski.
To odpowiedź na list kandydata na prezydenta Włodzimierza Cimoszewicza do premiera - o ujawnienie dokumentacji dotyczącej umieszczenia w centralnych władzach "Solidarności" kadrowego funkcjonariusza UOP.
"O udostępnienie takich informacji mogą występować do szefów służb specjalnych tylko sąd lub prokuratura w związku z prowadzonymi przez nie postępowaniami karnymi" - czytamy w komunikacie rzecznika. Jadowski dodał, że szczegółowe regulacje prawne znajdują się m.in. w art. 25 ustawy o ochronie informacji niejawnych oraz art. 39 ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu.
W liście do premiera Cimoszewicz napisał m.in.: "Jak panu wiadomo, w ostatnim czasie opinia publiczna została zbulwersowana informacją przekazaną przez tygodnik 'Przegląd', twierdzącą, że na początku lat 90. kierowany przez Konstantego Miodowicza zarząd kontrwywiadu wprowadził do struktur 'Solidarności' tajnego agenta. Muszę też wyjaśnić, że kiedy jako prezesa Rady Ministrów poinformowano mnie o umieszczeniu - na długo przed objęciem przeze mnie urzędu premiera - w centralnych władzach 'Solidarności' kadrowego funkcjonariusza UOP, natychmiast poleciłem zaniechać takiego działania".
Cimoszewicz zwrócił się do Belki o ujawnienie i podanie do publicznej wiadomości całej dokumentacji obrazującej takie postępowanie, które "w wolnej, demokratycznej Rzeczypospolitej nie powinno się zdarzyć".
Konstanty Miodowicz powiedział, że w ujawnieniu dokumentów nie widzi "niczego, co mogłoby podważyć moje wcześniejsze oświadczenia, że kontrwywiad w czasach, kiedy nim kierowałem, w żadnym zakresie nie naruszył interesów NSZZ 'Solidarność', że nie prowadził działań operacyjnych, w tym agenturalnych, wymierzonych w związek i nie godził w jego interesy".