Jacek M. stanie przed sądem. Prokuratura uzupełniła akt oskarżenia
Prokuratura połączyła w jedno śledztwo wszystkie sprawy dotyczące wypowiedzi Jacka M. Śledczy zarzucają mu nawoływanie do nienawiści wobec Żydów i Ukraińców w stanie ciągłym od kwietnia 2016 do marca 2017 r. Akt oskarżenia wróci do sądu po niemal roku od jego wycofania.
16.06.2018 | aktual.: 16.06.2018 08:02
Początkowo śledczy zarzucali Jackowi M., że 11 listopada 2016 r. podczas przemówienia wygłoszonego w trakcie VII Marszu Patriotów we Wrocławiu nawoływał do nienawiści wobec Żydów i Ukraińców. Były ksiądz w swoim przemówieniu miał zagrzewać uczestników manifestacji do walki przeciwko przedstawicielom tych narodowości. Mówił też o "wygraniu walki z lewactwem, żydostwem i z komunizmem, które wciąż panoszy się po naszej ojczyźnie".
Jednak na wniosek Prokuratury Krajowej został wycofany. Tłumaczono to brakami "niepozwalającymi na jego prawidłowe procedowanie". Jacek M. uznał to za sukces i nagrał film, na którym wznosił toast za "reformy wymiaru sprawiedliwości, które dokonują się z inicjatywy Patryka Jakiego i Zbigniewa Ziobry".
Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia Stare Miasto skończyła uzupełniać materiał dowodowy. Śledczy zwrócili się do innych prokuratur zajmujących się wypowiedziami Jacka M. o połączenie ich w jedno śledztwo. Dlatego teraz Jackowi M. zarzuca się nawoływanie do nienawiści wobec Żydów i Ukraińców w stanie ciągłym od kwietnia 2016 do marca 2017 r. Jak donosi gazeta, przesłanie do sądu aktu oskarżenia jest już tylko kwestią czasu.
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_