Trwa ładowanie...

Jacek Kurski odpowiada reżyserowi filmu "Historia Roja"

• Jacek Kurski napisał list otwarty do reżysera "Historii Roja" Jerzego Zalewskiego

• Jest on odpowiedzią na list od reżysera, w którym zarzucał Kurskiemu brak wsparcia

• Zalewski zachowanie Kurskiego nazwał przejawem chamstwa i buty

• Kurski: nie ja powinienem być adresatem tych żali

Jacek Kurski odpowiada reżyserowi filmu "Historia Roja"Źródło: Agencja Gazeta, fot: Kuba Atys
d42loe3
d42loe3

Jerzy Zalewski wcześniej w ostrych słowach zarzucał Jackowi Kurskiemu brak wsparcia Telewizji Polskiej podczas promocji filmu „Historia Roja”, a postawę prezesa TVP nazywa „przejawem chamstwa i buty władzy”. Zarzuca też prezesowi TVP ignorowanie go podczas premiery.

Napisał pełen żalu i gniewu list do Jacka Kurskiego, w którym oskarża go o celowe zaniedbania wobec filmu. Zapowiada w nim, że będzie domagał się od TVP odszkodowania w wysokości 1,5 mln zł.

Film Zalewskiego, mimo poparcia przez obecną władzę, zebrał niepochlebne recenzje i nie zakwalifikował się też do konkursu Festiwalu w Gdyni.

Teraz Kurski w liście otwartym odpowiada Jerzemu Zalewskiemu. Swój list zaczyna tym, że nie powinien mu w ogóle odpisywać na inwektywy. Zarzuca także Zalewskiemu, że jego słowa "nie licują z postawą artysty i twórcy, pisany w złych emocjach, wyrządzających krzywdę nie tylko mi i innym osobom, ale przede wszystkim jemu i sprawie, która winna łączyć".

d42loe3

Pełna treść listu otwartego:

"Drogi Jurku,

W zasadzie nie powinienem Ci odpisywać na list pełen inwektyw i pomówień, które nie licują z postawą artysty i twórcy, pisany w złych emocjach, wyrządzających krzywdę nie tylko mi i innym osobom, ale przede wszystkim Tobie i sprawie, która winna nas łączyć. Jeśli Ci jednak odpisuję, to czynię tak w przekonaniu, że sam chciałbyś spuścić litościwą kurtynę milczenia nad osobistymi frustracjami, niewybrednym językiem i prywatnymi wycieczkami oraz z szacunku dla sprawy Żołnierzy Wyklętych.
Pozwolisz zatem, że odniosę się tylko do samego obrazu, którego jesteś autorem. Jurku, jaki jest Twój główny zarzut względem mnie i TVP? Otóż, że TVP przez sześć lat utrudniało Ci pracę nad tym filmem. Jest mi przykro, tak po ludzku, bo rozumiem artystę, który walczy o swoje dzieło, ale to nie ja powinienem być adresatem tych żali. To nie ja podpisywałem umowę na realizację Twojego filmu, to nie ja byłem gwarantem jego powstania i promocji. Obaj wiemy, że za to odpowiadali moi poprzednicy i Twój żal powinien być kierowany do nich. To zupełnie oczywiste.
Piszesz także, że film został zniszczony przez brak promocji ze strony TVP. Proszę nie obraź się, ale każde dzieło broni się samo. Może to i truizm, ale najlepszą promocję robią widzowie, których film porywa, to oni namawiają kolejnych, by go zobaczyli itd.. Nawet najgorsza promocja nie zabije wielkiego dzieła i nawet najlepsza promocja nie pomoże kiepskiemu obrazowi. Sam jestem autorem godzinnego dokumentu, który kosztował 300 razy mniej niż Twój film i bez literalnie żadnej promocji został powielony w ponad milionie kopii, obejrzany przez wiele milionów widzów i po ponad 20 latach obecny w społecznej świadomości.
Temat Żołnierzy Wyklętych jest jednym z priorytetów misji TVP i zapewniam Cię, że tak będzie do czasu, kiedy będę stał na czele tej spółki. Do tematu podchodzimy z należytym szacunkiem i w stylu, który skutecznie dotrze do widza i porwie miliony młodych ludzi. Temu służy rozwijanie produkcji dwóch seriali o tej tematyce przygotowywanych w naszej telewizji: jednego o fikcyjnym oddziale, którego losy są oparte na historiach oddziałów Zapory, Łupaszki, Ognia, Gan-Ganowicza i drugiego – o losach Brygady Świętokrzyskiej NSZ.
Telewizja pracuje również nad dużą międzynarodową koprodukcją o fenomenie rotmistrza Pileckiego, która ma szanse dotrzeć do kilkudziesięciu krajów. Historia Roja wyważyła pewne drzwi, jestem Ci za to wdzięczny, że walczyłeś o ten obraz, ale ta walka nie powinna przysłaniać Ci obiektywnych wad tego obrazu.
Jurku nie jest moim celem umniejszanie wartości Twojego filmu, ale zarzuty, które kierujesz pod adresem TVP od kiedy nią kieruję w kontekście tego filmu, są po prostu nie na miejscu, a ja, jeszcze raz podkreślam, nie jestem ich adresatem.

Jestem przekonany, że spod Twojej ręki wyjdzie jeszcze niejedno dzieło, które przejdzie do kanonu naszego kina.

Zanim się to stanie, cieszę się, że w kierowanej przeze mnie Telewizji możesz realizować się jako autor cotygodniowego programu ,,Pod prąd”.

Z wyrazami szacunku i bez żalu,

Jacek Kurski Prezes TVP S.A."

d42loe3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d42loe3
Więcej tematów