Jada Pinkett-Smith zabrała głos pierwszy raz po skandalu na Oskarach
Sprawa nieprzyjemnego zdarzenia, do jakiego doszło podczas gali towarzyszącej rozdaniu Oskarów, nie jest priorytetem Jady Pinkett-Smith, niezawinionej bohaterki incydentu. Kobieta, której publiczne obrażenie sprowokowało jej męża do wymierzenia sprawiedliwości, mówi, że jej rodzina chce się teraz skupić na zdrowiu.
Informacja, jaką przekazuje ABC News, to pierwsza publiczna reakcja aktorki po zdarzeniu na dorocznej, ostatniej imprezie Akademii Filmowej. Doszło do niego kilka tygodni temu. Teraz Jada Pinkett w programie "Red Table Talk" odniosła się do incydentu na scenie w Dolby Theatre w Los Angeles 27 marca.
Prowadzący galę Rock zażartował z jej łysej głowy, porównując ją do bohaterki filmu "GI Jane". Wiadomo jednak, że w 2018 roku zdiagnozowano u niej chorobę - łysienie plackowate. Pinkett Smith upubliczniła informację o swoim stanie zdrowia.
Nic więc dziwnego, że Will Smith, jej mąż, nie wytrzymał, gdy w tak szczególnym dniu i miejscu, ze sceny padł przytyk wobec choroby żony. Na moment przed tym, jak sam miał odebrać Oskara, wszedł na podium i wymierzył prowadzącemu siarczysty policzek.
Jada Pinkett-Smith koncentruje się na zdrowiu i rodzinie
- Biorąc pod uwagę wszystko, co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku tygodni, rodzina Smithów koncentruje się na głębokim uzdrawianiu. Niektóre z tych odkryć dotyczących naszego uzdrowienia zostaną ujawnione, gdy nadejdzie czas - powiedziała aktorka w programie "Red Table Talk".
Program ten to formuła rozmów przy czerwonym stoliku, przy którym zasiadają trzy pokolenia: Jada Pinkett-Smith, jej córka Willow Smith i matka, Adrienne Banfield-Norris. W ostatnim wydaniu gościem była aktorka i piosenkarka Janelle Monáe.
Rock, zaatakowany przez Willa Smitha na scenie Oskarów, nie zdecydował się na wejście na drogę sądową i nie złożył zawiadomienia o incydencie na policję. Napastnik przeprosił, wydając z tej okazji specjalne oświadczenie. - Żarty na mój koszt są częścią pracy, ale żart o stanie zdrowia Jady był dla mnie zbyt trudny do zniesienia i zareagowałem emocjonalnie - wyjaśnił aktor.
Barbara Kwiatkowska, dziennikarka Wirtualnej Polski