PolitykaJacek Kurski uciekł do lasu? TVP dementuje doniesienia "Faktu", ale internauci i tak mają ubaw

Jacek Kurski uciekł do lasu? TVP dementuje doniesienia "Faktu", ale internauci i tak mają ubaw

Prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski szybko stał się gwiazdą internetu. Wszystko przez wypadek samochodowy z jego udziałem. Jak podkreśla TVP, jej szef nie uciekł do lasu, ale czekał na pomoc na poboczu. Czy internauci w to wierzą? Nie wiadomo. Pewne jest z kolei to, że cała sprawa bardzo ich rozbawiła.

Jacek Kurski uciekł do lasu? TVP dementuje doniesienia "Faktu", ale internauci i tak mają ubaw
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak
Anna Kozińska

W sieci na próżno szukać oznak współczucia dla Kurskiego. Nie ucierpiał w wypadku samochodowym, ale niektóre komentarze mogą go zaboleć. Internauci natomiast po raz kolejny wykazali się kreatywnością.

Twitter zalała fala wpisów wyśmiewających Kurskiego, który według "Faktu" "uciekł do lasu".

Nie obyło się bez nawiązań do PiS i głosu polityków. - Jacek Kurski chciał uciec do lasu, ale dzięki prewencyjnym działaniom ministra Szyszko, okazało się to niemożliwe - napisał jeden z użytkowników. - O co chodzi z tymi ucieczkami Pis-owców? Macierewicz po katastrofie w Smoleńsku uciekł do Warszawy. Kurski po wypadku uciekł do lasu... - zwrócił uwagę kolejny.

Co się stało?

Jak donosi "Fakt" w poniedziałek ok. 14 doszło do wypadku na drodze nr 45 na trasie Opole - Kluczbork. Kurski miał wracać wówczas z festiwalu w Opolu. Informator dziennika relacjonował, że jego limuzyna zatrzymała się na poboczu, ponieważ kierowca chciał tam zawrócić. Podobno nie zasygnalizował tego jednak kierunkowskazem i uderzył w opla astrę, a auto wpadło do rowu.

Według świadków zdarzenia Kurski wybiegł z auta i uciekł do lasu. Jak sugerowała gazeta, nie chciał, by go rozpoznano.

Do sprawy odniosło się TVP. - Auto TVP z włączonym lewym kierunkowskazem wykonywało prawidłowy manewr skrętu w lewo. W tym momencie doszło do kolizji z samochodem, który chciał wyprzedzić pojazd telewizji - czytamy w oświadczeniu.

Telewizja zaprzecza informacjom, że prezes TVP oddalił się z miejsca zdarzenia. - Zszedł na pobocze, gdzie oczekiwał na auto zastępcze, co mogą potwierdzić świadkowie - podkreśliła.

Głos zabrał też sam Kurski.

Źródło: Twitter/WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (173)