Jacintha Saldanha prawdopodobnie się powiesiła
Jacintha Saldanha, pielęgniarka, którą australijscy prezenterzy radiowi "wkręcili" w rozmowę z fałszywą królową i księciem Karolem, na pewno popełniła samobójstwo - twierdzi "Daily Mail". Gazeta twierdzi, że kobieta powiesiła się w służbowym mieszkaniu. Zostawiła też krótki list do rodziny, który wskazuje na przyczyny samobójstwa.
12.12.2012 | aktual.: 23.07.2013 13:43
Brytyjska policja nie potwierdza tych rewelacji i czeka na wyniki autopsji - informuje sky.com.
Dwoje prezenterów stacji 2DayFM zadzwoniło w zeszłym tygodniu do szpitala, podając się za Elżbietę II i księcia Karola i domagając się informacji o stanie zdrowia księżnej Cambridge, która przebywała w szpitalu z powodu uporczywych wymiotów ciążowych. Pielęgniarka z recepcji Jacintha Saldanha, która odebrała telefon, przełączyła rozmowę do swojej koleżanki. Ta poinformowała, że księżna śpi, jej stan jest stabilny i w nocy nie wydarzyło się nic szczególnego.
Coś co miało być niewinnym żartem skończyło się jednak tragedią. Rodzina pielęgniarki domaga się wyjaśnień od szpitala, władze szpitala zapowiadają drobiazgowe dochodzenie wewnętrzne a Scotland Yard śledztwo. Przesłuchani mają m.in. zostać australijscy DJe, którzy wymyślili ten "dowcip": Michael Christian i Mel Greig. Stacja już ich zawiesiła w obowiązkach i przeprosiła rodzinę pielęgniarki. Szefowie rozgłośni zapowiedzieli, że wszystkie wpływy z reklamy do końca tego roku przeznaczy dla rodziny Jacinthy - jej męża i dwójki nastoletnich dzieci.
Brytyjskie media twierdzą, że 46-letnia pielęgniarka nie powiedziała rodzinie o tym, że stała się ofiarą żartu australijskich prezenterów. Jednak zdaniem jej koleżanek strasznie to przeżyła i była w złym stanie psychicznym. Samobójstwo popełniła w piątek, tuż przed wyjazdem do domu w Bristolu, gdzie czekał na nią mąż i dzieci.