Jacek Protasiewicz: Kurski mijał się z prawdą już wcześniej
Kurski mija się z prawdą w sposób, powiedziałbym, bezwzględny. W sposób nie do niezauważenia. I mijał się z prawdą również wcześniej, kiedy wielokrotnie albo przypuszczał dosyć agresywne ataki na Tuska, albo też stał za różnymi atakami - powiedział Jacek Protasiewicz, szef sztabu wyborczego Donalda Tuska, gość "Salonu Politycznego". Trójki.
Jolanta Pieńkowska: Lech Kaczyński przeprasza. Jacek Kurski usunięty ze sztabu wyborczego kandydata PiS. Wystarczy?
Jacek Protasiewicz: Na pewno jest to prawidłowa reakcja na to co wczoraj i przedwczoraj się działo ze strony sztabowców Lecha Kaczyńskiego. Szkoda trochę, że tak późno podjęta ta reakcja i szkoda że prawie 24 godziny temu pan Lech Kaczyński był pytany w jednej z rozgłośni radiowych...
Jolanta Pieńkowska: W Sygnałach Dnia, w Programie I Polskiego Radia mówił, że wypowiedzi Kurskiego nie zawsze mu się podobają, nie zawsze są uzgodnione ale Kurski nie mija się z prawdą. Koniec cytatu.
Jacek Protasiewicz: No właśnie, wczoraj udowodniliśmy, czy wszyscy zobaczyli, że mija się z prawdą. I to mija się z prawdą w sposób, powiedziałbym, bezwzględny. W sposób nie do niezauważenia. I mijał się z prawdą również wcześniej, kiedy wielokrotnie albo przypuszczał dosyć agresywne ataki na Tuska, albo też stał za różnymi atakami, które obiektywnie miały sprawiać wrażenie pytań czy jakiegoś zaciekawienia czy plotek rozsiewanych wśród dziennikarzy na temat działalności marszałka Tuska.
Jolanta Pieńkowska: Ale nie odpowiedział Pan na pytanie czy przeprosimy i usunięcie Jacka Kurskiego ze sztabu Lecha Kaczyńskiego wystarczają czy nie?
Jacek Protasiewicz: Odpowiedź na to pytanie powinna paść i zresztą padła wczoraj z ust samego marszałka Tuska. Te przeprosimy zostały przyjęte. Aczkolwiek osobą, która najbardziej przeżyła to mama Tuskowa, której ojciec został wczoraj oszczerczo oskarżony. A my zastanawiamy się w sztabie już niezależnie od samego marszałka czy nie warto jednak z tą sprawą pójść do sądu w tym trybie wyborczym. Musimy się tylko zastanowić i sprawdzić czy ta informacja z tym odwołaniem tych oszczerstw wystarczająco przebiła się do świadomości tych milionów wyborców, którzy za 10 dni będą musieli podjąć decyzję na kogo oddać głos, a wiemy często, że nawet wycofana potwarz, że nawet oszczerstwo za które nawet przeproszono późnym wieczorem, jednak gdzieś tam w świadomości, w umysłach pozostaje i może wpływać na takie a nie inne głosowanie w niedzielę 23 października.
Jolanta Pieńkowska: A kiedy podejmiecie decyzję o tym, czy będzie proces, czy nie?
Jacek Protasiewicz: Najpóźniej jutro. Dzisiaj spotykamy się z prawnikami, specjalistami od prawa prasowego, od interpretacji prawa prasowego w tym szczególnym okresie wyborczym i razem z nimi zastanowimy się nad możliwościami prawno-, prawno-organizacyjnymi, tak to nazwijmy, a potem będziemy też chcieli się skonsultować się już z samym zainteresowanym czyli z marszałkiem Tuskiem.
Jolanta Pieńkowska: Jackiem Kurskim zajmie się teraz sąd partyjny PiS. Powinien go wykluczyć z partii czy nie?
Jacek Protasiewicz: Ciężko mi cokolwiek podpowiadać...
Jolanta Pieńkowska: To nie chodzi o podpowiadanie, to chodzi o to, jakiej reakcji Pan by się spodziewał. Czy nagana wystarczy czy też trzeba pójść dalej?
Jacek Protasiewicz: Tylko jedną rzecz mogę tutaj przywołać. Mogę przywołać słowa samego Lecha Kaczyńskiego, wypowiedziane jakieś dwa i pół roku temu na temat Jacka Kurskiego w Dzienniku Bałtyckim, jak dobrze pamiętam, bo nie cytuje teraz z tekstu, a z pamięci, próbuję przywołać tamte słowa, mówił iż Jacek Kurski jest politykiem, który przekracza wszelkie granice i, że dla takich ludzi w polityce miejsca nie ma. Taka była ocena Jacka Kurskiego.
Przeczytaj cały wywiad