Jacek Kurski nie zniknie z TVP? "Będzie rządził z tylnego siedzenia"
Prezydent zdecydował o przyznaniu rekompensaty abonamentowej mediom publicznym. - Zastanówmy się czy pieniądze w TVP są racjonalnie wydawane. Pracownicy są bardzo dobrze wynagradzani za to, że leją hejt i robią propagandę na antenie - oceniła w programie WP "Tłit" Magdalena Sobkowiak, szefowa sztabu wyborczego Władysława Kosiniaka-Kamysza. Obawia się, że odwołany prezes TVP Jacek Kurski "będzie rządził z tylnego siedzenia". - Jeżeli dzisiaj w Radzie Mediów Narodowych zasiada Joanna Lichocka, to jaką mamy gwarancję, że Rada na szefa TVP wybierze kogoś, kto skończy z hejtem? - zapytała Sobkowiak.
Poseł PiS Przemysław Czarnek mówi … Rozwiń
Transkrypcja:
Poseł PiS Przemysław Czarnek mówi w RMF tak: "Skąd wziąć 3 miliardy na Fundusz Medyczny? W budżecie - nie bierze się na to pieniędzy z nie wiadomo czego. Są różnego rodzaju fundusze zapasowe, rezerwy".
Znajdą się te pieniądze obiecane w tej chwili przez prezydenta Dudę? Czekamy na tę informację, skąd te pieniądze mają się znaleźć. Pytanie, dlaczego dopiero teraz o tym mówią.
Gdyby nie były przekazane 2 miliardy na telewizję polską, to mielibyśmy 2 miliardy z mediów publicznych i 3 miliardy, które teraz rząd znalazł.
Rząd mówi o 3 miliardach. Był czas, żeby wcześniej to przygotowywać. W poprzedniej kadencji Sejmu Polskie Stronnictwo Ludowe składało projekt ustawy o zwiększeniu wydatków na ochronę zdrowia do 6,8% PKB.
Byli głusi na to. Wracam do pani przeszłości, muszę wrócić. Te pieniądze jak rząd tłumaczy, to są pieniądze, których nie dostała TVP. Czy w ogóle media publiczne. Bo ludzie nie płacą abonamentu.
Jak utrzymać TVP, jeżeli tych pieniędzy nie ma? Zamknąć TVP? Tak będzie lepiej? Zastanówmy się, czy dzisiaj te pieniądze w telewizji polskiej są racjonalnie wydawane.
Mam wrażenie, będąc osobą, która wcześniej pracowała w telewizji polskiej, że dzisiaj, żeby zatrzymać pewne osoby, żeby robiły materiały takie, jakie robią, są to osoby bardzo dobrze wynagradzane.
Za to, że po prostu leją hejt i robią propagandę na antenie. Czy to jest potrzebne? Czy tak duży budżet telewizji polskiej jest potrzebny? Powinniśmy do mediów publicznych podejść z innej strony.
Władysław Kosiniak-Kamysz w 2016 roku podpisał pakt organizacji pozarządowych, dotyczący zmian w mediach publicznych.
Tam mowa jest o tym, żeby organizacje pozarządowe miały wpływ na to, co jest w telewizji polskiej. Żebyśmy mieli określone jasno, ile czasu na antenie jest przeznaczone na kampanię informacyjne, na programy misyjne.
I żebyśmy uporządkowali sprawę abonamentu. Albo idziemy w abonament, ale wtedy ograniczamy reklamę, albo rozwiązujemy to w inny sposób.
Obecny jeszcze ciągle prezes TVP, który podobno jest odwołany chociaż nie ma oficjalnego komunikatu. Podda się? Czy będzie walczył o wpływy w TVP?
Widzieliśmy już nie raz, bo chyba dwa razy była taka sytuacja, jeśli się nie mylę, że Rada Mediów Narodowych odwoływała Jacka Kurskiego, a potem jakoś na to stanowisko wracał.
Jeżeli dzisiaj w Radzie Mediów Narodowych zasiada pani poseł Joanna Lichocka, która przypomnę zasłynęła gestem wobec opozycji, wobec osób chorych na raka kilka tygodni temu w Sejmie.
To jaką mamy gwarancję, że rada, w której zasiada między innymi pani poseł Lichocka na szefa telewizji polskiej wybierze kogoś, kto skończy z laniem się hejtu, nienawiści z mediów publicznych.
Będzie dalej Jacek Kurski trwał? Ja się obawiam, że będzie rządził z tylnego siedzenia w telewizji polskiej. Jak można rządzić z tylnego siedzenia w telewizji polskiej?
Dzisiaj politycy nie rządzą z tylnego siedzenia w telewizji polskiej? Wiele razy mieliśmy do czynienia z tym, że ktoś z Polskiego Stronnictwa Ludowego, czy ostatnio Paweł Kukiz. Był przez nas zgłaszany jako gość w studiu.
I otrzymywaliśmy odpowiedź, że nie ma zgody władz telewizji, żeby taka osoba zasiadła dzisiaj w studiu telewizyjnym.
Kosiniak-Kamysz często bywa w TVP? Nie jest często zapraszany, ostatnio był Gościu Wiadomości chyba trzy, czy cztery tygodnie temu. To było pierwsze zaproszenie do telewizji polskiej od ponad roku.