Jadł i nie widział, że ciągnie pasażerkę za autobusem. Kobieta zmarła
Nie spojrzał w lusterka, bo zajął się jedzeniem. Zatrzymał się dopiero, gdy usłyszał krzyki przerażonych pasażerów. To ustalenia biegłych, którzy badali okoliczności wypadku, do którego doszło w sierpniu 2023 r. w Warszawie. Przytrzaśnięta drzwiami pojazdu kobieta zmarła, kierowca odpowie za nieumyślne spowodowanie wypadku.
Wirtualna Polska dotarła do szczegółów raportu biegłego, którzy na zlecenie prokuratury, ustalili ze szczegółami, jak doszło do tej tragedii. 7 sierpnia 2023 r. pani Lilia M., 87- letnia emerytka z Warszawy podróżowała autobusem numer 116 po Bielanach. Na przystanku przy ul. Conrada w ostatniej chwili postanowiła wysiąść. Była już na zewnątrz, ale drzwi przytrzasnęły jej rękę. To jej błąd, który wskazują biegli. Ale jak zaznaczają, to nie on kosztował emerytkę życie. Te błędy miał popełnić, według ekspertów, 34- letni wówczas kierowca miejskiego autobusu Daniel U.
"Bezpośrednią przyczyną wypadku było nieprawidłowe i naruszające przepisy Kodeksu drogowego zachowanie kierującego autobusem Daniela U. Kierujący naruszył zasadę ostrożności spożywając pokarm podczas kierowania pojazdem i przewożenia pasażerów" - to pierwszy wniosek biegłego. To tłumaczy, dlaczego kierowca, zajęty jedzeniem, zatrzymał autobus dopiero wtedy, gdy usłyszał przeraźliwe krzyki innych pasażerów oraz osób stojących na przystanku. To oni zaraz po wypadku, udzielali rannej pierwszej pomocy.
Na nagraniu powstałym niedługo po zdarzeniu widać, że autobus zatrzymał się dopiero kilkanaście metrów od przystanku.
Ciężko ranna 87-latka została przewieziona do szpitala z licznymi obrażeniami ciała. Niestety zmarła po trzech dniach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jest nagranie z monitoringu
Jak udało nam się ustalić nieoficjalnie, śledczy mają zabezpieczone nagranie z kamer w autobusie. Na nim widać, że kierowca, ruszając z przystanku sięga po jedzenie zamiast spojrzeć w lusterka.
"Ponadto, po zatrzymaniu autobusu przy przystanku Conrada-Szkolna 01 kierujący, zajmując się spożywaniem posiłku, nie zwrócił należytej uwagi na sytuację panującą wewnątrz pojazdu, w tym na zachowanie pasażerów. Nie spojrzał również w prawe lusterko zewnętrzne w momencie odjeżdżania z przystanku, w związku z czym nie posiadał wiedzy, czy manewr odjazdu z zatoki autobusem jest bezpieczny" - twierdzi na podstawie tych nagrań biegły.
"Kierujący pojazdem Daniel U., zwracając baczną i należytą uwagę na zachowanie pasażerów i sytuację wewnątrz i zewnątrz autobusu, miał możliwość uniknięcia wypadku" - podsumowuje biegły.
- Podejrzany nie przyznał się do zarzuconego mu czynu i domówił składania wyjaśnień - informuje WP Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Kierowca, którego prokuratura oskarża o spowodowanie śmiertelnego wypadku w chwili zdarzenia pracował w Miejskich Zakładów Autobusowych od kilku lat. Rzecznik MZA nie odpowiedział nam w piątek, czy mężczyzna nadal pracuje w miejskiej spółce.
Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
To jeden z kilku głośnych wypadków z udziałem kierowców komunikacji miejskiej w Warszawie, do których doszło na przestrzeni ostatnich lat. Najtragiczniejszy wydarzył się na moście Grota- Roweckiego w czerwcu 2020 r. Autobus linii 186 z firmy Arriva, którym podróżowało 40 osób, przebił bariery energochłonne i spadł z wiaduktu trasy S8. Zginęła jedna pasażerka, 22 osoby zostały ranne, w tym trzy ciężko. Kierowca jechał pod wpływem narkotyków, usłyszał wyrok siedmiu lat więzienia. Niedługo potem, w lipcu 2020 roku. inny kierowca, prowadząc po silnym leku autobus linii 181, skosił latarnię i uszkodził trzy zaparkowane samochody. Też usłyszał już wyrok.
Olga Karaban, Paweł Buczkowski - dziennikarze Wirtualnej Polski
Czytaj także: