Jacek Sasin: Rekompensaty za podwyżki prądu dopiero w przyszłym roku
Jacek Sasin przyznał we wtorek, że rząd zrekompensuje Polakom wzrost cen prądu dopiero w 2021 r. Jeszcze nie wiadomo, w jaki sposób te pieniądze będą zwracane gospodarstwom domowym. Może to kosztować budżet państwa nawet 3 miliardy zł.
Jacek Sasin był we wtorek rano gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24. Jednym z tematów rozmowy były podwyżki cen prądu, które dotknęły Polaków na początku tego roku.
- Ceny prądu rosną obiektywnie, ale zaproponujemy system rekompensat w stosunku do tego wzrostu. W ostatecznym rozrachunku Polacy nie zapłacą za prąd - powiedział Jacek Sasin.
Jak dodał, Polacy będą mogli ubiegać się o rekompensatę. Rozmawiamy dzisiaj w ministerstwie o szczegółach technicznych, jak te wypłaty mają być realizowane.
- Zasada będzie taka, że po końcu roku, kiedy każdy będzie już wiedział i będziemy mogli określić, ile więcej polska rodzina zapłaciła za prąd w wymiarze rocznym, zrekompensujemy tę różnicę - podkreślił wicepremier. Dodał, że będzie to możliwe po zapłaceniu ostatniego rachunku w 2020 r.
Zdaniem Sasina, budżet to może kosztować nawet ok. 3 mld zł., a rekompensata zostanie zapisana dopiero w budżecie na 2021 r.
Jacek Sasin: Rada Gabinetowa to szerokie gremium
Wicepremier zaprzeczył, że wtorkowe spotkanie Rady Gabinetowej, czyli rządu pod przewodnictwem prezydenta Andrzej Dudy, ma omawiać wycofanie żołnierzy polskich z Iraku. Zdaniem Sasina, takie decyzje powinny być podejmowane razem z sojusznikami NATO.
- Nic mi nie wiadomo, żeby miały być podejmowane takie decyzje - podkreślił Sasin.
Wicepremier tłumaczył, że prezydent Andrzej Duda podjął decyzję o spotkaniu w ramach Rady Gabinetowej, bo to "szerokie gremium".
Jacek Sasin: Opinie Komisji Weneckiej są opiniami
Wicepremier odniósł się także do planowanejw czwartek wizyty Komisji Weneckiej w Warszawie. Przyjeżdża ona na prośbę marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.
- Opinie komisji weneckiej są opiniami i nie mają bezpośredniego wpływu na nasze stanowienie prawa - podkreślił Sasin. - Niepokojące jest to, że pan marszałek Tomasz Grodzki uznał, iż jest odrębną władzą, trzecim niezależnym od prezydenta i rządu ośrodkiem, który będzie prowadził politykę zagraniczną - dodał.
Zdaniem Sasina to "bardzo źle", bo może zachęcać inne państwa do "rozgrywania tych ośrodków władzy" przeciwko sobie.
Źródło: TVN24