J. Kaczyński rozmawiał w parku, bo bał się podsłuchów
"Walka z przestępczością była dla nas priorytetem. Odbywaliśmy wiele rozmów na ten temat. W różnym gronie i w różnym miejscu. Czasami nawet w parku" - takie zaskakujące wyznanie składa w rozmowie z "Wprost" były premier Jarosław Kaczyński.
Dlaczego były premier wraz ze swoimi ministrami musiał kryć się w parku? A dlaczego Adam Michnik, rozmawiając w swojej redakcji z Rywinem, wychodził z nim na taras? W Polsce wszyscy się boją podsłuchów, więc ja także musiałem uważać. Moje obawy nie wynikały jedynie z domniemań. Trzeba pamiętać, że podsłuchiwanie jest dziś technicznie dosyć łatwe, a wielka część sfer życia, która powinna być zarezerwowana dla państwa, została u nas sprywatyzowana – mówi były szef rządu.
Jarosław Kaczyński w rozmowie z "Wprost" podkreśla również, że nie obawia się prac komisji śledczej ds. okoliczności śmierci Barbary Blidy. (mg)