"J. Kaczyński buduje armię i szykuje się do rewolucji"
- Elżbieta Jakubiak jest bardziej lojalna wobec Jarosława Kaczyńskiego, niż wielu lizusów współpracujących z nim na co dzień. Została ukarana dla przykładu, aby pokazać pozostałym, że nie ma świętych, wszyscy muszą być ślepo lojalni szefowi - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Kazimierz Marcinkiewicz, były premier i były członek PiS. Dodaje, że ostatnie decyzje personalne prezesa PiS wskazują na to, że szykuje się do rewolucji, walki o Polskę.
10.09.2010 | aktual.: 10.09.2010 17:29
WP: Agnieszka Niesłuchowska: Całkiem niedawno mówił pan w wywiadzie dla Wirtualnej Polski, że ludziom zaufanym prezes PiS pozwala na więcej, wybacza wpadki. Zawieszenie Elżbiety Jakubiak zdaje się jednak podważać pana teorię. Zaskoczyła pana decyzja Jarosława Kaczyńskiego?
Kazimierz Marcinkiewicz: Elżbieta Jakubiak jest bardziej lojalna wobec prezesa, niż wielu lizusów współpracujących z nim na co dzień. Została ukarana dla przykładu, aby pokazać pozostałym, że nie ma świętych, wszyscy muszą być ślepo lojalni prezesowi. Tu nie chodziło jednak o zwykłą lojalność, bo taka opiera się na zaufaniu do sienie obu stron. Jarosław Kaczyński nie jest lojalny wobec nikogo oprócz siebie, wymaga bezwzględnego podporządkowania. Buduje armię, bo szykuje się do rewolucji, walki o Polskę.
WP: Kiedy nastąpiła ta przemiana?
- Po przegranych wyborach prezydenckich wrócił do retoryki z początku lat 90., swojego charakteru i osób, z którymi wówczas pracował. Stał się rewolucjonistą. Zaczął podważać wynik wyborów prezydenckich, powiedział, że Polska jest niedemokratyczna. To było absolutnie rewolucyjne, bo ocenił Polskę bardzo negatywnie. To także zaprzeczenie całej idei tworzenia i rozwijania PiS.
Powiedział na łamach "Gazety Polskiej" m.in., że Polska stanie się kondominium rosyjsko-niemieckim. Jak pan odebrał te słowa?
- To dramatyczne stwierdzenie, niesprawiedliwe nie tylko dla polityków aktualnie rządzących. Prezes PiS podważa zaangażowanie wszystkich obywateli w budowę demokratycznego państwa i wszystkie wybory dokonywane przez ludzi przez ostanie 20 lat, posunął się za daleko. Albo chce wywrócić podstawy państwa polskiego, albo jest to jego prywatna wojna, w której za pomocą partii chce zniszczyć Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego jako współwinnych tragedii smoleńskiej i śmierci jego brata.
WP: Zdaje się, że wojny są już dwie – z PO i wewnątrz partii. Coraz więcej członków PiS pozwala sobie na krytykę prezesa.
- Sprawa Elżbiety Jakubiak jest symboliczna. Jarosław Kaczyńskie nie chciał jej wyrzucić, a jedynie zamknąć dyskusję w PiS. Nie podobało mu się, że członkowie chodzą do mediów z innymi przesłaniami, niż te, z którymi występuje sam. Trzeba jednak podkreślić, że przez takie zachowania odbiera wolność, niszczy dyskusję wewnątrzpartyjną i ludzi. Zresztą już wcześniej osoby, które odchodziły z PiS, a było ich wiele, rozstawały się z partią dlatego, że uważały, że PiS zmierza w niewłaściwym kierunku, że prezes odbiera im wolność myślenia, wypowiadania się, postępowania. To musi prowadzić do buntu, odprysków, a w przyszłości utworzenia ugrupowania, które będzie konkurencyjne dla PiS.
WP: Jak to możliwe, że tak lojalna Elżbieta Jakubiak dowiaduje się o swoim zawieszeniu z mediów, a gdy chce umówić się na spotkanie z prezesem, nie może się z nim skontaktować?
Jarosław Kaczyński od momentu przegrania wyborów zachowuje się irracjonalnie. Można zrozumieć jego ból i wielką tragedię, należy mu współczuć, ale trudno nie oceniać jego działań. Zbudował swój wewnętrzny świat oderwany od rzeczywistości.
WP: Radosław Sikorski stwierdził w "Radiu Zet", że trzeba postawić pytanie, czy Polskę stać na to, aby politycy w takim stanie psychicznym przewodzili państwu, a nawet polskiej opozycji. Podpisałby się pan po tymi słowami?
- Szef PiS od kilku miesięcy zajmuje nas swoją irracjonalnością, przez co przestajemy zajmować się realnymi problemami kraju. Według mnie powinien na jakiś czas wycofać się z życia publicznego. To przydałoby się nie tylko PiS-owi, ale całej Polsce.
WP: Jaką przyszłość wróży pan PiS? Dyscyplina na wzór PO, o której marzy Jarosław Kaczyński i wspominała wczoraj Elżbieta Jakubiak, zapanuje w szeregach Prawa i Sprawiedliwości?
- W PiS-ie jest wielu porządnych, zatroskanych o Polskę ludzi, którzy kiedyś będą musieli wrócić na ziemię. Być może ostatnie zachowania prezesa doprowadzą do kolejnych odejść z PiS.
Rozmawiała: Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska