PublicystykaJacek Żakowski: w raju na haju...

Jacek Żakowski: w raju na haju...

"Rząd Szydło stworzył... raj dla Polaków. Dla ponad 70 proc. obywateli Polski 2016 rok był znakomity!" - pisze serwis internetowy Telewizji Republika. Tak trzymajcie. Piekło czeka. Zgodnie z ulubioną PiS-owską maksymą, mówiącą, że "pycha kroczy przed upadkiem". I jak najdłużej trwajcie w błogim złudzeniu, że raj dla PiS-iaków jest rajem dla Polaków.

Jacek Żakowski: w raju na haju...
Źródło zdjęć: © East News | MARIUSZ GACZYNSKI
Jacek Żakowski

30.12.2016 | aktual.: 30.12.2016 11:49

Wcale się nie dziwię entuzjastom z TV Republika. W ciągu tego roku wyszli przecież z garażu i skolonizowali kontynent publicznych mediów. W takiej sytuacji bardzo łatwo można dostać zawrotu głowy. Gdybym lubił kolegów z TV Republika, radziłbym jednak wstrzemięźliwość. Według CBOS, które bada nastroje Polaków od lat, po załamaniu spowodowanym ubiegłoroczną zmianą władzy, przekonanie, że "mijający rok był dobry dla Polski" wróciło do poziomu z 2014 roku (38 proc.). A wiadomo, co ówczesnej władzy przydarzyło się potem. Inne odpowiedzi utrzymują się w kilkuletnim trendzie wychodzenia z załamania nastrojów, spowodowanego przez kryzys globalny.

Polacy lepiej oceniają swoją sytuację w roku 2016 niż w 2015, ale odczucie poprawy jest bez porównania słabsze, niż by to wynikało z rządowej propagandy. Procent pozytywnych ocen wzrósł z 59 do 63. W poprzednich latach skoki zadowolenia z własnej sytuacji były większe (na przykład między 2013 i 2014 z 50 do 56 proc.). Zważywszy, jak ogromne kwoty rząd Beaty Szydło zainwestował w poprawę materialnej sytuacji milionów obywateli i jak skąpe były w poprzednich latach rządy PO-PSL, trudno się nie dziwić, że obywatele odczuli poprawę tak słabo. I to pomimo potężnej PiS-owskiej propagandy rządowej szczodrości oraz troski.

Dla psychologów, socjologów, politologów i zwłaszcza dla polityków niezwykle ciekawe wydaje się być pytanie, dlaczego mimo ogromnych inwestycji socjalnych, z 500+ na czele, Polacy wciąż nie trysnęli szczęściem? I dlaczego mimo zdecydowanego spadku bezrobocia, wzrostu PKB itp., rok 2016 oceniają dokładnie tak samo dobry dla Polski, jak rok 2014? Część odpowiedzi ma pewnie źródła materialne. Frankowicze na przykład mogli nie odczuć dobrodziejstw 500+, jeśli na skutek załamania złotówki ich rata wzrosła o jeszcze wyższą kwotę. Podobnie wszyscy ci, którzy płacili wyższe podatki. Rząd, który jedną ręką daje, drugą musi przecież zabierać, a skądś się wzięły dodatkowe wpływy do budżetu.

Zapewne jednak dużo większy wpływ na ocenę mijającego roku ma to, jak zdaniem pytanych wpłynie on na dalszy rozwój sytuacji. A tu zdaje się rodzić obawa, że „miłe są złego początki”. I tylko początki! W badaniu CBOS dobrze widać racjonalne zalążki tego niepokoju. Wzrosła bowiem grupa przekonanych, że następny rok będzie gorszy dla nich samych, ich rodzin i - zwłaszcza - zakładów pracy. Utrzymała się też najwyższa od pięciu lat grupa sądząca, że dla Polski następny rok będzie gorszy, choć zdecydowanie (co trudniej zrozumieć) przybyło przekonanych, że sytuacja na świecie będzie się poprawiała.

Bardzo wiele wskazuje, że obfite, liczne, długo postulowane i przeważnie słuszne rządowe prezenty - od 500+, przez obniżenie wieku emerytalnego, wyższe najmniejsze emerytury i płace minimalne, po powszechny dostęp do bezpłatnej podstawowej opieki zdrowotnej - nie zamroczyły polskiej "mądrości tłumu". Pieniądze to nie wszystko - zdają się mówić wyniki badania. Wielu badanych docenia postęp w swojej prywatnej sferze materialnej i bezpieczeństwie socjalnym, ale z wielu innych sondaży bardzo dobrze widać, że niepokoi ich to, co dzieje się w życiu publicznym. A zwłaszcza to, co władza jeszcze zapowiada, lub dopiero zaczyna realizować.

W opublikowanym jednocześnie z badaniem CBOS sondażu IBRIS dla Rzeczpospolitej już 43 procent Polaków wyraża na przykład przekonanie, że pogorszył się stan demokracji w Polsce, a tylko 15 proc. uważa, że się poprawił (38 proc. wciąż sądzi, że się nie zmienił). To m.in. znaczy, że szczęśliwie tylko niewielka grupa dała się przekonać propagandzie rządu w sprawie zakończonej właśnie "koniecznej naprawy Trybunału Konstytucyjnego". Polak nie jest taki głupi, jak się wielu polskim politykom wydaje. Podobny jest rozkład opinii w sprawie "koniecznej likwidacji gimnazjów". W obu przypadkach systematycznie rośnie grupa niezadowolonych, zaniepokojonych, krytycznych wobec działań władzy. To niezadowolenie widać też w wynikach oglądalności i słuchalności skolonizowanych przez PiS mediów publicznych. Widzowie i słuchacze od nich odpływają nie dlatego przecież, że prosi ich o to PO lub Nowoczesna, ale dlatego, że programy opanowane przez propagandystów z garażu się ludziom mniej podobają.

W tym miejscu żyjącym teraz w raju fachowcom z TV Republika powinny już zadzwonić ostrzegawcze dzwonki. Ale im nie dzwonią, bo po roku rządów ich politycznych mentorów, kolegów i patronów są jeszcze na haju, jakiego doznają ludzie świeżo zaczadzeni gwałtownie uzyskaną władzą. Elegancko nazywano to kiedyś triumfalizmem. A jeszcze bardziej elegancko można to nazwać pychą wyskakujących z katakumb, zaskoczonych własnym gwałtownym sukcesem, zwycięzców. Jak świat światem, zawsze się to źle dla owych zwycięzców kończyło, jeśli trwało zbyt długo. A trwa już ponad rok. Ale najgorzej kończyło się to wówczas, gdy będący zbyt długo na haju zwycięzcy zaczynali sami ulegać własnej propagandzie sukcesu.

Drodzy koledzy z TV Republika. Wiecie, że uważam Was za groźnych dla Polski szkodników, więc politycznie (a nie osobiście) życzę wam jak najgorzej. Dlatego z okazji Nowego Roku bardzo szczerze wam życzę, żebyście na tym haju byli jak najdłużej. Im później się zorientujecie, że raj PiS-iaków nie jest rajem większości Polaków, tym dla Polski i nas wszystkich lepiej. Bo dzięki temu jest szansa, że wasz raj prędzej się skończy i po raz kolejny ogół obywateli będzie mógł się zająć usuwaniem zniszczeń.

Jacek Żakowski dla WP Opinie

Jacek Żakowski - publicysta "Polityki", kierownik Katedry Dziennikarstwa Collegium Civitas, autor kilkunastu książek i programów tv. Laureat m.in. Superwiktora, dwóch Wiktorów, nagrody PEN Clubu i nagrody im. Eugeniusza Kwiatkowskiego. Członek Towarzystwa Dziennikarskiego i Rady Funduszu Mediów.

Poglądy autorów felietonów, komentarzy i artykułów publicystycznych publikowanych na łamach WP Opinii nie są tożsame z poglądami Wirtualnej Polski. Serwis Opinie opiera się na oryginalnych treściach publicystycznych pisanych przez autorów zewnętrznych oraz dziennikarzy WP i nie należy traktować ich jako wyrazu linii programowej całej Wirtualnej Polski.

Źródło artykułu:WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)